micbud

Rafacio, ewidentnie to stanowisko czeka na Ciebie. Bierz pod pachę kota i zgrzewke piwa i uderzaj tam 👍

Jak dzień po, to wychodzi na to, że bimber i łiskacz najlepsze, bo zero efektów ubocznych na drugi dzień. A dziś, z braku laku, z kolo, lodem i cytryno da się znieść smakowo. Grunt, że jutro będę świeży.

Tak samo, jak Ty lizakiem bez folijki po jęzorze

Dokładnie, nie widzę w tym nic śmiesznego. Co prawda na koncerty nie chodzę, ale z analogicznych sytuacji to np.lizaki liżę bez odwijania z folijki. Dzięki temu na dłużej starczają, a bez folii i tak są dla mnie za słodkie.

Jednak nie ma to jak w Polsce. xd.mp4

Czyli jesteś uprzedzony. Powinieneś podejść do tematu bardziej audiofilsko, jak my wszyscy tutaj.

punya-gw.mp4

To od kolegi z forum?

Aaa, SMS z linkiem. Stare jak swiat i śmierdzi na odległość, myślałem, ze coś nowego wymyślili.

I gdzie ten SMS?

W automacie czy tanim kolbowcu delongi wszystko mam serwisowalne, a w tym nagle nieserwisowalne? Etam. A z mieleniem to używałem dotychczas młynka bez żadnych stopni mielenia, wiec 8 to i tak za dużo. Jak chce drobniej, to dłużej miele i tyle

Po 2 latach używania automatu stwierdzam, że to jednak nie to, mimo, że wygodne. Duuuuużo tanszy Delongi kolbowy za 300zl parzył dużo smaczniej. Wiec chciałbym powrócić do kolby, ale może w nieco wyższej klasie. Z tamtego delonghi byłem bardzo zadowolony i dlatego znów szukam coś z tej firmy, tyle, że w cenie +/- 2000zl. W oko wpadł mi taki wynalazek. Ktoś korzystał i może powiedzieć coś złego lub dobrego?

Guziec?