Skocz do zawartości

HiFiMan Hm601


Azahiel

Rekomendowane odpowiedzi

Wstęp

 

Ucieszyła mnie wieść o tym, że będę mógł testować „cegiełkę” w postaci HM-601 z Re-Zero ze stajni Hifeman. Fakt ten był dla mnie tym bardziej miły, że

zawsze byłem ciekaw jak grają te klocki. A może to kwestia sentymentu, że pierwszą cegiełko-grajkiem był Zen Touch… Dziękuje lawrence z firmy audiomagic.pl za kolejną współpracę. :)

 

Opakowanie

 

Całość dostajemy w gustownym prostokątnym opakowaniu. Powierzchnia wygląda jak pseudo marszczona skóra. Na samej górze widnieje złoty napis

‘HIFEMAN”. Podnosimy przykrywkę - która zdaje się być na magnez - i ukazuje się nam odtwarzacz zawinięty w folię antystatyczną. Po prawej stronie znajdziemy przykrywkę, zaś pod nią dość bogaty zestaw. Pierwszym, rzucającym się w oczy, fantem są słuchawki, ale o nich trochę później. Idąc dalej, mamy szmatkę - mikrofibrę do czyszczenia naszego kochanego playerka, ładowarkę z przejściówką na wtyk angielski, kabel usb i woreczek wykonany z zamszu, który idealnie pasuje na Hm-601 + Re-Zero. W sumie bogaty zestaw z dobrymi dodatkami.

Mówiąc już o słuchawkach, dostajemy je w woreczku, od tak po prostu. Szkoda, bo nigdzie indziej ich się nie dostanie jak tylko z Hm-601. Ładna szkatułka

mogła by dodatkowo przykuwać wzrok. Dodatkowo w zestawie dostajemy 5 par filtrów do wymiany, jak się nam stare zepsują, gumki - S,M,L. No i jak to w modelach Re-2 czy Re-0 dwie pary Bi-flangów (mniejsze i większe). Jak na stockowe słuchawki to bardzo piękny zestaw.

 

_MG_8535.jpg _MG_8539.jpg _MG_8532.jpg _MG_8526.jpg

 

Budowa

 

Gdy bierzemy do ręki Hm601, to mamy wrażenie czegoś, co się nie rozleci tak od razu. Mimo że to plastik, nic nie trzeszczy, nic się nie ugina ani nie wydaje

się odpustowym plastikiem. Ekran jest kolorowy, niewielkich rozmiarów jednak dla samego tekstu to w zupełności wystarcza (i tak nie pooglądamy sobie zdjęć czy okładek). Czcionka jest dobrze widoczna. Informacje na nim zawarte jak np. ilu bitowe jest nagranie czy playback order zostały dobrze umiejscowione. Pod ekranem znajdziemy d-pad plus 3 przełączniki. D-pad obsługuje się bardzo dobrze. Od razu zaznaczę, że przewijanie utworów jest podobne jak w playerkach z pod marki iriver - czyli góra i dół. Środkowy przycisk służy nam za potwierdzenie i pauzę. Po prawej stronie znajdziemy Power, hold oraz mute. Na prawym boku jest coś, co ucieszy większość użytkowników, czyli normalne wejście na micro usb. Obok mamy wejście na wtyk od ładowarki [tak hifeman ładuje się poprzez ten wtyk, o usb w tym przypadku można zapomnieć]. Idąc dalej, na górze są dwa wejścia: jedno odpowiedzialne za słuchawki a drugie za line-out. Obok line-out znajdziemy niecodzienne - jak na dzisiejsze czasy - kółeczko do zmiany głośności. Wywołało to u mnie miłe wspomnienia z pierwszym porządnym kaseciakiem, który miał takie samo ustrojstwo do zmiany głośności. Na lewym boku mamy przełącznik - low gain i high gain. Dementując plotki i ploteczki, działa to poprawnie i czuć zmianę (może nie jest bardzo wielka, jednak od razu wyczuwalna). Co do głośności hm601, to ujmę to tak - łatwo napędzane doki i nauszne maks 2 na 10 (co prawda nie napędza 580, ale za to hd380 i philipsy hs900 – znakomicie). Prawdopodobnie napędza wszystko do 300 omów bez zająknięcia. Nad suwaczkiem od gain znajdziemy slot na karty SD, niestety nie posiadam większej karty niż 4 gb, więc nie mam okazji sprawdzić czy 32 łyknie, ale prawdopodobnie tak. No tyle bajerów w środku wymaga także porządnej elektrowni. Tutaj niestety zawód: maks, jaki udało mi się na flac uzyskać, to czas około 9 godzin, na mp3 pewnie z 10,5 poleci. Nie mniej jednak, mając ładowarkę w zestawie - wszędzie praktycznie są gniazdka. Player jest widoczny jako urządzenie pamięci masowej, a więc mamy typowe drag and drop. Oczywiście widzimy go jako dwa urządzenia, jako pamięć własną, która ma maksymalnie w tym modelu 2gb i czytnik kart jako drugie urządzenie.

