Alhor

Hyba jeszcze wchodził w grę firmwearowy zakres odbierania radia, ale europejski firmwear to zmieni. W kwesti stabilności to z tego co się orientuje nikt nie narzeka na sprzętowe wady, gorzej z oprogramowaniem. Ale to kwestia czasu, jeśli zobaczysz na stersze recenzje np. iFP 799 zobaczysz że ludzie wypisują pełno wad ale wszyskie związane są z oprogramowaniem, aktualnie nikt już właściwie nie ma zastrzeżeń do 799. Analogicznie jest z H10, chociaż teraz chyba już zaczyna się uspokajać, ale kiedy ten model wyszedł pełno było narzekać na zabugowany firmwear.

Oczywiście temat nazewnictwa był jedynie żartem. Co do przynależności iaudio do cowon może to mieć większe znaczenie. Jak już pisałem nie wiem co produkują firmy zrzeszone w cowon, jeśli jednak jest tam firma produkująca pamięci flash to iaudio ma do nich na pewno większy dostęp.

Zacznijmy od tego że iriver nie jest droższy od innych marek, taka sytułacja jest w polsce. Za oceanem ceny irivera, creativy, iaudio i ipoda są porównywalne. A brak modelu 2GB tłumaczę problemem z nazewnictwem, są modele 799 i 899. Co będzie z 2GB - 799,9 i 899,9? A tak na serio iaudio narazie jako jedyny ma flashe 2GB, może to oznaczać że wmontowanie takich pamięci do odtwarzacze nie jest żeczą prostą. Możliwe że iaudio ma leprzy dostęp do pamięci, wniąskuje to z tego że firma ta jest częścią korporacji cowon. W sumie nie wiem czym ta korporacja się zajmuje, ale jeśli któraś z firm do niej należąca produkuje pamięci flash to iaudio automatycznie ma do niej leprzy dostęp.

Abu podłączyć H320 do palmtopa musi on mieć funkcję USB host, samo wyjście nie wystarczy.

Zarzut o gorszym dźwięku jest dosyć poważny, w końcu jakość dźwięku jest dla większości (w tym mnie) powodem do zakupu tak drogiego sprzętu. Z tego co mi wiadomo iriver i iaudio mają identyczną jakość dzwięku (stwierdzone nawet na forum iaudio - www.iaudio.pl). Inną kwestią są słuchawki, sennhaisery mają napewno słabsze basy i to głównie ma wpływ na różnice dzwięku. Warto zajżeć na wyżej wymienioną stronę, na forum znajdziecie squonka narzekającego na komfort słuchawek i żeczywisty czas działania na bateriach.

Dopiero po zakupie odtwarzacza doceniłem użyteczność słuchu. Na początku było kilka niekontrolowanych wejść pod samochód, ale jakoś przeżyłem. Teraz ałtomatycznie uwarzniej się rozglądam. Kwestia przyzwyczajenia, jak przeżyjesz pierwszy miesiąc to się przyzwyczisz. Osobiście jak idę przez jakieś osiedle zawsze wyjmuje jedną słuchawkę, nie lubie nieprzyjemnych niespodzianek. A jeśli chodzi o słuchawki izolujące - podobno są one zdrowsze dla słuchu gdyż wyciszają dzwięki z otoczenia dzięki czemu możesz ciszej słuchać muzyki. Wyjątkiem są koss plugi, mają one dość duży bas który zdrowia twoim uszom nie oszczędzi.

Z tego co mi wiadomo to playery irivera i iaudio mają włściwie identyczne brzmienie. Iriver ma leprze słuchawki (zresztą ten temat jest na stronie www.iaudio.pl). Ja wybrałem irivera bo jest po prostu ładniejszy, iaudio ma model iaudio4 który był wg. mnie jednym z ładniejszych odtwarzaczy ale nie jest to model najsilnieszy (20 godzin na beteri). Co do problemów z iriverem, po prostu pamiętaj żeby po zakupie zaktualizować firmware, identycznie jest z iaudio.

Działa to na zasadzie: -bierzesz dziedka ,babcie,kuzynke lub ciotke matki znajomego mieszkającą w ameryce - sztuk jedna -masz nadzieje że pokrewieństwo genów będzie wystarczającym powodem do pośrednictwa w przesłaniu paczki -przesyłasz pieniądze wybranej osobie (+ 15$ za przesyłke do polski) -masz nadzieję że paczka dojdzie cała i sprzęt będzie działał Ja zaryzykawałem i jestem zadowolony, zapłaciłem za odtwarzacz 600 zł kiedy w posce kosztował 1200 zł. W czerwcu będę w ten sposób wymieniał odtwarzacz na pojemniejszy. Ale ryzyko istnieje. A, jak już będziesz sprowadzał odtwarzacz warto również pomyśleć o słuchawkach, są zwykle 2 lub 3 razy tańsze niż w polsce. Przęciętnie można dostać słuchawki które kosztują u nas 170zł za 20$. Wyjątkiem są koss prota pro których cena się wyrównuje.

Ja chce Starcrafta pod iFP . Qwakiem też bym nie pogardził.

Też mam problemy z przerywaniem mp3 w niektórych kawałkach, ostatnio na 122 2 były uszkodzeone. Doszedłem do wniąsku że jest to kwestia obciążenia podczas nagrywania, tak jak z nagrywaniem płyty - jak coś robisz w tle podczas nagrywania to często tracisz płytę. Mam windowsa i linuxa, pod linuxem jak narazie nie miałem problemów z uszkodzeniami , ale też żadziej pod nim przenosze pliki na playera. A jeśli chodzi o produkty irivera też myślę o przeżuceniu sięna iaudio, ale jedynie z powodu jego pojemności. Z tego co się orientowałem iaudio produkuje odtwarzacze dorównujące jakąścią iriverowi ale ich użytkownicy też mają z nimi problemy. I sytułacja się nie zmieni dopuki urzytkownicy nie będą mogli sami tworzyć firmwearu.

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=51052508 Jestem ciekaw kto się tym zajmuje, może można kupić części i skręcić własnoręcznie .

Jeśli masz kogoś w ameryce to za około 500zł kupisz iFP799 1GB. Ja osobiście nie miałem nikogo i sprowadzała mi córka ciotki znajomego ... czy jakoś tak. Jeśli będziesz wystarczająco cierpliwy to powinieneś kogoś znaleźć w otoczeniu. Jak tylko pojawi się wersja irivera 2GB sprowadzam, tym razem przez brata znajomego ojca. To się robi skomplikowane

Oczywiście że pigwin się nie skomercjalizuje bo jest na licencji GNU która tego zabrania. Autor licencji musiałby ją zmienić a z tego co wiem jest to raczej nierealne.

nie zalogowało mnie

Włąśnie doczytałem na stronie iaudio że wersja 2GB flash ma ograniczenie do ilościo utworów - 450. Wrsja 1GB ma natomiast ograniczenie do 320 plików. Osobiście nie panikuję bo obecnie mieści mi się na moim 1GB 120 utworów, więc może nie jest to wielką wadą. Czy iriver też ma takie ograniczenia?

Przedewszyskim mogli by wypuścić model 2GB w końcu, bo jak do Lipca nie wyjdzie to niestety przesiądę się na iaudio. Oprucz powyższego przydała by się również możliwość tworzenia większej ilości playlist - jedna to trochę mało. I może ustawień do konkretnego pliku - czasem utwory są za cicho nagrane i można by było ustalić odtwarzanie danego utworu zawsze o np. 2 stopnie głośniej, albo eqalizer. Mam kilka kawałków których zwykle nie włączam tylko dla tego że musiałbym zmieniać ogulne ustawienia.

Moje ulubione klasyczne to - Asturias - W grocie króla gór (Griga)

pod UMS ogg też odtworzysz (wiem bo mam parę plików ogg), i upenij się że masz Windors nowszy niż 98, w przeciwnym wypadku musisz dograć sterowniki z płytki.

Ja sobie nie będę niszczył dysku ot tak sobie, ale jak będę miał świadomość kontroli i będę mógł zareagować to napewno uszkodzę go mechanicznie. Łatwo odzyskać dane po zwykłym usunięciu, po 3 formatach potrzebne są już dosyć drogie programy (aktalnie można odzyskać dane max po 20 zapisach, ale to już chyba nie softwarowo). Można też odzyskać dane z dysku zniszczonego mechanicznie ale wymaga to żmudnej pracy labolatorium (czytaj - nikt nie będzie się o to fatygował). A tak pozatym polski rząd nie chce walczyć z piractwem, gdyby poscy obywatele przestrzegali prawo pod tym względem to za nowy komputer płacilibyśmy jakieś dwa razy więcej. Þolskie oprogramowanie jest nikłym odsetkiem całości i przestrzeganie prawa pod tym względem wiązało by się z wypływem kapitału za granice (głównie do Bila from America). Głównymi przyczynami sporadycznych kontroli jest nacisk z UE, stosowała one specjalne ponaglenia do wcielania w życia walki z piractwem, i dopiero pod groźbą kar przeprowadzili jakąś akcję żeby było że coś zrobili. Policja też nie garnie się do łapania piratów bo poprostu nie widzi w tym potrzeby. Ja osobiście przeżucam się na linuxa więc jak będą się pytać o jakąś licencję to będą mi musieli najpierw wytłumaczyć do czego.

160 i 192 to już nie taki zły bitrate, jeśli dobrze skompresujesz nie będzie przeszkadzał. Dla mnie 64 MB to trochę mało ale za tą cenę nie jest źle, zawsze zmieści się jedna płyta.

Feanor - jeśli podłączasz słuchawki z oporem żedu 60 Ohm do sprzętu z wyjściem 5mW i nie słyszysz różnicy to coś tu mi wyraźnie śmierdoli, na pewne żeczy poprostu nie pozwala fizyka. Zresztą może masz w domu wieżę, ja mam wamacniacz z niej podpięty do karty dzwiękowej więc mogę stwierdzić że różnica pomiędzy słuchaniem bezpośrednio z komputara a słuchaniem przez wzmacniacz jest ogromna. I wcale nie trzeba rewelacyjnego słuchu. Z tego co się orientuję sony ma jeden pożądny sprzęt w lini produkcyjne, ich słuchawki douszne izolujące, żaden inny sprzęt tej firmy nie jest godny uwagi. Ja bym zrobił z chęcią test słuchy, porównaj mp3 128 bitrate z ogg 128 bitrate, jeśli nie zauwarzysz różnicu to znaczy że twój słuch jest poniżej przęciętnej, oczywiście naelży wziąść w miare nowe kodeki bo np. taki plik mp3 kompresowany lame do 128 bitrate potrafi brzmieć analogicznie do starszych mp3 z bitrate 192. Sam mam płytę Hagharta z birtate 192 brzmiącą tragicznie.

Dlaczego nielubię sony: Sony tak jak większość masowych producentów maskuje parametry sprzętu (Panasonic, Creative), żadna z tych firm nie podaje napięcia na słuchawki (w odtwarzaczach flesh). Dlaczego? Bo w każdym przypadku mają one trochę powyżej 5mW napięcia na słuchawki. Każda firma której odtwarzacz ma przynajmniej 8mW uwzględnia to w swojej specyfikacji. Co to oznacza? Oznacza ta to że nie podłączysz do nich koss prota pro, ani sporta pro ani sennheiserów PX 100 ... PX 200 też nie. Należy też wspomnieć że nawet pchełki z górnej pułki wymagają już większego napięcia. Sennheiser MX 500 standardowo dołączane do iriverów są całkiem dobre jako początkowe, ale nie wyciągają one maksymalnej jakości ze sprzętu i użytkownicy wymieniają je zwykle na leprze. Tak więc sprubuj posłuchać muzyki na dynamiczniejczniejszych słuchawkach, nie trzeba tutaj wyrafinowanego ucha aby cokolwiek oceniać, poprostu sama muzyka będzie ci sprawiać większą przyjemność. Doświadczyłem tego na sobie, po prostu zaczeły mi się podobać utwory które wcześniej uważałem za średnie (trochę więcej dynamiki i wszystko się zmienia). Dodam jeszcze że oprócz irivera za dobry sprzęt uważam iaudio oraz z niższej pułki cenowej gihateh.

Skąd wam się wzieło że 5GB na fleshu jest niemożliwe, aktualnie po prostu nie ma tak małych pamięci z taką pojemnością, ale w kródce pojawią się większe fleshe (iaudio już wypuścił swoje G3 z 2GB pamięci). Przecież pare lat temu też nie było 1GB odtwarzaczy, jest to kwestia miniaturyzacji a nie upodobań producenta. Podwojenie pamięci na każdym nośniku ma miejsce co około 18 miesięcy, niektóre firmy już wprowadzają wersję 2GB więc za niedługo i iriver wprowadzi (gdzieś już o tym pisałem). Ja osobiście czekam na 4 GB który pojawi się prawdopodobnie za jakieś 2lata. A w odtwarzaczu przydałby mi się aparat (z dobrą jakością zdjęć), mógłby być kosztem radia którego nie używam. P.S: e... sorki nie wiedziałem że post jest taki stary.

flash - mniejszy, dłuższy czas działania na bateriach, wytrzymalszy na wstrząsy, trwalszy (HDD zwykle padają po 2 latach używania). HDD - większa pojemność Osobiście wolę flash, niestety ma mniejszą pojemność, optimum na mp3 to jak na mnie 4GB. Sęs w HDD widzę wtedy jeśli koniecznie musisz nosić ze sobą całą dyskografię (tak jak ja, pomimo tego mam flesha i czekam na 4GB), lub potrzebyjesz przenosić większe dane.

Nie znam żadnych wyników testów ale wiem że ogg na pewno mają bardziej skomplikowany algorytm, tym samym będą zużywać więcej prądu. Różnica nie powinna być jednak wielka, z resztą masz HDD więc w zużyciu jego baterii niewielką rolę odgrywa algorytm odczytywania. Inną kwestią jest wielkość utworów.