Skocz do zawartości

Rolandsinger

Zasłużony
  • Postów

    2280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi opublikowane przez Rolandsinger

  1. Wokal sybiluje, tzn. mówiąc kolokwialnie - szeleści, syczy. Przyczyn może być wiele:

     

    - fatalna realizacja nagrania - co jest dziś nader częste. Niemal wszystkie płyty komercyjne sybilują.

     

    - słabej jakości tor - tu możliwości jest wiele. Hi-end nie powinien sybilować, chyba że jest to pseudohi-end

     

    - masz w porządku tor, ale jeden z elementów wyostrza 5-7kHz i stąd się bierze sybilacja, wydaje mi się, że to raczej wina nagrania, gdyż te Twoje sprzęty są raczej mulące niż wyostrzające

     

     

  2. przeskanowałam Victorią, zawiesiło się na 0,8% i wywaliło kupe ERRORów. Wiec chyba jest zle ;) Pytanie tylko czy kwalifikuje się to pod naprawę gwarancyjną, czy dysk może uszkodzić się fizycznie przy odłączaniu bez wysuwania i jest to ewidentnie moja wina? Czy w ogóle da się jeszcze coś w tej sprawie zrobić?

     

    KHRoN - link PO KLIKNIECIU wyswietla 404 ;)

     

     

    Jest to EWIDENTNIE Twoja wina, to tak jakbyś przyładowała w dysk młotkiem i liczyła na to, że nic mu nie będzie. Możesz jednak spróbować wyslać do serwisu, może się nie pokapują, jednak to niezbyt uczciwe, bo świadomie uszkodziłaś urządzenie.

     

    Napis "Nie odłączaj", gdy iPod jest widoczny przez iTunes najwyraźniej niektórym nie wystarcza, może powinno to brzmieć::"Znudził ci się iPod? Odłącz!" :)

  3. wydaje mi sie, ze mentalnosc ludzi generalnie sie nie zmienila na przekroju powiedzmy 10-20 lat.

    to ze ktos sie pokazuje publicznie i zupelnie za darmo to tylko zasluga technologii, ktora to umozliwia. kiedys bylo to po prostu niemozliwe.

     

    Sądzę, że za PRLu gdyby TV wyemitowała coś podobnego, to wybuchła by fala strajków i społecznego niezadowolenia, a "bohaterowie" tego programu zostaliby zlinczowani.

     

    Wynika to z prozaicznej zasady akcji-reakcji. Komuna od czasów stalinowskich usiłowała przez 45 lat ludziom wmówić, że takie ekscesy to kwestia "prywatnego systemu wartości", a to czy ktoś kieruje się dekalogiem czy prawem pięści jest zupełnie równocenne. Oczywistym jest, że społeczeństwo na zasadzie przekory było bardziej religijne, konserwatywne niż dzisiaj. Na szczęście nie sprawdziła się w praktyce zasada innego socjalisty - Dra J. Goebbelsa, że kłamstwo powtórzone sto razy nabiera cech prawdy.

  4. Jedno sprostowanie, gdyż wielu Kolegów dokonało niewłaściwiej interpretacji użytego przeze mnie w pierwszym poscie terminu: norma.

     

    Otóż poprzez pytanie: "Czy tacy ludzie są normą?" chciałem wyłącznie ustalić, czy takie zachowania są dziś powszechne, częste, istotne statystycznie, a nie czy są zgodne z tym, czy innym kodeksem etycznym. Zresztą nie znam kultury, której aksjologia nie zawierałaby nakazów deontologicznych konstuujących poczucie wstydu, prywatności, godności. Tych pojęć i odczuć nie mają raczej zwięrzęta, ludzie bez względu na wyznanie i krąg kulturowy zazwyczaj je przejawiają.

  5. Jaka norma? Co to znaczy, że "coś jest normą"? Ilu ludzi potrzeba, żeby uznać coś za normę? Gdzie mogę zobaczyć oficjalny spis norm "powszechnie obowiązujących"? Jak dla mnie norma to dość subiektywne określenie jakiegoś zjawiska.

     

     

    A gdyby ktoś miał pogląd, że ludziom o nicku na A, należy rozwalić łeb łyżką do opon przy każdej nadarzającej się okazji, to również byś szanował takie mniemanie? Przecież zgodnie z twoim czerwonym światopoglądem jest to takie samo przekonanie jak "kochaj bliźniego jak siebie samego".

     

     

  6. Sony A8xx bez najmniejszego problemu obsługuje AAC 400kbps (tylko takich plików używam), również VBR. Natomiast mp3 przy 320kbps, nawet FhG, nie wspominając już o LAME, bardzo wyraźnie mu ustępuje i to słychać już na plejerku, na słuchawkach typu PX100.

