Skocz do zawartości

pysiaDK

Dama
  • Postów

    666
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez pysiaDK

  1. Powiem tylko tyle - rzuć chociaż pobieżnie okiem na moje posty o S1. Niestety, w żadnym z nich nie odnajdziesz wypowiedzi, że gra źle albo że "mi nie gra". Wręcz przeciwnie, wielokrotnie pisałam, że (według mnie) gra świetnie w swojej cenie, ale daleko mu do DX220. Jedyna moja negatywna wypowiedź to ta odnosząca się do presetów EQ, które (według mnie) są tragiczne.
  2. "Nie leży aż tak daleko" to to samo, co "="? Jeśli już tak bardzo chcesz się ściśle trzymać słówek, to proponuję nie robić tego wybiórczo. I dokładnie to pisałam już kilka dni temu
  3. Ja wiem, ścisłe trzymanie się słówek itd. ale stwierdzenie, że S1 daje radę grajkom za 2-3 tys. PLN i więcej chyba nie leży aż tak daleko? Bynajmniej, są to wyłącznie moje opinie i wydawało mi się, że to oczywiste i zbędne jest podkreślanie w każdym poście, że moje wypowiedzi to moje prywatne opinie. Więc teraz, żeby nie było najmniejszych wątpliwości - w mojej opinii presety EQ na S1 są tragicznie i psują jego brzmienie, bardzo dawno nie słyszałam tak bardzo daleko ingerujących "ulepszaczy", które w dodatku robią to tak źle.
  4. Zgadzam się w 100% - idealne podsumowanie S1 to właśnie stwierdzenie, że w swojej cenie jest świetnym sprzętem, ale nie ma co opowiadać bajek, że zabija grajki w cenie do xkzł. W tych pieniądzach, które kosztuje gra na prawdę bardzo dobrze, ja doceniam również to, że ma swój charakter. Nie każdemu on podpasuje, bo jeśli ktoś szuka czegoś bardziej energetycznego, czy chociażby grania na planie V to się po prostu zawiedzie. Nie da się tego również uzupełnić presetami EQ, bo są tragiczne, dawno nie słyszałam tak bardzo psujących "ulepszaczy" Dla mnie S1 jest po prostu dość neutralny, z bardzo minimalnym ociepleniem, do tego gra wygładzonym dźwiękiem. Nie każdemu spodoba się taki sposób grania, nie ze wszystkimi słuchawkami złapie synergię, ale to jak z każdym sprzętem przecież. Zadziwiające, że minęło tyle lat, a w kwestii grania wykresów u Ciebie widzę nic się nie zmieniło Mi to się wydawało, że najlepszym testem jest po prostu posłuchać
  5. Nie wiem jak bardzo tnie mózg góra w ZS6, o których wspominasz, ale jeśli chodzi o górę, to P1 mogą się okazać mocno ryzykownym wyborem Jest jej dużo, jest bardzo jasna i bardzo lubi syknąć, ale za to jest mega szczegółowa. Co do średnicy też chyba średnio wpasowują się w Twoje wymagania, bo akurat średnica jest delikatnie wycofana. Nie wiem co rozumiesz przez "bogatą" średnicę, ale generalnie P1 są dość średnie w tym paśmie - suche, brak im nasycenia, brzmienie instrumentów takie sobie, wokali jeszcze bardziej takie sobie. Scenicznie za to dzieje się bardzo dużo, mają świetne pozycjonowanie poszczególnych źródeł dźwięku, a jak połączysz to z bardzo dobrą separacją, mega szczegółowością i szybkością to okazuje się, że technicznie na prawdę potrafią robić wrażenie. Do tego sprzedawane są chyba tylko z kablem 3.5mm, który jest po prostu beznadziejny, co tu dużo mówić Zastanów się nad FH3, mogą być dużo bezpieczniejszym wyborem.
  6. Czyli jak rozumiem powinien dawać radę względem DX220? No niestety, nie daje rady. To świetny dongle, w tej cenie jego poziom grania jest bardzo, bardzo wysoki i jest adekwatnie wyższy, niż DC01, ale niestety, nie zgodzę się, że dorównuje chociażby DX220, bo co do innych grajków w przedziale 2-3 tys. zł i wyżej nie wypowiem się. O ile różnica na takich FH3 nie jest aż tak duża, ale już podpinając KSE czuć po prostu nie przepaść, ale jednak istotną różnicę. Pierwsze z brzegu - dynamika. W porównaniu do DXa, dynamika na S1 praktycznie nie istnieje. Owszem, w swojej półce cenowej dynamika jest bardzo w porządku, ale jednak porównując do DXa wypada ona przeciętnie. Idźmy dalej - rozdzielczość. Tu różnica nie jest aż tak przepastna jak w przypadku dynamiki, ale dalej jednak czuć, że to jednak nie jest to. W większości aspektów mogłabym dokonać analogicznego porównania i w zasadzie chyba w każdym z punktów okazuje się, że jednak niestety S1 nie dorównuje DXowi, choć nie wątpię, że być może dorównuje innym DAPom z tego przedziału cenowego. W dalszym ciągu jak za swoje pieniądze gra świetnie, bardzo mi się podoba jego charakter brzmienia i sama miałam cień nadziei, że posiadania DXa okaże się zbędne. Niestety, spełzło na niczym. Choć podkreślę jeszcze raz, S1 gra świetnie jak w swoim przedziale cenowym, to jednak nie zgodzę się, że choćby w części gra na tym samym poziomie co DX220
  7. pysiaDK

    Muzyczne Zakupy

    Jego wygląd przywodzi mi na myśl Creative MuVo, tylko wykonanie "trochę" lepsze.
  8. pysiaDK

    Muzyczne Zakupy

    Jak ogólnie nie podążam zbytnio za kablo-szaleństwem i tymi zmianami o trzy poziomy w górę, 200% i w ogóle o 180 stopni, tak muszę przyznać, że co jak co, ale w SE846 zmiana kabla to absolutny wręcz obowiązek wstydziliby się dawać do słuchawek za 4k taki drut.
  9. Już wczoraj były w tej cenie, ktoś wrzucał tę aukcję tutaj. Sprzedali dwie sztuki i chyba doszli do wniosku, że wystarczy tych promocji
  10. Zielone i dobrze grające? KZ Z1 oczywiście
  11. pysiaDK

    Muzyczne Zakupy

    Ukrócę Wasze wszelkie dalsze dywagacje - nie zostały zakupione od Kolegi @waski 'ego, także mnie to wasze wrocławskie prawo nie obowiązuje, cóż zrobić. Jeśli o cały system chodzi to są to KSE1200, ale same słuchawki w obu przypadkach to te same KSE1500.
  12. pysiaDK

    Muzyczne Zakupy

    Prawdę mówiąc to też nie słyszałam w życiu lepszych IEMów
  13. pysiaDK

    Muzyczne Zakupy

    Miłość do Shure okazała się silniejsza, niż zdrowy rozsądek i kabla nie trzeba wymieniać, żeby uzyskać satysfakcjonujące brzmienie
  14. Używam aktualnie P1 z Satinem Theia 8-mio żyłowym i nie powiedziałabym, żeby to spowodowało upgrade o 10%, a co dopiero o 200% 😂 Chciałabym mieć taki kablo-optymizm jak niektórzy tutaj
  15. Widzę coraz więcej wypowiedzi na temat Fusion, więc podepnę się. Czy któryś z kolegów byłby mi w stanie dać znać jak na Fusion wypada klasyka i jazz? Mocno się nad nimi zastanawiam, a słucham przede wszystkim własnie klasyki i jazzu. Poszukuję czegoś, co będzie grać maksymalnie rozdzielczo, ze świetną sceną, najchętniej jak najlepszym pozycjonowaniem poszczególnych instrumentów w przestrzeni i wiernym odwzorowaniem mnogości źródeł dźwięku (w szczególności w przypadku muzyki symfonicznej, co bywa niełatwe). Do tego potrzebuję szczegółowego, jasnego grania, sporo góry, ale przy tym fajnie by było osiągnąć niewycofaną średnicę, która oddawałaby maksymalnie naturalnie barwy poszczególnych instrumentów i ich specyficzny charakter. Stety, czy bardziej niestety, mam background muzyczny i mam wręcz spaczone postrzeganie tego, w jaki sposób słuchawki operują na średnicy. Bas może być nawet w dużej ilości, najważniejsze, żeby miał impakt i był trzymany w ryzach, nie rozlewał się na niższą średnicę i nie zabarwiał tam brzmienia instrumentów. Generalnie mój ideał to byłoby skrzyżowanie SE846 z Tinami P1, może akurat któryś z kolegów miał okazję słuchać jednych czy drugich i miałby chęć skrobnąć mi kilka słów na ten temat?
  16. O Paaaanie, troszkę nie ten budżet co takie Tiny
  17. Jeśli chodzi o Tiny P1 to z pewnością odnajdziesz w nich bardzo dobry poziom szczegółowości, wręcz w tej cenie powiedziałabym, że wybitny - w szczególności jeśli chodzi o górę, gdzie brylują. Basu mają całkiem sporo, chociaż nie można ich oczywiście nazwać mocno basowymi, przy czym bas ten jest bardzo szybki. Scena też by spełniła Twoje wymagania - jest dość szeroka, chociaż nie jest to jakiś top level, za to pozycjonowanie źródeł jest wybitne. Bez najmniejszego problemu odnajdziesz umiejscowienie poszczególnych instrumentów w orkiestrze symfonicznej. Do tego w świetny sposób oddają cechę, która przy klasyce sprawdza się idealnie - dźwięk nie jest zlepkiem nieokreślonej ilości instrumentów, a oddaje wielość pozornych źródeł dźwięku. Natomiast z jednego musisz sobie zdawać sprawę - te słuchawki mają bardzo dużo góry, a słuchawki mają jasne brzmienie. Dla większości osób będą się wydawały sykliwe, chociaż jak dla mnie (lubię górę) są tak w sam raz, a ich sykliwość jest uzależniona od źródła. Dla przykładu, na DC01 w ogóle nie mają tendencji do sybilizacji, a na DX220 z kolei trafiają się utwory, w których sybilizacja się pojawi. Jak dla mnie te słuchawki są wręcz wybitne do klasyki, gdzie sprawdzają się znakomicie. Czasem brakuje mi lepszej średnicy, ale za to rekompensuje to poziom szczegółowości, scena i pozycjonowanie poszczególnych źródeł pozornych. Do jazzu są spoko, ale tutaj z kolei czasem na prawdę brak lepszych wokali i ogólnie lepszej średnicy. Jest ona całkiem niezła, żebym nie została źle zrozumiana, ale w porównaniu do IEMów Shure żadne słuchawki nie będą miały takiej barwy na wokalach Prawdę mówiąc nie wiem czy by się one sprawdziły do muzyki elektronicznej, bo zbytnio jej nie słucham. Podejrzewam jednak, że może Ci brakować trochę basu. Jeśli chodzi o pop to może być ciężko - P1 potrafią bezlitośnie obnażyć słabość realizacji, sybilizować i wyciągać na wierzch wszystko, co złe. Niestety trzeba im przyznać, że jak włączysz muzykę, na której się średnio sprawdzają to Cię nie zachwycą, to są słuchawki bardzo zadaniowe, jeśli można to tak ująć. No chyba, że lubisz jasne brzmienie z na prawdę dużą ilością góry. W kwestii napędzenia warto jeszcze wspomnieć, co już koledzy wyżej pisali - są bardzo, bardzo wymagające. Na DX220 muszę ich słuchać na high gainie, rozkręcając go na poziom 80-100 (w skali do 150) na klasyce, która jest raczej cicho nagrywana, przy jakimś współczesnym popie dla odmóżdżenia są to poziomy w okolicach 60-70. Dla porównania, Shure SE846 na low gainie na głośności 80 byłyby już dla mnie absolutnie nie do słuchania
  18. Hej! Krótka piłka: na sprzedaż iBasso DX220. Zakupiony 7 sierpnia 2020 roku w polskiej dystrybucji, więc ma raptem kilka miesięcy. Pochodzi z ostatniej partii produkcyjnej, jaka trafiła do Polski. Grał nie więcej niż 150-200h, myślę, że nie ma więcej niż 30 cykli baterii - był na prawdę niewiele używany. Nigdy nie opuścił mieszkania. Stan urządzenia - mint, żadnych oznak zużycia urządzenia - od nowości ma naklejoną folię zarówno na wyświetlacz, jak i na tył. Na samych foliach jest trochę rysek mniejszych i większych, ale na samym urządzeniu (wyświetlaczu czy pleckach) nie ma prawa być żadnych oznak zużycia, bo nie był nawet włączony bez naklejenia folii. W gniazdach były zaślepki, więc i tam nie będzie żadnych niespodzianek. Pod folią naklejoną na ekran są dwa mikro bąbelki, więc można ewentualnie nakleić ją na nowo, ale i to nie jest problem, bo w zestawie są jeszcze dwie nowe. DAP ma wgrany najnowszy firmware i opartego na nim Lurkera. O samym zestawie nie ma się w sumie co rozpisywać - wszystko, co daje producent. Cena: 2700PLN
  19. Nie ma co generalizować. Od dobrych kilku lat słucham dokanałówek po co najmniej kilka godzin dziennie, nierzadko prawie bez przerw po 8-12 godzin. Być może to moje uszy są tak wybitnie odporne, ale jakoś póki co (odpukać) nie miałam żadnej infekcji ucha.
  20. pysiaDK

    Muzyczne Zakupy

    Taki oto set do rozrywki - FH3 + Satin Audio Theia.
  21. Wczoraj dotarło do mnie takie oto chi-fi. Muszę przyznać, że obie pary grają zdecydowanie lepiej, niż się spodziewałam. Cena EDXów jest wręcz nieprzyzwoicie niska w stosunku do tego, jak potrafią zagrać - całkiem przyjemną V-ką, chociaż w zasadzie myślałam, że będą miały więcej basu, do tego przyzwoita, ocieplona średnica i dość jasna góra, która potrafi czasem zasyczeć (być może trochę się to uspokoi po wygrzaniu, kto wie). Zdecydowanie na plus poziom szczegółowości, który jest całkiem przyzwoity, ja się takiej szczegółowości po nich zdecydowanie nie spodziewałam. Jakość wykonania jak za te pieniądze na świetnym poziomie - jak dla mnie słuchawki są bardzo wygodne, a za sprawą wagi praktycznie nie czuję ich w uszach. Zdecydowanie na plus gniazdo 2pin, a sam kabelek niby cieniutki i lichy, ale przynajmniej ma znikomy efekt mikrofonowy. Tipsy z zestawu jak dla mnie za twarde, ale to już kwestia osobistych preferencji. KZ Z1 zaskoczyły mnie być może nawet jeszcze bardziej. Dźwiękowo na prawdę bardzo, bardzo solidne. Również grają Vką, ale trochę bardziej "wypłaszczoną", niż EDXy. Mają zdecydowanie więcej basu niż EDXy, który ma świetnego kopa, a do tego jest przyzwoicie kontrolowany. Średnica lekko wycofana, ale mniej niż w EDXach, generalnie lekko ocieplona, ale bez przesady. Góra mniej podbita, niż w EDXach, to tego również delikatniej rozjaśniona i bez tendencji do sykliwości. Poziom szczegółowości również wyższy, ale bez szaleństw - taki przyzwoity, powiedziałabym. Największe wrażenie chyba robi scena, której absolutnie nie spodziewałam się w takich słuchawkach - jest szeroka, dość głęboka, napowietrzona, a do tego wieloplanowa. Pokusiłam się o posłuchanie na nich orkiestry symfonicznej i muszę przyznać, że nawet z umiejscowieniem poszczególnych instrumentów w przestrzeni radzą sobie całkiem przyzwoicie. Jakość wykonania świetna - tworzywo wydaje się solidniejsze, niż w EDXach, a do tego mają metalową tulejkę, której niestety zabrakło w tańszym modelu (co nie dziwi, biorąc pod uwagę cenę). Wygoda na ekstremalnie wysokim poziomie, ale to będzie zależało od ucha. Pod tym względem mi pasuje w nich wszystko, bo tulejka nie jest zbyt długa i idzie pod odpowiednim dla mnie kątem, rozmiar mają wręcz idealny do mojego ucha i wypełniają je tak skutecznie, że wyglądają wręcz jak customy, a do tego tworzą prawie płaską powierzchnię, przy czym ja mam na prawdę niewielkie uszy. Tipsy bardzo wygodne, nie czułam absolutnie potrzeby, żeby próbować coś ze swoich zbiorów. Za sprawą tipsów właśnie, ale też i praktycznie całkowitego wypełnienia małżowiny słuchawką, izolację mam na świetnym poziomie. Z1 niestety szumią i to na tyle, że przy cichym słuchaniu podcastu do snu trochę na początku ten szum irytował, ale później już moje ucho się przyzwyczaiło. No i mogłyby grać ciut dłużej na baterii, ale przecież nie można mieć wszystkiego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności