Skocz do zawartości

Troy

Bywalec
  • Postów

    887
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Troy

  1. Miejsca jest dużo. Praktycznie wszystkie kąty są wolne i można tam pyknąć podstawki.
  2. Planuję pod choinkę sprawić sobie zestaw dla laptopa. Chodzi mi o zewnętrzną kartę dźwiękową + głośniki. Po głowie chodzi mi najczęściej połączenie Prodigy Cube + Microlab Solo 6C . Pokój ma około 15 metrów kwadratowych, a ja sam lubię dźwięk z mocnym i dobrym jakościowo basem. Słucham praktycznie wszystkiego. Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, ale napiszę, żeby nie było. Laptop to Asus G74S. Budżet tak jak w temacie do 1000, ale stówka więcej też może być. Edit. Zastanawiam się jeszcze nad Audinst HUD-mx1 + Microlab Solo 6C.
  3. Nie było sarkazmu, chciałem Cię naprowadzić, jest trochę o nich na forum... Tak, wiem. Edytowałem chwilę wcześniej post wyżej. Niemniej i tak czekam na inne propozycje. Kumpel musi iść do sklepu i sobie odsłuchać + stwierdzić, czy woli JVC FX700, czy nauszniki polecane przez was
  4. Panowie nie obchodzi mnie co tu się pojawi. Oczekiwałem konkretów a nie jakiegoś sarkastycznego ścierwa Zaraz zedytuję post pierwszy, bo źle doprecyzowałem pytanie. Słuchawki mają być MAŁE i PRZENOŚNE. Nie żadne krowy. Te Philips Fidelio L1 już w miarę, ale nic o nich nie wiem ;P
  5. Siemano po długiej przerwie! Poszukuję nausznych do iPhona 4. Cena do 1300. Słuchawki mają być typowo przenośne, hulać basem i zaskakiwać przestrzenią. Dobrze byłoby gdyby nie grzały bani za bardzo. BTW nie są to słuchawki dla mnie. Czekam na propozycje ! Edit. Małe i przenośne. Żadnych krów !
  6. Troy

    Studio-V

    no nie, tego akurat nie powiedziałem. Dla mnie szumy były, ale zupełnie mi nie przeszkadzały. Ich poziom był dla mnie na akceptowalnym poziomie i słyszalny tylko w najcichszych miejscach utworów Zaraz to poprawię . Wydawało mi się, że mówiłeś coś w stylu: "z UM Merlin nie ma hissu". Moje niedopatrzenie, a raczej słaba pamięć zdemolowana po sesji
  7. Troy

