Za źródło z Espressivo robił mi Xonar One oraz wcześniej w komputerze stacjonarnym Xonar ST. Stosowałem różne kombinacje opampów w obu tych urządzeniach, z Muses i z dyskretnymi OPA310b włącznie. Generalnie lepiej mi się słuchało ze wzmacniaczy w Xonarach. Co ciekawe, brzmienie z karty dźwiękowej było bardziej energiczne niż z dużo droższego One , na którym wszystko było do przesady wygładzone. Espressivo słuchałem z lampami 6N1P-EW oraz Sylvania JAN xxx ( nie pamiętam numeru). Z radzieckimi lampami było bardziej chropowato (w dobrym tego słowa znaczeniu), natomiast Sylvania brzmiały bardziej płynnie. W obu jednak przypadkach bas nie był odpowiednio zwarty, a wysokie tony lekko schowane. W ogólnym wrażeniu dźwięk sprawiał wrażenie zbyt upchanego i mało selektywnego.
Kiedyś eksperymentalnie z Xonara One wyjąłem opampy z LFE. Po włączeniu muzyki, wszystko oddaliło się od głowy, scena dźwiękowa była bardzo wyraźna i dobrze rozplanowana. Byłem w lekkim szoku jak sugestywne są źródła pozorne i z jaką latwością można śledzić ich ruch. Bas był doskonale wyważony i super dokładny. Sygnał był jednak zbyt cichy, więcj opampy wróciły na swoje miejsce, a po czasie Xonara One sprzedałem.
HD600 mam około półtora roku. Z początku rzeczywiscie miałem wrazenie, że są trochę nudne, bardzo przewidywalne. Każdy utwór jest naznaczony spokojem i kulturą, ale w taki sposób, że chce się tego słuchać. Nawet jak włączę coś w stylu DP Made In Japan czy Mrok ONA, to nadal jest świetnie. Dopiero w mocniejszych gatunkach słychać, że na skrajach pasma mogłoby się więcej dziać. Bardzo mi się podoba swego rodzaju jednorodność w paśmie. Owszem, trudno tu o efekt zaskoczenia, ale też nie ma mowy o dyskomforcie podczas dłuższych odsłuchów. Chciałbym jedynie trafić w taki wcmaczniacz (czy też źródło + wzmacniacz) aby jak najlepiej wpasowac się w brzmienie HD600, czyli delikatnie podbić skraje pasma bez utraty barwy, głębi i realizmu w środku pasma.
Myślę nad Aune S16. Z innych opcji jest Skorpion HV-1 lub Darkvoice 3322.
ps.
Do O2 kupiłem ponownie LM4562. Nwavguy na swoim blogu coś tam wspomniał, że te wzmacniacze również są idealnie skrojone pod audio i mogą zagrać w niektórych konfiguracjach referencyjnie. Jak dobrze pamiętam, brzmienie LM4562 było podbajerowane, żeby nie powiedzieć trochę sztuczne. Zobaczymy. Może akurat coś takiego będzie remedium na totalną równość O2.