Skocz do zawartości

Recenzja słuchawek SoundMagic HP200


Maczo990

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! To moja pierwsza recenzja, więc proszę o wyrozumiałość przy ewentualnych błędach czy niedociągnięciach. Wszelkie rady mile widziane.

Recenzja Słuchawek Nausznych SoundMagic HP200.


DSC_0689.JPG

SoundMagic HP200 to słuchawki, które przybyły do nas z dalekiego wschodu. Stereotyp, który na początku mówił mi: „One są chińskie?!”, dawał coś w rodzaju niepokoju, ale nie strachu. Gdy pierwszy raz moje uszy podjęły się zadania ocenienia tego produktu, stanęły przed nie lada zadaniem, a po usłyszeniu piewszych dźwięków aż zadrżałem. Niepokój zamienił się w radość! Moje doświadczenie słuchawkowe jest nieduże i dopiero rozwija skrzydła, ale te słuchawki od razu przysporzyły mi masę wrażeń.


DSC_0645.JPG

BOX
Pudełko klasyczne, duże, twarde, bardzo, bez żadnego „ale” wytrzymały pierwsze testy wytrzymałości na ściskanie w moim plecaku. Można powiedzieć, że to ono ściskało resztę zawartości mojego plecaka, nie na odwrót. Otwarcie zajęło mi dłuższą chwilkę, ale ta „wielopoziomowość” wieczka pudełka determinuje jego całkowitą wytrzymałość. Twarda tektura nie pozwala na jakiekolwiek przechylenia.


DSC_0657.JPGDSC_0720.JPGDSC_0716.JPG

PREZENTY OD ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA, CZYLI ZGADNIJ KOTKU, CO MAM W ŚRODKU.
W środku dostałem to, co powinno być, czyli duży, twardy pokrowiec, w nim słuchawki, oraz kabel dedykowany do słuchawek 1,2m i przedłużacz 3m, karabińczyk do pokrowca, przejściówkę jack na 6.3 mm, adapter samolotowy, ściereczkę z logo SoundMagic oraz kartę VIP z numerem seryjnym do gwarancji. Do pokrowca mamy doczepianą na rzep kieszonkę na małe przybory.


DSC_0690.JPG DSC_0694.JPG

PIERWSZE PRZYMIARKI - BUDOWA
Po odbiorze ich w MP3Storze obiecywałem sobie, że otworzę je dopiero w domu, ale nie wytrwałem długo, bo 25 min później w pociągu już zostały przystosowane do mojej głowy. Bardzo zadowolony jestem z liniału z numeracją ukrytego na szynie regulacji pałąka, dzięki któremu pamiętasz numerek i za każdym razem nie musisz ich przystosowywać do swojej głowy. Rozsuwasz i już! HP200 posiadają możliwość złożenia muszli do środka poprzez zawias umieszczony na końcu pałąka. Tam też zamieszczony jest kolejny zawias obrotowy, dzięki któremu mamy możliwość odsłuchu na jedno ucho. Podobnie i same muszle mają możliwość odwrócenia się na swoich zawiasach o 1800. Na głowie leżą naprawdę dobrze, choć czuć ich wagę. Po przyjeździe do domu rozpocząłem wnikliwą analizę. Skóra na padach godnie reprezentuje tą klasę słuchawek, dobrze wyciszając, lecz zmartwieni zimą niech się nie smucą – tu uszy są tak dobrze odizolowane cieplnie, że mogą się spocić nawet przy -150C. Po ok. 3h ciągłego posiadania ich na głowie jednak dają się mocno we znaki. Muszle są duże, głębokie, a na wietrze czuć wymianę chłodnego i ciepłego powietrza, co jest piękne! Podczas noszenia ich w trasie kabel znajdujący się pod bluzką czasami łaskocze, ponieważ jest bardzo sztywny, ale nie ma przez to zbyt odczuwalnego dyskomfortu. Końcówka Jack jest mocna, i trwała zarówno z jednej i jak z drugiej strony kabla. Od strony słuchawek mamy zabezpieczenie, aby nie wypadły przy przypadkowym pociągnięciu.

DSC_0705.JPGDSC_0693.JPG




ŻYCIE NA (P)ODSŁUCHU
Nie wiem ile grały wcześniej, ale trzeba powiedzieć, że takie słuchawki poznajemy z każdym dniem, z każdą minutą, z każdym dźwiękiem. Może inaczej: Tu każdy dźwięk poznaje się na nowo! U mnie grały ponad 100h, z tego prawie całość to czynne słuchanie. Zostały wykorzystane w wielu dziedzinach życia codziennego, ponieważ chciałem przekonać się na własnej skórze, czy mogą być uniwersalne.
Trzeba przyznać, że grają unikalnie, co już na wstępie świadczy o tym że są wyjątkowe. Aby móc w pełni wykorzysta ich potencjał wykorzystany został odtwarzacz iRiver S100. Pełnie szczęścia uzyskałem dopiero gdy uruchomiłem system SRS WOW HD.
Tu właśnie się zaczęło. Ciarki przeszły mi od stóp do głów. Zacząłem muzyki poważnej i klasycznej. Tu usłyszałem ogromną przestrzeń, scena w niektórych momentach przypominała tak szeroką i dookólną, do złudzenia przypominająca ogromną filharmonię, lub jak w przypadku jazzu, rock’a oraz rock’n’roll’a, stanie na scenie wśród całego zespołu. HP200 podkreśla grubszą kreską tony średnie i wysokie wynosząc jednocześnie wokal na pierwszy plan. W niektórych utworach czuje się jakby wokal dotykał uszu, a instrumenty były ustawione tak na połowie wysokości między kratką wierzchnią a membraną, zaś tło jest oddalone jest oddalone jeszcze kilka centymetrów dalej. Słuchając uważnie wielu utworów można bez przeszkód rozłożyć je na części pierwsze słysząc każdy instrument oddzielnie.
Co do bass’u to nie mają go dużo, ale i on stanął na wysokości zadania. Razem wszystko tworzy jedną, spójną całość.
Tutaj trzeba było uruchomić moje zasoby muzyki elektronicznej oraz House. Otrzymałem wysoką jakość i przejrzystość dźwięku, przyjemną i ciepłą w „dotyku”. Każdy detal został doceniony.
Do testów wykorzystałem kilka keyboardów yamahy, najwięcej korzystałem z domowego YPT-220 mojej siostry. Przyznam, że lepiej mi się grało na słuchawkach, niż na głośnikach wbudowanych w sprzęt. Moja siostra, jako przeciwnik słuchawek podczas grania na klawiszach dostała je pod swoje profesjonalne ucho. Tu pod ok. godzinie grania powiedziała, że to pierwsze słuchawki, które na tyle eksponują każdy klawisz, że da się z nimi pracować. Lecz to nie pierwsze, z którymi miała okazję pracować. Nie tłumią dźwięków klawiszy, a nawet je podkreślają. Dźwięki tu nie zlewają się, lecz tworzą jedną całość. Można usłyszeć każdy z nich oddzielnie, od początku istnienia dźwięku, aż do jego zaniku. Niestety i ona zauważyła, że czuć cieżar HP200 na głowie, co przy lekko pochylonej głowie dawało się jej we znaki.
Co do wyciszenia, to radzą sobie zadziwiająco dobrze jak na konstrukcję otwartą. Testy przeprowadzone w autobusach, tramwajach czy w metrze przeszły bez żadnych wad

DSC_0684.JPG

CZAS PODSUMOWAŃ
SoundMagic HP200 to słuchawki godne polecenia każdemu, kto ceni jakość dźwięku a przy tym czerpie ogrom radości z każdego dźwięku, niezależnie od gatunku. Świetnie radzi sobie z nagraniami wysokiej jakości. Niektórzy mogliby zarzucić im zbyt mało basu, lecz uważam, że jest go odpowiednia ilość. Jedyną większą wadą w dłuższym użytkowaniu jest wspomniany wcześniej problem wagi i izolacji, przez którą uszy mogą się czasami pocić.

 

 

Materiał muzyczny:
Pełne płyty:
- Audiofilskie zajawki 12
- Naim Audio Sampler 6 (dla magazynu Hi-Fi CHOICE & Home Cinema
- Samplery "Muzyka Swiata prezentuje Marcin Kydrynski CD2"
- Soundtrack "Intouchables"
- Marek Grechuta "Złote przeboje"
- Example "The Evolution of Man"
- Evanescence "Fallen Limited Edition"
- Linkin Park "Meteora" & "Hybrid Theory"
- Paktofonika "Kinematografia"
- KapSlap "Frequent Flyer" & "Audio Appropriation"
Przykłady pojedyńczych utworów:
- Arty - Open Space (Original Mix)
- Bobby Vena & Andy Murphy feat. Livingstone - Let's Go All In (Whelan & Di Scala Remix)
- Icona Pop - I Love It
- Louis La Roche - Untrue (Dave Edwards Remix)
- Florence + The Machine - Never Let Me Go
- The Naked & Famous - Young Blood
Edytowane przez Maczo990
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Merlogin
Dziękuję bardzo. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakościowo są niezłe. Lecz dotknął je ten sam syndrom co HD668B. Są trochę nudne :P i fun-factor raczej taki przeciętny. Sam osobiście nie sięgnąłbym po te słuchawki.



Chętnie bym natomiast posłuchał sobie poprawionych HP100 w wersji 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrSheep widzę, że przy piwie było by o czym rozmawiać, mam identyczne podejście, ale najbardziej epickie to jest mijać ludzi z tym sprzętem, którego nazwy nie wolno wymieniać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrBrainwash, w czym objawia Ci się ta nudność? Nic takiego nie doznałem, wręcz przeciwnie, ich granie dawało mi napęd do życia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim całkowicie cofnięty dźwięk. Niektóre rzeczy dobrze na nich brzmiały, ale jeśli chodzi o oddanie barwy to były monotonne. Do spokojniejszej muzyki to wszytko ok, nawet pasuje, ale muzyka w której powinno być żywo bezpośrednio, to zabrakło soczystego brzmienia. Na dobrą sprawę dość mocno przypominały mi D2000. Jednak mi do gustu bardziej przypadły denony. HP200 to jakby skrajna wersja tego co rozpoczyna D2000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

D2000 na głowie nie miałem, nie słuchałem, więc wierzyć Ci muszę na słowo.
Lecz jak dla mnie ten odsunięty dźwięk od uszu w HP200 jest nawet na +, bo daję większą przestrzeń, co lubię.
Co do barwy: moim zdaniem dźwięk powinien być żywy, fakt, ale bardzo mało skoloryzowany. Brak soczystości był,ale na niektórych tylko utworach. Ja tłumaczyłem to sobie właśnie tym odsunięciem.
Ale tu też nasuwa się pytanie, jak na to wpływa odtwarzacz....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem sporo grajków do ich testowania. Słuchałem je też na mocniejszych źródłach. Odsunięcie dźwięku to nie jest wada. To jest preferencja. Scena właśnie była fajna, pozycjonowanie i separacja - super. Jednak miałem dziwne wrażenie, że nie grały do końca jak otwarte, a bardziej jak półotwarte. Ogólnie dla mnie to są tego typu słuchawki jak D2000 tzn. w jednych utworach będą naprawdę kapitalnie, a w innych zagrają bez szału. Za mało uniwersalności w dźwięku. Jeśli kupuje je ktoś świadomy tego co chce już po odsłuchach ze źródłem dla nich odpowiednim (grajki nie wykorzystają do końca ich możliwości) to będzie w porządku. Dla mnie to nie były słuchafony od których robi się mokro w gaciach ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr. dla mnie Denony były za krzykliwe, a HP200 brzmieniowo stawiam na równi z AKG K701, które sa moim ideałem. Ja nudy w nich nie uświadczyłem. Za to godzinami mogłem słuchać bez zmęczenia ciesząc się każdym szczegółem. HP200 do grajka to to samo co K701 do grajka, mała profanacja. Choć sa osoby, które tak zrobią, ale i są grajki które sobie z tym poradzą. Petardy pokroju C4, AK100 nie zawiodą w połączeniu z HP200. Nie zauważyłem na moich klockach, wycofania - na moim starym Kenwoodzie 4004 wokale były nawet lekko z przodu. Nie brakuje powietrza między instrumentami, granie szerokie bez efektu znanego z K550 pustki miedzy słuchaczem a instrumentem. Polecam dobre realizacje live na odsłuch i w sumie polecam sam odsłuch tych słuchawek bo sa bardzo ciekawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak widać do takich słuchawek dobranie odpowiedniego źródła (bynajmniej nie zwykłego dapa) jest niezbędne.

 

D2000 rzeczywiście są trochę krzykliwe, dlatego do nich też trzeba odpowiednio dobrać źródło. Żałuje w sumie że je sprzedałem, mogłem je modować... no ale nic :)

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności