Dostałem od znajomych kilka sztuk interkonektow, niżej podam dokładne nazwy
Mój tor
kolumny Hurricane diy, wzmacniacz Sony STR V5, DAC lampucera diy, głośnikowe domofonowe, transport pliki z PCta.
Testowane interkonakty
interkonekt dls (car audio) na wtykach Amphenol koszt 100-200zł? trzeba by się dopytać Michała
Chord Clearway koszt nowego około 500zł w zależności od długości
interkonekt na skrętce komputerowej kat 6 wtyki Rean koszt 50-100zł
Ear Stream na wtykach Nakamihi cena nowy 1399zł za metrowy odcinek
Duelund DCA 16GA cena około 200zł używany
Argentum SCG-6/4E Silver cena używki około 800-1000zł
Posegreguje od najgorszych do najlepszych, słyszę jakieś zmiany w ich graniu i dało się wybrać te gorsze i lepsze, przyjemniejsze w graniu.
Miejsce 6 dls (car audio) na wtykach Amphenol
Grał u mnie w miarę neutralnie, chociaż miał minimalnie stonowana wyższą średnice lub niższą górę, ale generalnie nie było tu bardziej specyficznej, kombinowanej barwy, niezbyt podobał mi się lekko cyfrowy nalot, granie zarysowane, niezbyt wygładzone, delikatnie matowe, nie było super żywe długo wybrzmiewające, czasem miałem wrażenie że instrumenty zbyt szybko wygasały, tak jak by ten kabelek próbował coś odtworzyć a nie zawsze odegrać muzyki, nie porwał mnie swoją rozdzielczością, interkonekt miał też swoje plusy, to nie jest zamulacz który spowolni utwór, ma też dosyć sporo powietrza na scenie, nie zawęża sceny i jest szeroko, gra zazwyczaj na linii kolumn, generalnie interkonekt grał bardziej dźwiękiem w kolumnie względem wszystkich innych, chociaż to są małe różnice to przybliżenie najbliższych planów było mocniej zauważalne.
Miejsce 5 interkonekt na skrętce komputerowej kat 6 wtyki Rean
Przy bezpośrednim porównaniu z wyżej opisanym kablu ten gra delikatnie bardziej żywym dźwiękiem, dłużej wybrzmiewa, ma ciekawsze wygładzenie, jest minimalnie miększy na basie, poprawiła się dźwięczność, ułożenie na górze pasma, oba kable są bardzo podobne w barwie, niemal równe w paśmie, dźwięki miały ciekawszą przestrzenność, mniejsze odczucie grania z kolumn, lepsze uczucie efektów 3D na scenie.
Miejsce 4 Chord Clearway
To już bardziej specyficzny kabel, wyróżnia się mocniej na tle wyżej opisanych, Chord gra bardziej obfitym dźwiękiem, jest lepsze dociążenie od średnicy w dół, wysokich było sporo ale ten interkonekt miał według mnie braki w detalach i góra pasma czasami była zbyt ujednolicona, monotonna chociaż dosyć przyjemna bo mocno wygładzona, charakter grania bardzo spokojny, niezbyt podobał mi się miękki, pulchny bas, kabel raczej nie był mistrzem szybkości i niskie tony miały lekka tendencje do rozlewania się na średnice, Chorda stawiam kapkę wyżej niż mój IC na skrętce komputerowej głównie dlatego że wiele instrumentów fajnie wybrzmiewało przez dobre wypełnienie, granie dobrym gęstym nalotem bywa klimatyczne, Chord jest też super wygładzony co np przy odtwarzaniu fortepianu bardziej mi się podobało niż kabel który ma wyraźny kontur z bardziej wypranym dźwiękiem w barwie, podobnie jak wyżej testowane kable Chord ma dosyć bliska scenę, z małych wad czułem przy nim lekkie zabrudzenie na scenie, albo po prostu to taki gęsty charakter.
Miejsce 3 Duelund DCA 16GA
W tym połączeniu zaczyna się robić ciekawie, moim zdaniem jak na jego cenę jest genialny w graniu, przy 5 i 6 miejscu Duelund gra z nieco większej oddali, ma lepszy efekt trójwymiarowego dźwięku, jest przyjemny, wygładzony, barwa jest neutralna, nie tak dociążona i nasycona co Chord, dla mnie ciekawszy od Chorda przez ciekawiej budowana scenę, więcej powietrza, ciemniejsze tło, jest szybszy i ma świetny bas jak na kabel za 200zł, niskie tony mają fajna dynamikę, są ładnie wypełnione przy fajnym wygładzeniu i kulturze, sądzę też że Duelund ma bardziej rozdzielczy dźwięk, nie ma co się tu spodziewać dużych wyraźnych zmian, bo to drobna zmiana okablowania.
Miejsce 2 Ear Stream na wtykach Nakamihi
Interkonekt znacznie droższy od wyżej opisanych, barwa neutralna, jest kapkę jaśniejszy od Duelunda czy dls, ogólnie dźwięk jeszcze przyjemniejszy, bardziej detaliczny, mniej chaosu na scenie, ciekawsze odrywanie się dźwięku od kolumn, wydaje mi się że zamysł Michała z Ear Stream był taki żeby zrobić po prostu przeźroczysty kabel który nie będzie nic dodawał od siebie, gdy go wypinałem dźwięk był taki zwyczajny, podoba mi się kultura nawet przy głośniejszym słuchaniu, interkonekt gra bardziej z oddali, najbliższe plany są głębiej wysunięte niż we wszystkich kablach tu testowanych, ale dalej powtórzę że to są niewielkie różnice, tyle że słyszalne, wybrzmienia są bardzo ładne, długie, wypełnienie pokoju dźwiękiem bardzo ładne, mimo że to neutralny kabel jest fajnie wypełniony.
Miejsce 1 Argentum SCG-6/4E Silver
Ten kabel wydaje mi się najciekawszy pod mój tor, głównie dlatego że robiłem pomiary i rzeczywiście gdzieś mam deficyt w dociążeniu niższej średnicy i basu, ten kabel akurat ma mocny, nasycony, tłusty dół pasma, potężna mocna średnica, chyba najciekawsze wokale z wszystkich interkonektów, są mega wygładzone i bardzo wypełnione, melodyjne, Argentum jest napewno bardziej specyficzny w graniu niż taki IC Ear Stream, przykładowo podpinając Argentum i testując w ciemno łatwiej było by mi wskazać jak gra Argentum niż dźwięk z Ear Stream, zaskakujący jest dociążony, bardzo dobrze wypełniony dźwięk, żeby nie było tak różowo to kabel Michała Ear Stream czysto technicznie może nawet i lekko przewyższa Argentum, jest szybszy, lepiej się odnajdzie w natłoku instrumentów, ma ciut bardziej nośny przestrzenny dźwięk, Argentum przy nim jest bardziej intymny, tzw mniej wyżyłowany, gibki niczym młody bokser.
Bas był głęboki, być może Argentum ma najgłębszy basior, chociaż to nie jest efektowny bas a z tych klimatycznych, spokojnych z dużą masą.
Przez jakiś czas zastanawiałem się który ma lepsza rozdzielczość ale im dłużej słuchałem tym miałem większe wątpliwości, Ear Stream wydaje się że ma nieco więcej detali ale to wrażenie głównie przez to że jest trochę jaśniejszy w barwie, rzeczywiście Argentum ma nieco stonowaną górę i to był najciemniej grający interkonekt z całej stawki, na szczęście mimo tego góra potrafi oczarować, ma swój złocisty nalot i jest dźwięczna, jeszcze na koniec powiem że Argentum przypomina mi taką starą szkole grania, podobne odczucie miałem testując 20-40 letnie słuchawki, cała barwa zszyta, spójna, mocne dociążenie i złotawa góra.
Fotki na zakończenie tego mini testu :3