    Studio-V

    Jako miłośnik sprzętów orientalnych nie potrafiłem odmówić koledze "soso" w przetestowaniu rodzynka firmy hisoundaudio czyli Studio-V. Na samym wstępie bardzo dziękuję, Tobie "soso" za udostępnienie grajka . Opakowanie, budowa, bateria, etc. : Odtwarzacz znajduje się w bardzo eleganckim, obitym skórą, czarnym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy, poza grajkiem, ładowarkę, firmowy interkonekt eliminujący szumy (za który niestety trzeba dopłacić) oraz kabel łączący Studio z komputerem. Urządzenie samo w sobie przypomina podręcznikowy prostopadłościan w minimalistycznym stylu. Jest surowy w swojej prezencji, ma mały ekran, na którym wyświetlane są tylko najpotrzebniejsze informacje bez zbędnych dupereli. Posiada cztery przyciski pozwalające nam poruszać się w menu odtwarzacza oraz regulować głośność i zmieniać utwory. Poza tym grajek posiada slot na karty Micro SD, wejście USB, line-out, przycisk reset i mini-jack do podpięcia słuchawek. Pomimo swojej klockowatej budowy grajek leży bardzo dobrze w dłoni. Podłączenie Studio-V do komputera powoduje zwyczajny uśmiech na mej twarzy pozwalający mi na chwilę zapomnieć o mojej niechęci do iTunes. Jak w każdym zwyczajnym sprzęcie wgrywanie muzyki na odtwarzacz odbywa się drogą kopiuj-wklej. Wszystko przebiega jak najbardziej poprawnie, toteż rozpisywanie sie na ten temat nie ma sensu. Obsługa jest klasyczna w każdym tego słowa znaczeniu. Prosta i intuicyjna w całej rozciągłości. Jak na cztero-guzikowca nie można oczekiwać od grajka niczego więcej. Dziury w sofcie niestety są... Poza sporadycznym zawieszaniem się grajka w trakcie jego wyłączania dochodzi problem z odczytem kart pamięci. "Tam na wschodzie" takie rzeczy, to coś powszechnego. Nie oczekujmy zatem zbyt wiele... Odnośnie baterii nasuwa mi się z kolei słowo, a mianowicie "mistrzostwo". Odtwarzacz na FLAC'u jedzie lekko ponad 50 godzin, na MP3 320 kb/s ponad 80. Toż to istna rewelacja, wgniatająca w ziemię inne "topowe kobyły" (s:flo2/T4G/J3/X1050). W dodatku Studio-V radzi sobie z najpopularniejszymi formatami plików (FLAC, WAV, MP3 i WMA), choć decydując sie na kupno takiego grajka myślimy raczej tylko i wyłącznie o słuchaniu FLAC'ów. Dźwięk: Dźwięk można nazwać kompletnym. Szczegółowy, dynamiczny, jasny, czysty oraz uzupełniony szeroką sceną bijącą na głowę wszystko to, czego słuchałem dotychczas. FX700 teoretycznie są słuchawkami grającymi in your face a'la zamknięte słuchawki nauszne. Ze Studio-V scena FX700 zamieniła się nagle w scenę Radius DDM11 czyli efekt sceny 360 stopni, co delikatnie wgniotło mnie w fotel. Nie sądziłem bowiem, że z FX700 da się wyciągnąć coś jeszcze. Żaden grajek nie był w stanie zrobić takiej szerokiej "pomiany" jak Studio-V. Tak... Mój dawny faworyt s:flo2 poszedł do piachu w tej kwestii. Warto również zwrócić uwagę na niezwykłą łatwość napędzania słuchawek nausznych. Pomimo podobnej głośności do Touch 4G radzi on sobie z HD380/595/600 dużo lepiej niż jabłko, choć s:flo2 mu tutaj nie ustępuje. V'ka z jeszcze większą łatwością napędza wszelkiego rodzaju pchełki/dokanałówki, a nawet customy. Minusem odtwarzacza jest hiss, który zależy od czułości naszych słuchawek. Moje FX700 niestety szumią dość mocno z grajkiem. Na szczęście w zestawie dostałem kabel kompletnie eliminujący szumy, który delikatnie degradował jakość i głośność dźwięku. Szkoda tylko, że za taki kabelek trzeba dopłacić kilkanaście dolców. Właściwie obyłoby się bez niego, gdyż grajek przy swojej energii pozwala zapomnieć o uporczywym szumie, choć było to warte adnotacji. Jak dla mnie dotychczas jest to najbardziej muzykalny i dynamiczny, zamknięty w tak małej obudowie, grajek jaki słyszałem. Studio z jednej strony brzmiał iście armaturowo z B2/Phonakami a z drugiej iście dynamiczne z FX700. Nie wspominając już o wybrednych IE8, z którymi zgrywał się o dziwo bardzo dobrze. Jest to sprawka neutralnego charakteru Studio, gdzie nie dostrzeżemy efektu podkolorowania, czy ciepłoty znanej fanom Sony. Neutralność w połączeniu z dynamiką i muzykalnością tworzy coś bardzo fajnego. Dźwięk jest żywy, wokale intymne, instrumenty odseparowane, bas schodzi tam gdzie powinien, jest punktowy, dobrze wybrzmiewa, a także potrafi nieźle pier-dal-nąć, scena jest przytłaczająca. Czego chcieć więcej od stricte klasycznego odtwarzacza? W Studio-V firmowo znajdziemy trzy softy, które znacząco zmieniają dźwięk tj. soft oryginalny, dynamiczny i armaturowy. Powiedzmy, że jest to sposób zastąpienia EQ, którego zwyczajnie nie ma. Spotkałem się z takim czymś po raz pierwszy i od razu powiem... Panowie nie ma lipy! Właściwie pozwala to dopasować dźwięk pod siebie. Wyłapanie różnic w softach nie było takie proste, gdyż jego zmiana zajmuje kilka(naście) minut. Po długotrwałych testach różnica uwidoczniła się znacząco. Według producenta soft armaturowy miał mniejszą moc zapewniającą eliminację szumów. O ile z pierwszym się zgodzę, tak z drugim nie. Szumy niestety były. Dźwięk był mięsisty, dociążony oraz żywy. Soft dynamiczny jest zdecydowanie bardziej szalony oferując dużo większą moc i typowo dynamiczne brzmienie gwarantujące niezły efekt "dawania po garach". Soft oryginalny był dla mnie co najmniej dziwny. Powiedzmy, że starał się stać między softami wcześniejszymi, ale nie wychodziło mu to zbyt dobrze. Osobiście wybrałem dynamiczną stronę mocy. Rozmawiając z ludźmi mającymi styczność z tym grajkiem wszyscy pozostawali przy sofcie dynamicznym. Podsumowanie: Porównując V'ke do kombajnów pokroju J3, Touch 4G, X1050 czy Zune HD tylko i wyłącznie w jakości odtwarzanego dźwięku Studio pozostawia konkurencję w tyle. Bezapelacyjnie. S:flo2 jest jedynym znanym mi i dorównującym konkurentem, choć prezentującym zupełnie inny styl grania. Tutaj wszystko zależy już od synergii na linii grajek-słuchawki oraz osobistych preferencji. Studio ma większą scenę od flo2, i jakieś 12 razy lepszą baterię, a poza tym ten drugi został wycofany z produkcji. Jest to grajek przeznaczony do ludzi, którzy cenią sobie bezkompromisową jakość dźwięku i nie zależy im na multimedialnym kombajnie. Złotym środkiem dla mnie pozostaje wciąć Touch 4G łączący multimedia z fajnym SQ. Zapewne znajdziemy na rynku odtwarzacze brzmiące lepiej, choć dużo droższe i większe. Mowa tutaj o C4 i Hm801. Jako rasowy "kieszonkowiec" polecam jednak wybór Studio-V. On przynajmniej nie będzie wystawał z kieszeni jak cegła, czy gruby podręcznik. Sprzęt użyty do recenzji: HD 380/595/600 , Audeo, B2, FX700, DDM11, IE8 Odsłuchy prowadzone głównie na utworach wykonawców/zespołów: Tool, Depeche Mode, 2pac, Armin van Buuren, Michael Jackson, Nickelback, Adele, Dream Theater, Monika Borzym. Wszystko w formacie FLAC. PS. Mógłbym tutaj opisywać jeszcze poszczególne duperele, ale nie chce zapełniać was tutaj "watą nudową". Najważniejsze informacje zostały umieszczone. Jeśli o czymś zapomniałem, to dajcie znać na PW. Dopiszę.
  8. Raczej dostaniesz nowe. Wal do nich z korespondencją śmiało.
  9. Dla mnie jak jakieś dynamiki mają b.małą ilość basu, to nawet nie zasługują na miano dynamików, choć fizycznie nimi są. Poza tym robiłem sobie jaja i ktoś jeszcze raczył mi minusa dać. Ach jakże mi smutno Edit. Wróćmy do tematu. Na razie jestem na etapie "chce je mieć" w odniesieniu do EPH. Czekam na przypływ gotówki i stworzę reckę FX700 vs EPH100
  10. wrq ja nie mówię o niedorobionych dynamikach tylko jedynie tych prawdziwych, pełnych mięsistego basu
  11. Dynamikom z reguły comply nie służą. Wręcz partaczą dźwięk.
  12. Brata bym ubiczował na miejscu. Potem wyrwałbym mu wszystkie paznokcie i naszczał do ryja. // Na forum obowiązuje kultura. Rozumiem, że żyjemy w wolnym kraju, ale jakieś normy istnieją - Syler PRECZ Z KOMUNĄ! --> TROY. BTW. To już nawet paznokci nie wolno komuś wyrywać? Czy ja kogoś uraziłem? Damn. Poza tym robiłem sobie jaja "z jajem", co kolega niżej wziął chyba na poważnie
  13. Arkusz gdybyś słuchał Studio z nie ma lipy hardkorowymi dynamikami ala FX700, to byś mi uwierzył. A nie tam jakieś armaturowe popierdółki . Niczego sobie nie udowodnimy i tak, a poprzednie zdanie potraktowałem humorystycznie Syler nie mam przy sobie wzmaków a poza tym Studio to pełnoprawny grajek z krwi i kości, więc nie będę go traktował jakoś inaczej
  14. Syler "muzykalność" to bardzo ogólne pojęcie . Może podam dwa przykłady. Daje ojcu T4G i Studio-V z tymi samymi bitami na ślepy test i ten na 4 próby (tj. piosenki) w każdym przypadku wskazuje Studio-V. U mamy było identycznie. To jakoś mnie nie zaskoczyło, bo różnicę słychać nawet na tępe ucho, ale ich uzasadnienie zawsze zawierało słowo: "muzykalny" i wyglądało to mniej więcej tak: "ten czarny klocek gra żywiej i jakoś tak bardziej... muzykalnie" . Dla mnie od teraz T4G jest pozbawiony życia, tej energii odkąd słucham Studio. Ach i ta szerooooka scena... Efekt ten potęgują pewnie też moje słuchawki. FX700 przykładowo z s:flo2 gorzej banglały niż ze Studio. Edit. Żeby nie było już tak słodko. Studio szumi jak X1050/1060 o ile nie "lepiej". Makabra dla mnie. Z Merlinami na szczęście Piotrowi nie szumiał, ale mi łeb urywa jak słyszę coś takiego w takim sprzęcie. Co prawda jest jakiś tam kabel który te szumy eliminuje, ale traci się wtedy moc i nieco SQ. I don't like it. Może gdybym miał same armatury albo "pasujące" słuchawki, to bym się o tym nie dowiedział.
  15. Studio-V z pewnością stoi ponad T4G w SQ. Scena, głębia i muzykalność powala Toczke. Recka git
  16. Kurde akurat Se215 słuchałem tylko przelotem, więc nie będę tutaj czarował z fusów. Niemniej teoretycznie dziwi mnie wyższość basu Se215 nad EPH. Napisz do kolegi kurop --> on ma eph i miał se215/eterny/ie8 itp.itd. Zapewne rozwieje wątpliwości
  17. EPH100 leją wszystko w swojej cenie i prawie dorównują "The wooden king" dynamików JVC FX700 (kosztują około 1200...) . Także EPH100 i bez gadania.
  18. Gumki mi się strasznie podobają w tych słuchawkach
  19. Blizz wydawał zawsze innowacje? Przecież SCII był totalnie odgrzewanym kotletem SC, więc nie wiem, gdzie Ty widzisz tę innowację.
  20. Mi tam się nie spieszy do gry z lagami/bugami i chooj wie czym jeszcze. W połowie czerwca powinno tam być nieco mniejsze zamieszanie.
  21. Na normalu ta gra nie jest warta zachodu. Wystarczy tylko szybko klikać myszką, aby ubić wszystkich. Prawdziwa gra zaczyna się od koszmaru ! http://www.gram.pl/a...I_recenzja.html Cytuję: "Na koniec jeszcze krótki komentarz odnośnie oceny. Jeśli chcecie wyłącznie pobawić się na "normalu", odejmijcie od oceny dwa punkty i odłóżcie kasę na inne gry. Jeśli należycie do masochistów chcących w pojedynkę przejść inferno (ale nie gracie barbem, czy mnichem), dodajcie jeden. Cała reszta niech trzyma się poniższej oceny (tj. 8/10 - dopisek Troya)".
  22. W euro wychodzi to sporo drożej. Chyba, że o czymś nie wiem i klucz można dorwać w złotówkach za jakieś 190zł.
  23. Ale lipa. W połowie czerwca dopiero będzie świeża dostawa D3. Na siłę zawsze można sprzedać swoje konto BN, ale jak ktoś jest choojem to zadzwoni do Blizza i odzyska je zarabiając na tym jakieś 160zł
  24. Nie chce nikt odsprzedać DIablo III po promocyjnej cenie ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności