Ja po miesięcznym obcowaniu z Xem mogę potwierdzić słowa ichrisa, uważam również że jak najbardziej Roland ze swą recenzją nie przesadził co do brzmienia samego odtwarzacza (bez Shurów). Sprzętów przenośnych już troszkę przesłuchałem (Sansa Fuze, Sansa Clip, Sansa Clip+, Cowon E2, iPod Video 5,5 G, Sony A845, iPod Touch 2G/3G/4G (jak mnie irytuje określenie "Taczka", taczki to na budowie są, także w gospodarstwie rolnym), Sony X1050) i o dziwo! (;>) najbardziej podobały mi się obydwa odtwarzacze firmy Sony. Z kolei odtwarzacze Apple były po prostu do bólu analityczne brzmieniowo, suche, bez wyrazu (zaznaczę że także na słuchawkach postrzeganych jako "ciepłe", choć także nie lubię takiej terminologii). W moim odczuciu wszystko to zależy głównie od kwestii gustu. Pomimo dodatkowych (tysiące aplikacji, mobilny internet, itd.) funkcji jakie oferowały mi urządzenia Apple nie korzystałem z nich. Syler zdaj sobie sprawę, że nie każdy potrzebuje takich rzeczy i nawet mając możliwość korzystania z nich po prostu na nie nie patrzy. Poza tym cena to kwestia bardzo subiektywna. Każda wydana złotówka na Xa była wspaniałą inwestycją w radość jaką odczuwam ze słuchania. Bo tylko dlatego kupuję odtwarzacze muzyczne - do słuchania MUZYKI, nic więcej mi w nich nie potrzeba...
Może jeszcze dorzucę trochę do pieca, odnoszę wrażenie po długotrwałej obserwacji że cokolwiek Syler byś sobie nie kupił, to najpierw się tym zachwycasz(ogłaszając to), a potem dopiero próbujesz chłodniej do tego podejść. Stąd mój głęboki dystans co do Twojej wypowiedzi apropos iPod Touch (a co Zune HD już jest kiepski?).