  7. Panowie, co do opinii nt. GS1000, że grają konturowo, bez wypałenienia, ze szczupłą barwą, wokalami i w ogóle całym środkiem mocno cofniętym,...to nie wina napędu....one po prostu tak grają. Nawet u Majkela, gdzie brzmią najlepiej, ciemniej i nie kłująco, nadal jest bardzo konturowo, papierowo, przestrzennie. Ten typ tak ma i nic tego nie zmieni. niektórzy jak widać uwielbiają takie granie.

  8. Gadacie 3 po trzy a nic nie wiecie o gejach, nie macie żadnego pojęcia o homoseksualizmie. Homoseksualizm to w naturze coś normalnego i na pewno nie jest chorobą, u zwierząt też to zjawisko występuje. Gejem się nie zostaje lecz się rodzi, już w kilkutygodniowym płodzie zostaje ukierunkowana nasza orientacja sexualna, a nie piszecie jakieś pier... o wychowaniu i inne brednie. Ot taki mały psikus matki natury. Poczytajcie najnowsze książki o przyczynach homoseksualizmu, albo oglądnijcie sobie film dokumentalny.

     

     

    Zwłaszcza najnowsze filmy, a w szczególności te dotowane przez ZSRE nas wiele nauczą i zrewidują nasze pojęcie o homoseksualzmie :)

     

    A o tym kilkutygodniowym płodzie-geju to wyczytałeś w jakiejś francuskiej czy holenderskiej książce napisanej pod auspicjami Komisji Europejskiej? Bo takich bredni to nawet lewicowi naukowcy nie byliby w stanie przelać na papier w obawie przed całkowitą już utratą autorytetu w oczach myślących ludzi ze środowiska.

  9. Tak czytam wasze wypowiedzi i postanowiłem dodać sytuacje z którą spotkałem sie tydzień temu. Może paru osobom da to do myślenia.

    Otóż 2 tygodnie temu temu wprowadziła się do mojego akademika osoba homoseksualna. Człowiek jak człowiek, wygląda normalnie, ubiera się jak na moje standardy normalnie, jednak zachowuje się w sposób jak to wcześniej ktoś wspomniał "zniewieściały" ( szczególnie nasila się to po spożyciu alkoholu ). Z początku był traktowany "jak coś nowego", były rozmowy, śmiechy itp. Jednak po pewnym czasie, zebrała się grupa która uznała, że trzeba mu życie uprzykrzyć. Tak więc zaczęło się wyszydzanie, prowokacje itp. gdy to nie dało efektu, jaki chcieli osiągnąć ( nie mam pojęcia co to było o0. Może chcieli go zmusić to wyprowadzenia z akademika, żeby zaczął płakać ? Nie wiem, i szczerze mówiąc nie wiem czy chce wiedzieć ), użyli ciężkiej altylerii. Gdy spał przy otwartych drzwiach, wpadło 3 osobników do pokoju i uderzyli go 3 razy, po czym uciekli.

    To chyba najlepszy przykład jaki można znaleźć na dyskryminacje osoby o odmiennej orientacji.

     

     

    To przykład ZWYKŁEGO BANDYTYZMU, nawet nie dyskryminacji. NIKOGO, POWTARZAM, NIKOGO NIE NALEŻY KRZYWIDZIĆ JEŚLI TYLKO NIE WYSTĄPIŁ PRZECIWKO POWSZECHNE PRZYJĘTYM NORMOM, A W NASZEJ KULTURZE SĄ NIMI NAKAZY ZAWARTE W DEKALOGU. Te sk...ny, które mu w tym sposónb szkodziły powinny zostać potraktowane wyjątkow surowo i radykalnie.

  10. A od kiedy to z kim chodzisz do lozka zaburza ogolny dobrostan Twojego organizmu?

    Poza tym "chorobą" okresla sie zaburzone funkcjonowanie organizmu wynikające z upośledzenia funkcji lub regulacji jego narządów plus jakies ubytki w sferze samopoczucia i stanu psychicznego i w tym ujęciu homoseksualizm nie jest choroba. A homofobia nic do tego nie ma :D

     

     

    Jedną z definicyjnych cech organizmu jest zdolność do reprodukcji.

     

    Homo nie jest zdolne do reprodukcji, gdyż ze względu na czynniki behawioralne nie ma kontaktu z osobnikami płci przeciwnej. Nie jest więc to zdrowy organizm w sensie psychologicznym.

     

    PS. A w ginekomastii czy karłowatości, gdzie mamy to "zaburzenie funkcji lub regulacji narządów"?

  11. >>Natomiast nie wydaje mi sie, zeby mozna bylo stac sie heterykiem, jesli przeszlo sie przez okres dojrzewania i wyszlo sie z niego jako gej.<<

     

    Święta racja, niemniej właśnie w okresie dojrzewania na kształtowanie się sfery psychoseksualnej ma przemożny wpływ środowisko. Jeśli w nim dominuje myślenie metro, a wokól przechadzają się parady gejów, jak to się skończy, łatwo przewidzieć.

     

    Czy homoseksualizm jest chorobą?

     

    To zależy od definicji pojęcia normy. A argument, iż klasyfikowanie go jako choroby może prowadzić do dyskryminacji nieuleczalnego stanu, na który pacjent nie ma wpływu jest nonsesnwony, jeśli:

     

    m.in. kałowatości, AIDS, schizofrenii, zespołu Klinefeltera i stu innych chorób również nie skreślimy z listy chorób.

  12. Masz bez sprzeczną racje, ale jeżeli jest Ci źle w UE to spokojnie mogę zafundować bilet w jedną stronę na Białoruś, Iran czy Tadżykistan... Jeżeli chcesz wyruszyć na wojnę z wiatrami to zapisz się do liberatsu, upr czy czegoś podobnego, zdobądź mandat europosła i walcz w PE. Lub dojdź do władzy w polsce i wystąp z UE. Proste jak budowa cepa, nikt Cię nie trzyma droga wolna!

     

    Swoją drogą temat jest bezcelowy...

     

    Jestem w UPR :)

     

  13. Bycie homoseksualistą nie oznacza zostanie lalusiem i chodzenie na solarium czy do kosmetyczki. Dla przykładu podam osobę Jacka Poniedziałka. Od lat każdy wie, że on jest gejem jednak wygląda całkiem normalnie. Gej nie jest osobą obściskującą się z facetem w środku miasta, tylko taki człowiek też ma normalną pracę (czasem i na wysokim stanowisku) a związek tak jak w przypadku małżeństwa opiera się na zaufaniu i zrozumieniu obojga ze stron. Osobiście nie obchodzi mnie, że mój sąsiad czy kolega z ławki jest homo, bo można go identycznie lubić jak takiego, który woli płeć przeciwną.

     

    Słusznie spostrzegłeś, że homoseksualista prawie nigdy się ze swoimi preferncjami nie afiszuje. Ja nie mam nic do takich osób, to zazwyczaj bardzo mili i wrażliwi ludzie, którzy towarzyszą heterykom od zawsze, zresztą mnie nie obchodzi, kto z kim i co robi w alkowie.

     

    Natomiast czym innym jest Gej. To osobnik, który ze swoich skłonności homoseksulanych czyni sprawę poltyczną, temat wagi państwowej i w związku ze swoją odmiennością (w relacji do większości) stanowczo domoga się specjalnego, uprzywilejowanego traktowania. Dlaczegóż więc fetyszyści stóp, uzależnieni od porno, dendrofile czy onaniści nie mieli by za chwilę domogać się podobnych przywilejów, o jakie walczą geje - przecież ich specyficzne skłonności mogą być również przedmiotem dyskryminacji? Takie stawianie sprawy jest jednak wyróceniem świata do góry nogami i dlatego stanowczo się sprzeciwiam nadawaniem komukolwiek o odmiennych od większości inklinacjach seksualnych statusu osoby szczególnie chronionej przez system państwowy. To godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości.

     

     

    Wreszcie marksizm kulturowy w UE doprowadza to takich absurdów, że gdybym jako psycholog szkolny przyszedł do pracy i oznajmił uczniom, że jestem gejem i bardzo mi z tym dobrze i jest to cool i w ogóle, wówczas włos mi z głowy spaść nie może. Natomiast gdybym poszedł na lekcję do tej samej szkoły i oświadczył, że jestem hetero i uwielbiam seks oralny, bo jest cool i w ogóle, wówczas niezwłocznie skierowano by sprawę do prokuratury, zarzucając mi demaralizację młodzieży.

  14. @ shappire

     

    Etiologia homoseksualizmu ma podłoże nie tylko genetyczne - wpływ środowiska, zwłaszcza relacji z ojcem jest baaardzo duży. Każdy człowiek zanim nie wejdzie w okres dojrzewania jest biseksualny. Przykładowo śp. Farrokh`a Bulsarę ubierano w damskie fatałaszki gdy był dzieckiem i co z niego wyrosło.Zajmowałem się tym przez 2 lata pisząc dysertację (na państwowym uniwersytecie), więc bądź łaskaw mi nie wytykać brak kompetencji.

     

    >>Macie jakieś irracjonalne obawy, naprawdę zapytajcie dowolnego psychologa. Dowolnego.<<

     

    Psycholog już tu jest.

     

    @ Ogórek

     

    A kto powiedział, że normalny facet ma nie pomagać kobiecie w obowiązkach domowych. W naszym domu ja gotuję, bo moja Panna nie ma do tego predylekcji i robi to źle. Powszechnie znanym faktem jest, że faceci lepiej gotują, bo mają bardziej wybredne podniebienie.

  15. Być może niektórych dziwi, dlaczego najbardziej niepoprawna politycznie i "nieoświecona" osoba na tym forum, za jaką od jakiegoś czasu zapewne uchodzę, nie wyraziła jeszcze swojego stanowiska w tej sprawie. Bez zbędnego przynudzania, od razu odpowiem, że czekałem na kilka mądrych wypowiedzi, które bez wątpienia w tym temacie padły i które pozwolą mi wyrazić swoje zdanie bez obaw o ewentualne represje ze strony tej "nowocześniejszej" części forum.

     

    Zdecydowanie największe wrażenie zrobiły na mnie wypowiedzi niejakiego Piotrusia. Przyznam szczerze, że z tak bezwzględną formą "tęczowego terroryzmu", jeszcze się nie spotkałem. Pan Piotruś próbuje pozbawić kilku ludzi prawa do własnego zdania, w sposób wyjątkowo prymitywny, wysyłając ich do różnych specjalistów. Ponadto, używając przysłów, które mają się nijak do wymowy tego tematu, usiłuje przekonać wszystkich, że ubiór nie świadczy o osobie, ani nie powinien wpływać na nasze postrzeganie tejże osoby, co uważam za bzdurę piramidalną. Pisze Pan Piotruś o stereotypach, które zniekształcają nasz obraz innych ludzi i ich zachowań.

     

    Nie zdaje sobie Pan Piotruś jednak sprawy z tego, że w swoim życiu, również stosuje różnego rodzaju uproszczenia i schematy, bez których nie ma możliwości normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Człowiek jest "poznawczym skąpcem" i uważam to za rzecz zupełnie naturalną. Ta oszczędność poznawcza, pozwala nam szybko podjąć określoną decyzję, czy wybrać odpowiednią reakcję, ponieważ nie jesteśmy w stanie przetwarzać całej, oddziałującej na nas informacji społecznej. Przykładowo, widząc kilku gości w dresach, wyposażonych w kije, zmierzających w naszym kierunku, na pewno nie zakładamy, iż chcą oni porozmawiać z nami, na temat pojęcia dysonansu podecyzyjnego, czy innego, równie ciekawego zjawiska. Podobnież, ja, widząc delikwenta, który musi spędzać w łazience więcej czasu, niż nie jedna kobieta, nie uważam, że jego wygląd i postawa jest kwintesencją tej, szeroko rozumianej męskości.

     

    Kolejna sprawa, zjawiskiem dla mnie wręcz wzruszającym jest fakt, jak jednostronnie działa, ta cała "tolerancja". Dopóki zachowujemy poprawność polityczną, wszystko jest w porządku. Kiedy jednak odważymy się zasugerować, że coś nam się nie podoba, bo przecież chyba mamy takie prawo, jesteśmy mieszani z błotem. Gdzie więc ta "tolerancja"? Właściwie, sprawa ta mogłaby mnie nic nie obchodzić, jednak jestem na każdym kroku zmuszany do uważania za normalne, a nawet lepsze, czegoś, czego nigdy nie uznam za normalne. I to nie jest w porządku. Zresztą, czemu tu się dziwić, skoro mam tą wątpliwą przyjemność żyć w świecie, zdominowanym przez lewacką propagandę, gdzie budowa Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, jest dla większości, o ironio, wyznacznikiem "nowoczesności" i "postępu".

     

     

    @Joardan.boss

     

    Skąd Ty się wziąłeś? Myślałem, że tacy ludzie wyszli już z produkcji.

  16. brawo, jeżeli wykazywanie przeze mnie elementarnej tolerancji wobec drugiego człowieka jest dla Ciebie komunizmem, to ja nie mam pytań.

     

     

    Tolerancja to słowo-pałka w dialektyce marksistowskiej. Innymi słowy, jeśli chcemy bez logicznego uzasadnienia kogoś spostponować za konserwatywne poglądy, wówczas używamy niezwykle wygodnego narzędzia - zarzucamy mu brak tolerancji.

     

    Zastanów się, co w ogóle oznacza ten termin. Jeśli jesteś rozumny, to rychło pojmiesz, że on dokumentnie NIC nie oznacza. Bo co to znaczy, że mam kogoś tolerować? Gdzie jest granica tej tolerancji i kto ją określa?

     

    Pewnie zaraz powiesz, że powinienem tolerować wszelkie zachowania, które nie wpływają na sferę mojego życia osobistego, nie ograniczają mojej wolności. To oznacza, że np. czyjś homoseksualizm i jego promocję powinienem tolerować, bo rzekomo nie wpływa ona na moją podmiotową wolność, w żaden sposób jej nie ogranicza. Poniekąd to prawda, ale promocja homoseksualizmu, zwłaszcza wśród młodzieży w wieku dorastania może doprowadzić do bankructwa fundusze emerytalne, gdyż tradycyjny model rodziny odejdzie do lamusa, a osobnicy jednopłciowi nie są władni posiadać potmstwo, w konsekwencji dzietność spadnie do poziomu nie zapewniającego utrzymania płynnosci systemu ubezpieczeń społecznych, a to już mnie bardzo obchodzi i lokuje się w obrębie mojej wolności osobistej. I tak można wykazać korelację w każdej niemal sferze, między czyimś zachowaniem, a moją wolnością i vice versa.

  17. Dziękuję Voterowi101, KHOTowi, Luckowi1985, Prinzowi za mądre posty.

     

    Garść moch spostrzeżeń, jakie nasuwają się w związku z dotychczasową dyskusją:

     

    - jeśli nie byłoby obiektywnych norm, reguł, zasad, wartości, idei w rozumieniu platońskim, a walor obiektywności przysługiwałby jedynie wyrokom ferowanym przez większość, wówczas Platon, Kopernik, Newton, Edison, Hawking, Mendel, czy Hubble zostali by pewnie przegłosowani przez oburzoną ich herezjami tłuszczę, która wierzyła, że Ziemia jest dyskiem unoszonym przez żółwie czy słonie

     

    - podstawowy aksjomat, do którego każdy z Was prędzej czy później dojdzie, jeśli tylko jest człowiekiem choćby rudymantarnie inteligentnym, że większość ludzi to głupcy, których można wieść jak bydło posługując się wyłącznie argumentami emocjalonalnymi

     

    - a zatem - to nie społeczeństwo przesądza o tym, czy coś jest prawdą czy nie, albo czy coś jest słuszne czy nie. Kto więc o tym rozstrzyga?

     

    Absolut. Czym/kim jest Absolut, na to pytanie odpowiada sobie każdy indywidualnie, ważne jest jest jedynie to, że jeśli te odpowiedzi są dorosłe, wówczas są zaskakująco zbieżne, choć nominalnie mogą brzmieć: Allah, Trójca Święta, IHWH czy Iśwara, ale prakseologicznie przekładają się na bardzo podobne zasady koegzystencji ludzkiej, w odróżnieniu od marksizmu prezentowanego w wątku przez Sapphira czy Piotrusa-q, który kontestuje wszelkie zasady wprowadzając przemoc aparatu represji państwowej jako gwaranta urzeczywistnienia się rewolty głupców. UE ma w zamyśle jej twórców być wlaśnie takim tworem - komunistycznym państwem, zwalczającym tradycję i wszelką religię, a z uznaniem odnoszącym się do dewiacji i relatywizu, zaś materializm to jedyna doktryna, której będzie hołdować.

  18. Wykazałeś totalny brak zrozumienia tematu i brak umiejetności czytania ze zrozumieniem.

     

    Tu nie chodzi o to, czy ktoś ubiera się tak, czy inaczej, chodzi o to jak myśli, gdyż ubiór jest tylko następstwem tego, co myśli.

     

    Jeśli normą jest cokolwiek, to pojęcie normy nie ma sensu.

  19. A jakich to specjalitów powinienem odwiedzić? Może należałoby się udać do psychologa?

     

    Jakoś tak się składa, że codziennie gdy myję zęby widzę takiego specjalistę-psychologa w lustrze i jakoś nigdy mi nie powiedział, że role płciowe są następstwem procesu socjalizacji. One są naturalne, wrodzone i niezbywalne, dorośniesz - zrozumiesz. A homosie i zniewieściali kolesie zawsze byli i będą wśród nas, pytanie tylko, czy należą im się jakieś szczególne przywileje i czy powinni stać się większością, jak to lasnuje współczesny marksizm kulturowy, zwany eufemistycznie poprawnością polityczną?

     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności