Generalizujesz, ale z jednej strony się z Tobą zgadzam. Są tacy, których muzyka opiera się głównie na ganji, rasta i reszcie tego całego pozerstwa. Mam tu na myśli głównie całe to śmieszne EWR z Lutą na czele (polski rastaman, taa...) i Tajpana, który zachowuje się i śpiewa podobnie (zanim zacznie piosenkę to wymieni wszystkie imiona cesarza Etiopii). Głównymi odbiorcami twórczości tych panów są właśnie osoby w wieku 14-17 lat, a często i starsi, którym najwyraźniej imponuje taka, a nie inna muzyka, która sama w sobie jest płytka jak mało co.
Jeśli mówimy o polskim reggae i pochodnych to mogę polecić takie zespoły jak:
Vavamuffin- zespół każdemu raczej znany. Genialny ostatni krążek, w którym warszawiacy nieco odeszli od grania tego, co grali wcześniej i wyszło im to na zdrowie. Twórczość solowa jednego z członków, Pablopavo, to również kawał dobrej muzyki, choć już nie reggae.
Paprika Korps- według mnie jeden z najbardziej niedocenianych zespołów polskiej muzyki reggaepodobnej, że tak powiem. Grają ciekawą mieszankę pulsującego reggae z ostrzejszym brzmieniem gitar. Jeden z moich ulubionych zespołów.
Habakuk- grzechem byłoby nie wspomnieć o tym częstochowskim zespole. Można powiedzieć, że tradycyjne, bujające reggae z ciekawą warstwą tekstową. Kilkanaście wydanych płyt na koncie. Jedne dobre, inne jeszcze lepsze, ale wiadomo, wpadki też się zdarzają. Mam tu na myśli płytę z piosenkami Kaczmarskiego, która mi osobiście w ogóle nie przypadła do gustu, ale, może komuś się spodoba.
Izrael- mam nadzieję, że nie trzeba wiele mówić o tym zespole. Istnieje od początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Prawdziwe, światowej klasy roots reggae.
Daab- kolejna legenda. Być może nadużywam tego słowa, ale nie znajduję dla niego substytutu, przy pisaniu o zespołach, które rozpowszechniły ten gatunek muzyczny w naszym kraju. Warto posłuchać.
Z innych zespołów, niekoniecznie grających rege i niekoniecznie polskich polecam:
Balkan Beat Box- bałkańskie instrumentarium, elementy elektroniki, wariat na wokalu, ogień! Tu link:
Vibronics- ekipa trudniąca się składaniem dźwięków, które, przy odpowiednim poziomie głośności są w stanie zamienić waszą wątrobę i żołądek miejscami. Posłuchajta: http://www.youtube.com/watch?v=nggnhaho9zU&feature=related
Kanka- francuski dubmaster. Ciężki, wręcz przytłaczający bas to jego domena. Łapcie:
Z innych, wcale nie gorszych, to: Zion Train, King Tubby, Iration Steppas, Bush Chemist, Lee "Scratch" Perry, Inner Circle, Black Uhuru, Capleton, Dub Incorporation, Dubkasm, Eek-a-Mouse i wielu, naprawdę wielu innych.