Odtwarzacz mam od piątku.
Porównuję go do xDuoo x10.
Po wyjęciu z kartonika i szybkiej przesiadce z xDuoo odniosłem wrażenie, że to tylko mniej basu...ale się pomyliłem.
Dłuższa zabawa ze sprzętem przyniosła kilka wniosków. Po pierwsze dotyczące moich doków ZS5, dopiero teraz wyciśnięto z nich więcej. Poprawie uległa barwa np gitar i ogólne wysterowanie. Co do basu? Drodzy Panowie gdy odpaliłem synth pop - Goldfrap z ostatniej płytki (24 bit) to znacznie dokładniej zarysowana jest faktura poszczególnych dźwięków, zejście też przyjemne ale bas jest trzymany mocno za twarz, nie rozlewa się on czy nie dominuje przekazu jest obecny ale już nie pierwszoplanowy jak było w x10.
Odtwarzacz jest odczuwalnie dokładniejszy. Interface dość prosty ale responsywny.
Przy odsłuchu zwykłych flac gra równie przyjemnie. Po odpaleniu Perrego Como poprostu zapadłem w muzykę, już nie bawiąc się samym odtwarzaczem tylko słuchając. Mimo, że wcześniejszą rewizję słuchałem tylko w mp3store w Bydgoszczy i uważałem za kawał sprzętu tutaj mam wrażenie, że mimo zmniejszenia wrażenia cyfrowości dostajemy bardzo dobry, nadal jasny odtwarzacz o nieco ocieplonym brzmieniu. Zaryzykowałbym stwierdzenie bardziej niż x3 II analogowy ale nadal dobrze napowietrzony.
W porównaniu do X10, którą nadal bardzo lubię oceniam jakość dźwięku co najmniej oczko wyżej niż porównywany odtwarzacz.