Witam. Jako, że ostatnio kupiłem CAL!, mam spory problem z dźwiękiem w PC - jest słaby, wątły, płaski i nijaki. Mam tylko integrę (Realtek HD, ALC887) i zastanawiam się nad kartą dźwiękową z serii Xonar (SB wolę pominąć). I teraz: czy zmiana z Realteka na Xonar'a (o modelach za chwilę) będzie opłacalna, słyszalna? PC wykorzystuję głównie do filmów i muzyki (FLAC i lepsze), okazjonalnie do gier.
I teraz - do wyboru mam:
DG - ciekawością jest wbudowany wzmacniacz słuchawkowy, co zapewne sprawdziłoby się lepiej niż Realtek, na którym głośność na max ****o daje. Trójwymiarowe duperele mnie nie interesują, EAX również.
DS - Świetne parametry na papierze, wymienne gniazdo OPamp i dość rozsądna cena.
Warto?
Uff, chłopie, uratowałeś mnie . Byłem pewny, że mój Nanite jest wadliwy, bo kółko/joystick się zacina (najczęściej prawa strona). Oj, dziwaczny ten N2.
Bo dłuższym obcowaniu z N2 mam bardzo mieszane uczucia względem tego playerka. Największym problemem jest tu soft - zarówno oryginalny jak i Cube. Dziurawy ser szwajcarski, częste freezy, zwiochy, przycięcia buttonów, a nawet szalejący lock (którego nie używam, więc nie mógł się popsuć). Nie miałem problemu z odtwarzaniem flac (choć 3000kbps Rage Agains the Machine nie mógł odtworzyć, hehe) i obsługiwanych formatów, to jednak zauważyłem, że Nanite potrafi ostro zmulić przy formatach bezstratnych. O budowie i tandetnym, trzeszczącym plastiku nawet nie wspomnę...
Nie mogę jednak przyczepić się do oferowanego dźwięku, który jest naprawdę rewelacyjny, biorąc oczywiście pod uwagę cenę, a także rozmiar N2.
U mnie BBE + flac = ogrom szumów (na Brainwavz Beta), najlepiej bangla z eq ustawionym na normal.
Ostatnio usłyszałem dość dużo negatywnych opinii nt. nowszych modeli CAL, co nieco wyhamowało moje "napalenie" na nie. I teraz moje pytanie brzmi - warto je brać, czy jednak lepiej zainwestować w inny sprzęt?
Problem w tym, że słucham niemal każdego gatunku muzycznego. Obecnie Bety ładnie grają mi przy trip-hopie (Portishead, Tricky, Massive Attack), industrialu/rocku industrialnym (Nine Inch Nails, Gary Numan), ambiencie (Lustmord, Aphex Twin), ale gorzej z death-metalem (Fear Factory, SYL, Dimmu Borgir czy Celtic Frost), rap (Insane Clown Posse), grind/gore/doom (Mortician, Pig Destroyer), progressive (Devin Townsend, Opeth), klasyczna (Mozart, Bach) i tak dalej...
Soft o niebo lepszy, stabilniejszy i niezawodny. Trochę irytujący jest fakt, że początkowo język jest ustawiony domyślnie na chiński, ale z wujkiem google nie ma problemu. Jeśli chodzi o słuchawki, to jednak zostanę przy Brainwavz Beta - podoba mi się ich "styl" grania. Jednakże mam ochotę kupić do nich (oraz do PS3) słuchawki Superlux HD681. Warto?
Niedawno wzbogaciłem się w Nanite'a n2, cały czas go testuję, katuję i narzekań jest sporo. Oprogramowanie jest tragiczne - nieintuicyjne, problematyczne, niestabilne i czasem powoduje dziwaczne problemy z FLACami. Sprzęt potrafi się zawiesić (od razu po wyjęciu z pudełka? Sic!), a pomaga - w moim przypadku - tylko reset. Wykonanie również nie stoi na wysokim poziomie (trzeszczy), ale przynajmniej wygląda odpowiednio. Nanite'a kupiłem w zestawie z Brainwavz Beta, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie (czyściutki dźwięk, nieprzesadzone basy), choć trochę zbyt "ostro" grają momentami. Lepsze to niż nic.
W ogóle nie sprawdziły się u mnie HD202, jakie niezbyt pasują do charakteru Nanite'a, tak samo przeciętne (świetne do grania) Creativy Fatal1ty. Macie jakieś propozycje odnośnie słuchawek do n2? Oczywiście poza wielkimi, nausznymi
Edit: A, i wie ktoś dlaczego tak często n2 wiesza się przy wyłączaniu?
Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności