Co prawda opisywanie dźwięku nie przychodzi mi łatwo ale postaram się w oparciu na moim skromnym doświadczeniu z audio w paru zdaniach opisać najbardziej dla mnie rzucające się cechy tych słuchawek. To co napisze proszę o interpretację w odniesieniu do ostatnio przeze mnie intensywnie używanych słuchawek tj Fostex t-7, AKG 240 Sextett, AKG 530.
Scena
Wszystko rozgrywa się dość blisko głowy, zdecydowanie bliżej aniżeli w obu modelach AKG. Scena wydaje się być węższa ale nie jest bynajmniej trzy punktowa dodatkowo wydaje mi się iż jest głębsza.
Bas
Tu zazwyczaj mam problem ponieważ tak na prawdę nie wiem ile go powinno być. W DT150 bez wątpienia on jest . Moim zdaniem nie jest on dominujący, pojawia się wtedy kiedy trzeba, potrafi zejść bardzo nisko (więcej aniżeli w porównywanych słuchawkach) i bywa że można go dosłownie poczuć. Prawdę powiedziawszy ja lubię takie brzmienie choć z pewnością dla niektórych będzie go za dużo.
Separacja instrumentów oceniam jako stojącą na bardzo wysokim poziomie, nie ma mowy o zlewaniu się, czy obserwowanym czasami jednym wielkim huku. Same słuchawki grają bardzo czysto. Rzeczą która mi się rzuciła w oczy(a w zasadzie uszy) to nie rażąca góra jaka miała czasami miejsce w przypadku słuchawek Fostex'a.
Kolejną ważną dla mnie cechą która należy chyba przypisać zamkniętej konstrukcji. Chodzi mianowicie o idealną cisze przerwaną bardzo „barwną” i „mięsistą” muzyką. Moim skromnym zdaniem robi to naprawdę bardzo fajne wrażenie.
Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Mam nadzieję że przynajmniej w małym stopniu pomoże Ci to wyobrazić sobie ich brzmienie.
to zdecydowanie K240 Sextett LP (late production) takie jak np. tu.
To chyba rzeczywiście sextett. Trochę zmylił mnie pałąk a ponieważ niewiele wcześniej monitory weszły na rynek (1984), pomyślałem że może był też srebny model monitorów