Teraz może trochę o Re-Zero. Słuchawki są bardzo podobnej, jak nie identycznej, budowy co Re-0. Różnica polega tylko na tym, że Re-zero są wykonane z

plastiku, dobrej jakości zresztą. Kabel jest dosyć gruby i elastyczny. Trójnik jest także troszkę innej budowy niż ten z Re-0, bowiem jest to kawałek plastiku, który nie wygląda źle, wręcz odwrotnie - prezentuje się bardzo fajnie. Wtyk Jack to coś w nich ciekawego. Kawał dużej, plastikowej wtyczki, która wydaje się wręcz mocarna. Szkoda tylko, że kąt nachylenia to 45 stopni, a nie pełne 90 stopni. Nie mniej jednak, wątpię by on się rozpadł kiedykolwiek. Słuchawki - od razu zaznaczam - że są prądożerne. Na touch i na hifemanie jest dobrze, jednak dopiero klasę mi pokazały na karcie audiotrak prodiży hd2, która ma dość mocny wzmak słuchawkowy. Dobra może teraz przejdźmy do tego, co najważniejsze czyli dźwięku. Tutaj będzie trochę inaczej niż zwykle, nie opiszę każdego zestawienia, bo jest tego zbyt dużo - jednak postaram się wspomnieć na końcu z czym mi się najlepiej zgrywało.

 

_MG_8514.jpg Image00001.jpg Image00002.jpg _MG_8517.jpg _MG_8518.jpg _MG_8521.jpg _MG_8523.jpg _MG_8524.jpg _MG_8525.jpg

 

Music

 

Niestety muszę napomknąć o niezbyt miłej wadzie… Mianowicie, słyszy się pracę urządzenia. Nie ma jako tako mocnego szumu, jest on na akceptowalnym

poziomie. Praca urządzenia objawia się dźwiękiem elektroniki, takiego jakby kompresora małego. WojtekC testując go zauważył, że po mocnym dociśnięciu problem ten znika, ale nie można przecież trzymać wtyczki dociśniętej do gniazda cały czas. Bardzo możliwe, że to wada tego egzemplarza, może źle został złożony albo nie wiem… coś zwiera. Jednak robi trochę niesmaku, zwłaszcza na dokach. Druga sprawa, to bardzo głośne „PYK” przy włączaniu go ze słuchawkami, przy dokach chce urwać łeb, nie chcę wiedzieć, co jest przy customach. Odtwarzacz łyka nam większość popularnych plików w tym uwaga: Cue z flac czy wave. Bardzo to ucieszy ludzi, którzy mają jeden plik flac i plik cue. Muzyką sterujemy albo po katalogach albo po Tagach. Zdarzyło mi się parę razy, że nie odczytał Tagów z flac - ale miałem tak już na paru urządzeniach, to nie przykładam do tego większej wagi. Odtwarzacz posiada oczywiście eq, jednak nie podbiło mojego serca. Dobra, dobra ile to można o specyfikacjach, pora na to co jest najważniejsze.

 

Jeśli myślicie, że dostaniecie coś ala neutralne źródło z super analitycznością, to od razu mówię, nie czytajcie tego dalej. Dostajemy tutaj dawkę funu i

żywiołowości. Może zacznę od basu. Bas jest bardzo mocny i stanowczy. Nie jest ani troszkę rozlazły, owszem potrafi zostać dłużej w utworze, jednak mam wrażenie, że gra to zaplanowanie. Nie ma efektu zalania całkowitego, jest jedynie dobrze kontrolowana lawina basu. Bas, basem ale czy ma też ten wysoki i niski? W ¾ przypadków zależy to oczywiście od słuchawek. Jednak słuchając go np. na v-jays miałem wrażenie dobrze napędzonych hd380 przy niskich basie. Moje ksc75 dostały kopa wyrwy w końcu, jeśli chodzi o niski i wysoki bas. Zaprawdę żałuje, że sprzedałem Aiwa Shellz. Mam wrażenie, że by je rozbujał w kwesti basowej. Wysokiego może nie jest tak dużo jak niskiego i średniego, ale jest dobrze naznaczony. Genialnie się słucha perkusji, a w połączeniu z całością i dobrym humorem banan na twarzy murowany. Teraz może przejdę do środka. O dziwo jest go dosyć dużo, mianowicie wokale są ładnie zaakcentowane, przy hd380 bardzo fajnie brzmią wtedy wokale typu Katie Melua (intymnie i blisko, jednak to jedyna zaleta na tym połączeniu jeśli chodzi o hd380). Tylko przemówiły do mnie damskie wokale, bo męskie - nieeeeee… Następny plan grają nam gitarki, które nie jazgoczą ani nie doprowadzają nas do szewskiej pasji. Może to nie są najlepsze gitarki jakie słyszałem, jednak potrafią cieszyć. Scena prezentuje się nam nawet, nawet. Nie jest może ogromna, jednak na pewno wybija się poza poziom. Jest raczej owalna, w kształcie takiego klina wysuniętego lekko do przodu (nie wybija się, powiedzmy, 5cm po za nasze uszy). Separacja także stoi na bardzo dobrym poziomie, choć powiem szczerze, że bardzo trudno hm601 jest się zgubić. Radzi sobie na tym polu znakomicie. Szczegółowość, moim zdaniem, nie jest mocną stroną tego playerka, jednak możemy trochę nadrobić słuchawkami. Jednak bez obawy. To nie tak, że nie wiem nie usłyszymy tych szczegółów, które znamy od dawna na naszych ulubionych kawałkach. Przejdziemy teraz do najwyższych tonów - wysokich. Są trochę jakby zapiaszczone lekko. Ilość wysokich jest dosyć spora i o dziwo z v-jays czy ksc75 nie jest tak źle, natomiast z hd380 te wysokie bolały. Od razu zaznaczam, że ja lubię większą ilość wysokich, więc prawdopodobnie dla innych może być ich za dużo. Nie udało się zlikwidować efektu sssss i ććććć i innych takich. No cóż, to raczej jest norma wśród większości sprzętów, a tutaj też nie jest to tragedia. Jeśli miałbym go podsumować, to gra on takim trochę „W”. Najlepiej się z nim zgrywały ciepłe słuchawki - shp5401; v-jays; ksc75. Natomiast hd380 - darujcie sobie.

