maciux Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Były HE-500, są HE-400. HE-400 HiFiMAN-a to najtańsze słuchawki planarne, aktualnie w związku z nadchodzącą premierą modelu HE-400i przecenione na 1690 zł. Czy w tej cenie warto inwestować w tego typu przetwornik? Test: http://zakupek.pl/test/sluchawki/recenzja-hifiman-he-400 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robhaal Opublikowano 13 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Fajna recka Maciux.Dzięki. Za jej sprawą przed rokiem stałem się posiadaczem tych słuchawek. Wczoraj na PW zostałem poproszony o wrażenia z użytkowania HE-400. Pozwolę sobie zamieścić to co odpisałem koledze. Dla niektórych zabrzmi to pewnie jak herezja. quote[ Siedzę sobie właśnie w słuchawkach które córce kupiłem (DT880ed 250ohm) i porównuję z He400. Charakter dźwięku jest bardzo podobny. Jednak hifiman'y schodzą niżej w basie ale nie jest go dużo więcej ilościowo. I ta przestrzeń - wokale są blisko ale reszta instrumentów ma mnóstwo miejsca. U mnie słuchawki grają w zestawie : Fiio X5-Black Pearl-HE400. Same słuchawki są trochę zmodzone: kabel mam od he500 (ten posrebrzany warkoczyk) bo wygodniejszy jest od oryginalnego sztywniaka, ale specjalnie różnic dźwiękowo nie zauważyłem, oraz pady welurowe takie z dziurami od wewnątrz chyba od Perula z tego forum. Słuchawki mają na liczniku jakieś 600 godzin, może nawet 800. Co do repertuaru to słucham wszystkiego poza disco-polo i rap'em. Najbardziej pasują mi na tych słuchawkach małe składy jak Dire Straits, Indila czy Diana Krall. Całkiem nieźle brzmi Nightwish albo Apocaliptica (do ostrej jazdy jednak brzmią za jasno i za mało masywnie- co nie znaczy że nie da się słuchać z przyjemnością). No i Możdżer przy fortepianie - ale tu uruchamiam korektor bo któraś oktawa brzmi jak zza parawanu. Wracając do sybilizowania: prosto z pudełka rzeczywiście były ostre na górze. Po zakupie grały w szafie kilkadziesiąt godzin a w tym czasie doszły pady i kabel. Więc słuchać zacząłem ich tak naprawdę po modach i wygrzewaniu. Od razu zauważyłem, że przestały kłuć sybilantami (płyta Ich Troje "7 grzechów"). Teraz porównuję je z Beyerami ( świeżymi) i te są ostrzejsze na górze, bardziej akcentują sybilanty. Nieznacznie ale jednak. Odnośnie napędzenia grały nieźle z samego X5 85-90 / 120 high gain. Potem dokupiłem wzmacniacz i jakby jest lepiej w niskich tonach. Mam także wrażenie, że wzmacniacz majkela (BP) delikatnie łagodzi je na górze. W sumie tak na granicy percepcji ale chyba jednak tak. Co do komfortu są ciężkie ale jednak wygodne. Potrafię słuchać w nich po 3-4 godziny. I nie, nie chcę ich sprzedać. Niestety nie miałem okazji porównać ich z wyższymi modelami HM więc nie wiem na ile lepiej one grają. Czasem dobrze żyć w błogiej nieświadomości. I najważniejsze ( tak jak beyery) są bardziej analityczne niż muzykalne czyli wciągają w słuchanie a nie plumkają sobie pozwalając myśleć o d... Maryny. Więcej grzechów nie pamiętam, ale... ]quote Odsłuchy porównawcze trwały 3 godziny na materiale: Ich troje "7 grzechów" - sybilanty Indila Dire Straits Pink Floyd "Endless river" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.