No to jako zadowolony posiadacz VE Monk IE Biggie , polecam z czystym sumieniem , ale po około 100 godzinnym wygrzewaniu. Dopiero po tym czasie stały się dla mnie bardzo przyjemne w graniu. bas jest bombowy , kontrolowany. Wysokie i średnie na bardzo dobrym poziomie. Stereofonia całkiem przyzwoita , podczas słuchania Np. Depeche Mode , Michaela Jacksona , The Police, Blue Öyster Cult czy Jeffersona Airplane efekt jest taki że micha się cieszy. Powiem nawet że KSU tez daje radę się z przyjemnością słuchać na nich. Rozpiętość muzyczna jaką przez nie przepuszczam jest spora. Nawet reggae na nich fajnie brzmi. Mogę z sercem je polecić.
No i trzeba jeszcze dodać że są na prawdę bardzo wygodne. Nie męczą i nie są męczące .
Wokale przyjemne , gitara fortepian kontrabas nie są dla nich problemem.