Teraz może przejdę do słuchawek Re-zero. Od razu podkreślę, że słuchawki potrzebują mocy. Słuchawki są jasne, wręcz chłodne. Ich bas jest w bardzo małej

ilości i raczej spodziewajmy się tego średniego. Jego wadą jest to, że jest dosyć twardy i troszkę kartonowy momentami. Środka jest bardzo dużo i niektórych mogą od niego boleć uszy (przy ipodzie touch 2g miałem nieprzyjemny odsłuch. To nie znaczy, że są złe, jednak potrzeba im ciepłego źródełka). Mimo że u10 miał mało mocy, to potrafił ujarzmić ten krzykliwy środek. Wokale potrafią wwiercać się w głowę, jak ktoś nie lubi większej ilości wysokich - no cóż, to nie dla niego. Fakt, wygrzewałem je tylko 100h, ale nie wyglądało na to, by to się uspokoiło po 500h. No właśnie wysokie - jest ich dużo, dużo i dużo. Nie jest tragicznie, choć potrafią zakłuć i sybilizować. Jakościowo jest o dziwo dobrze - trąbki brzmią okey, ale to nie jest to granie co miały Re-0. Oj bardzo brakuje tego grania z Re-zero.

Comply: polepszają bas i jego fakturę, temperują dodatkowo środek, choć wysokie pozostają natarczywe. Jednak zmiana jest i to całkiem dobra.

 

Podsumowanie

 

Jakby to jednym słowem określić - dobrze. Przez ten czas jak go miałem, mam mieszane uczucia - niby gra fajnie itp., jednak dosyć specyficznie i dosyć topornie momentami. Sama jego charakterystyka podoba mi się, wkurzające są za to dźwięki elektroniki w postaci kompresora. Niemniej jednak sądzę, że to udany produkt. Wybierając go na pewno nie można patrzeć, że w tej cenie znajdziemy coś, co odpala filmy i inne ******ły. To ma grać i tylko grać, albo służyć za źródło. Żałuję, że nie mogłem posłuchać samego źródła, ale czas przeznaczony na testy mnie ograniczył. Gdy kupię swój wzmacniacz, mam nadzieję, że audiomagic.pl zgodzi się na ponowny test. :)Nie mniej jednak polecam.

 

 

Recenzja jest mojego autorstwa, nie zezwalam na jej powielanie, przetwarzanie w jakikolwiek sposób bez kontaktu ze mną. Także w celach zarobkowych i majątkowych przez mp3store i inne instytucje.

Edytowane przez Azahiel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ma grać i tylko grać, albo służyć za źródło. Żałuję, że nie mogłem posłuchać samego źródła, ale czas przeznaczony na testy mnie ograniczył. Gdy kupię swój wzmacniacz, mam nadzieję, że audiomagic.pl zgodzi się na ponowny test.

 

 

Szkoda, że nie miałeś możliwości posłuchanie 601ki po lineoucie, bo dźwięk zmienia się diametralnie. Jest odmulony, bardziej szczegółowy, scena się powiększa zarówno w szerz jak i w głąb. Ale po podpięciu pod takiego MXMa, robi się z tego niezła cegiełka :). Niemniej gratuluję recenzji. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaciekawiło mnie owo 'W' :) proszę, powiedz coś więcej, bo nie jestem w stanie sprecyzować środka. która część pasma średnich tonów jest najbardziej wypchnięta do góry ? radowałaby mnie odpowiedź, że te niższe(-średnie)... coś z głównego zakresu gitary(klasycznej).

 

początkowo myślałem, że bedzie to plejer ktory moglby spelnic moje marzenie - dodac yuinom G2A basu, przyciemnic brzmienie. Ale pozniej czytam, ze raczej te (delikatnie) cieplejsze sluchawki pasują...

 

i tak ogolna charakterystyka podoba mi się :) no i nie jest kombajnem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie tutaj kiepsko... Jest jak dla mnie za drogi o jakieś 400 zł. Powinien maks 500 zł kosztować. Oczywiście to nie wina audiomagic.pl- bo i tak stara sie mieć jak najniższe ceny. w tej cenie o wiele lepiej kupić j3/sonego x czy toucha 3g/4g.

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Wy tylko o roll offie i tylko o tym:) słuchajcie może w końcu, a przede wszystkim posłuchaj sam. Wrg- i co z tego? on jest duży, bateria słabo trzyma, buczy jak kompresor- nie widzę sensu go. Dźwięk to nie wszystko wbrew pozorom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności