Skocz do zawartości

(Nowy?) Cowon D20


Chickenek

Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem w łapki trafił do mnie Cowon D20. Zanim przystąpiłem do odsłuchów z ciekawości szukałem opinii ludzi na temat owego odtwarzacza. Pomimo tego, iż ów player dopiero ma wchodzić na rynek, spotyka się on na starcie z określeniem "odgrzewanego kotleta". D20 stara się, podobnie jak Nikon One, powiedzieć nam "Cześć, jestem nowy(...)". Mimo tak usilnych starań już na starcie spotyka się z wyraźnym brakiem zainteresowania i akceptacji. Z czym więc mamy do czynienia?

 

Ale po kolei:

 

Materiał odsłuchowy:

 

Na odsłuch nie miałem dużo czasu, nie chciałem blokować dostępu do sampla, więc pojawiły się tu głównie utwory, na których najłatwiej wyłapać pewne różnice. W większości były to pliki formatu FLAC 16/44.1 (z małymi wyjątkami).

 

Sprzęt do odsłuchu:

 

Pojawiło się tu kilka przedstawicieli różnych firm:

- Koss Porta Pro

- Sennheiser ze swoimi PX100-II

- AKG K450

- Beyerdynamic T90

- Wspomniany wyżej Cowon D20, w towarzystwie Cowona C2

 

Wyposażenie:

 

Instrukcja, słuchawki douszne Cowon SE2, karta podarunkowa o wartości 10$, zaślepka na slot karty SD oraz nasz D20.

 

Budowa:

 

Przednia i tylna ramka koloru czarnego, środkowa część jest koloru srebrnego. Zawiera przyciski, slot na kartę SD oraz wszelkiej maści wejścia/wyjścia informacyjne. Nieco poza ramką wystaje głośnik, a całości dopełnia dotykowy ekran LCD 16M kolorów "Clear LCD" o przekątnej 2.5 cala. Myślę, że nie ma sensu się rozpisywać w tych dwóch punktach, bo wszystko widoczne jest na zdjęciach :). Warto jedynie dodać, że brakuję na obudowie miejsca na pasek umożliwiający zaczep odtwarzacza np. do smyczki. Jak sami zobaczycie na specyfikacji porównawczej zamieszczonej poniżej, D20 jest nieco cięższy od C2, jednak trzymając go w ręce miałem odmienne wrażenie. Cieszy wbudowany głośnik, którego jakość jest lepsza od zastosowanego w C2, jednak również i tutaj nie ma wodotrysków. Jest głośniejszy i gra więc mission complete :).

 

Software:

 

Myślę, że warto tutaj przystanąć na chwilę i opowiedzieć, co reprezentuje pod tym względem D20. Zaraz po włączeniu wita nas ekranem z animacjami (tutaj do wyboru, do koloru) oraz zegarkiem cyfrowym. Kierując się w dół (lub w górę) znajdziemy odtwarzacz muzyczny, video, obrazki, dokumenty, flash player, kalkulator, rejestrator dźwięku, stoper, notatnik, radio and so on...

Nie brakuje wsparcia dla rotacji 180° oraz Equalizera, co do którego mam mieszane uczucia, dlaczego? Podstawową rzeczą jest to, że Equalizer uważam, za zło konieczne. A sednem sprawy jest ciesząca mnogość ustawień (aż 44 predefiniowane oraz 4 do własnego użytku), z drugiej strony spotykamy się z brakiem podstaw do stosowaniu niektórych. Przykładowo predefiniowane ustawienia basu, wycinają chyba wszystko powyżej 500Hz, dlatego zalecam korzystanie z domyślnego profilu. Odnośnie GUI jest on bardzo zbliżony do tego z C2, działa płynnie, ekran miał małe problemy z reakcją na dotyk, jednak po aktualizacji do ver. 1.03 jest znacznie lepiej. Wszystko po prostu działa, jak należy. Ciężko doszukać się wad w działaniu wyświetlacza, jest bardzo responsywny, kolory wyglądają nieźle, brakuje im trochę życia, jednak filmy ogląda się z przyjemnością.

 

Odsłuch:

 

Na początek pozwolę sobie wstawić tabelkę porównawczą specyfikacji obu playerów:

 

https://plus.google.com/u/0/photos/110312855062466133282/albums/5871626994555990401/5871627139092893314

 

Co z tego wynika?

Wygląda na to, że otrzymujemy ten sam odtwarzacz w nowym opakowaniu (jedynie ze zmienioną baterią). Tak jednak nie jest, niestety wszyscy optujący za tytułowaniem Cowona D20 mianem odgrzewanego kotleta muszą pozostawić swoje opinie (a raczej domysły) na inną okazję. Poza walorami brzmieniowymi, o których za chwile, D20 posiada większą moc wyjściową od C2. Ten fakt może dziwić, bo dane zamieszczone w tabelce na to nie wskazują. Różnica wynosi około 20%, co pozwoliło uzyskać zadowalający napęd i poziom głośności do testowania D20 wraz z Beyerami T90. Niestety C2 nie podołał wyzwaniu, brakło tu mocy, o kontroli już nie wspominając, słyszalnie to zadanie go po prostu przerosło, podczas, gdy Cowon D20 pokazał się tu z lepszej strony i umilał mi czas wyczyniając z T90 rzeczy, których się nie spodziewałem, po tak małym szkrabie. Znakomicie kontrolował dolne rejestry, nie podbijał ich, lecz trzymał w ryzach. Dźwięk nie był tak plastikowy i sztuczny, jak miało to miejsce przy próbach odsłuchu z C2. Dynamika D20 stoi na wysokim poziomie, doskonale radzi sobie z szybkimi utworami, punktowymi wydźwiękami i zmianą charakteru utworu. Bardzo dobrze tworzy tło do muzyki, spodobało mi się słuchanie utworu "Nothing Else Matter" zespołu "Metalica". Potrafił odwzorować jej mroczny nastrój, ciesząc tym samym znakomitymi akcentami gitarowymi. Przestrzeń stoi na dobrym/bardzo dobrym poziomie. Nowy Cowon dobrze radzi sobie z budowaniem sceny, nic nie jest zbite w całość, wszystko ma swoje miejsce i dobrą lokację. Bezproblemowo poradził sobie również z nagraniami binauralnymi, charakter nagrania został dobrze oddany, odwzorowując obecność w miejscu nagrania (co jest głównym założeniem takich nagrań). Z przyjemnością słuchałem nagrań z płyty testowej Ultrasone. Ogólnie dźwięk jest nieco bardziej szczegółowy względem C2 i jest to rodzaj grania raczej bliższy słuchaczowi. Lekko ocieplona barwa z dobrą dynamiką zgrywają się naprawdę dobrze.

 

Bas:

 

Tutaj, jak już pisałem jest naprawdę dobrze. D20 dał sobie radę z napędzeniem T90 oraz bez problemu radził sobie z utrzymaniem dolnych rejestrów w ryzach, w przypadku pozostałych par słuchawek. Dynamika i punktowość towarzyszą każdemu akcentowi basowemu, nic nie jest rozlazłe, odtwarzacz dobrze kontroluje tę część pasma akustycznego. Akcenty basowe są mocne, chociaż więcej pary by im nie zaszkodziło. Podobnie jest z zejściem do najniższych częstotliwości, momentami brakuje ich w nagraniach. Jednak mimo tych dwóch zgrzytów jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Tutaj D20 wypada znacznie lepiej od C2, który nie poradził sobie najlepiej z żadnymi nausznikami. W przeciwieństwie do D20, który pokazał klasę z prawie całą stawką (Koss'y nienajlepiej zagrywały się tutaj z D20, zresztą nie tylko tutaj, nie uważam tej pary za najlepsze połączenie).

 

Średnie pasmo:

 

Z tej strony również nie mam nic do zarzucenia nowemu D20. Zagrał bardzo czysto, ta część pasma wygląda na lekko podbitą. Słychać, że najbardziej skupiono się na tych rejestrach. Wspaniale wybrzmiewają gitary i towarzyszący im efekt przejścia między gitarami. Uzyskano całkiem niezłą przestrzenność przy tym wszystkim. Talerze potrafią naprawdę super brzmieć, silnie, punktowo, odwzorowanie stoi na wysokim poziomie. Bardzo łatwo wychwycić słyszalne różnice również tutaj względem starego C2. Zacierają się one dopiero przy słabiej realizowanych nagraniach formatu MP3, choć i tam przy dobrym wsłuchaniu się można je wyłapać. Struny gitar zachwycają czystością i jakością efektu drgań. Byłem bardzo zaskoczony, jak dobrze poradził sobie również w tym miejscu Cowon D20.

 

Soprany:

 

Dźwięk D20 kojarzył mi się trochę z serią "Xonar'ów" marki "Asus". Gra środkiem, lubi dobrze zagrać dolnym pasmem, lecz brakuje zejścia do tych najniższych częstotliwości, jednak w przypadku wysokich częstotliwości są pewne różnice. Xonary znane z bardzo agresywnej góry, przy złym doborze słuchawek potrafiły ugodzić jak szpilki rzucane bezlitośnie w nasze uszy. D20 ma lekko stłumione najwyższe rejestry, co zapobiega takiemu efektowi. Niestety, przez to tłumienie nie zachwyci ona nas niczym wyjątkowym, brak jej błysku i rozdzielczości. Myślę, że nawet equalizer wiele tutaj nie zdziała, nie jest źle, ale zachwycać również nie ma się nad czym.

 

Wrażenia z użytkowania, uwagi i podsumowanie:

 

Jest kilka faktów, które wzbudziły we mnie ekscytację i zadowolenie z produktu, są też jednak sprawy, o których warto napomnieć. Fajną sprawą w stosunku do C2, jest możliwość postawienia D20 na stojąco. C2 z racji swojego wyglądu możemy położyć tylko na płasko - co wiąże się z tym, że głośnik będzie stłumiony lub ekran porysowany. Faktycznie brakuje wyżej wspomnianego wejścia na zaczep do smyczki, co jest bardzo fajnym bajerem zwłaszcza na zbliżające się upały. Cieszy fakt większej mocy wyjściowej w stosunku do C2, co kompletnie nie wynika ze specyfikacji producenta. Z drugiej zaś strony zdziwił mnie wynik próby otwarcia plików formatu FLAC rozdzielczości wyższej niż 16/44.1, odtwarzacz powinien wyrzucić komunikat o braku obsługi tego typu plików, podczas gdy zacina się i wymagany jest hard reset. Aktualizacja do wersji 1.03 przynosi znaczną poprawę z punktu widzenia użytkownika. Ekran zyskuje na responsywności i szybkości działania, natomiast dźwięk delikatnie zyskał na szczegółowości i pozycjonowaniu (to ostatnie nie jest pewne różnice na granicy efektu placebo). Bardzo muzykalne i otwarte brzmienie, połączone z dobrym balansem tonalnym również trafia na + D20. Co do użytkowania karty SD, nie było większych problemów poza jednym denerwującym faktem - brakiem opcji wyboru minimalnego rozmiaru pliku muzycznego (albo po prostu jej nie mogłem znaleźć). O co dokładnie chodzi? Każde przełożenie karty z telefonu do odtwarzacza (poprzez adapter) wiąże się dodaniem tony dzwonków do utworów. Ciekawie zrobiony ekran główny cieszy oko, tym bardziej, że jest kilka motywów do wyboru. Walory dźwiękowe są naprawdę w porządku, owszem można wyłapać pewne niedociągnięcia, ale za tę cenę jest super! Śmiem twierdzić, że nawet gdyby D20 była droższa o 200zł niż sugerowana cena mógłbym się o niego pokusić. Tak więc wracając do początku recenzji faktycznie nasz Cowon D20 nie jest odgrzewanym kotletem. Aspekt baterii zostawiłem na koniec, faktycznie długość jej działania jest zaskakująca i można spokojnie spędzić dużo czasu bez konieczności sięgania po kabel USB/ładowarkę.

 

Plusy:

 

- dobra przestrzeń

- bliskie słuchaczowi, muzykalne i otwarte brzmienie

- dobry balans tonalny

- bardzo dobre tło

- bardzo dobra kontrola basu

- dynamika

- moc wyjściowa

- waga

- bateria

- mnogość ustawień EQ

- cena

- możliwość ustawienia odtwarzacza w pozycji stojącej

- głośnik

- wygodniejsze niż w przypadku C2 korzystanie z portu USB

 

Minusy:

 

- brak zaczepu smyczki

- hard reset wymagany przy odtworzeniu plików nieobsługiwanych

- mimo wszystko bas mógłby schodzić niżej

- podobnie jak przestrzeń, która mogłaby być lepsza (patrząc na cenę jest naprawdę bardzo dobra, ale jednak ograniczona)

- specyfikacje tworzone przez producenta pozostawiają wiele do życzenia i niezbyt zachęcają klientów

 

Na koniec coś dla oka, czyli galeria:

 

https://plus.google.com/photos/110312855062466133282/albums/5871626994555990401?authkey=CLvkiau8gbyijgE

 

Edit: Z góry sorki za błędy poprawiajcie jak coś ;) następny w kolejce Cowon X9

Edytowane przez Chickenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

1. Poprawione

2. O najniższe, brakuje odtworzenia tych najniższych częstotliwości tak dobrze, jak udaję mu się to z tymi powyżej 200Hz. I poprawiłem "brakuje jest" omyłkowo chyba jest dopisałem wybaczcie :)

Edytowane przez Chickenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności