Zgodnie z tym co pisałem w moim poprzednim wątku TU, po wymianie padów na nowe, Sennheisery HD 518 okazały się w porządku i już miałem sobie je zachować, ale diabeł mnie podkusił i kupiłem 'na sprawdzenie' SHURE SRH440. Od chwili gdy posłuchałem SHURE znowu czuję, że Sennheisery grają jakbym miał poduszki wetknięte między słuchawki a uszy :( Nawet nie będę próbował opisać problemu, bo wszystko jest po prostu inaczej, mocniej, bliżej, ostrzej, wyraźniej a niskie tony jak z subwoofera do stereo a nie do kina domowego rozlazłego.
Z SHURE jest jest niestety znany problem - są strasznie niewygodne i tandetnie wykonane. Skręcony kabel jest ciężki i powoduje, że lewa słuchawka jest mocniej dociśnięta i ugniata ucho. W obu słuchawkach dociskam uszami do 'twardego' w słuchawce, chociaż pady są jak nowe. Dodatkowo ze względu na niepełnosprawność jest mi cholernie trudno je zakładać, bo całe się wyginają, skręcają, składają do wewnątrz i słuchawki przekręcają się na 2 stronę. Ogólnie jak się nie ma sprawnych rąk, to zakładanie słuchawek to jest czasem niezłe Alamo a z tymi SHURE to dosłownie Sajgon...
Reasumując, potrzebuję słuchawki o stabilnej i wygodnej konstrukcji zbliżonej do Sennheiserów 518 itp., ale żeby grały jak SHURE SRH440.