Posiadam wspaniały w moich oczach i uszach Questyle 600i. Standardowo karmiony z optycznego wyjścia AK320 daje fenomenalny efekt. Dobry przez 6,3mm, a po balansie to sam miód. Mięsiście, żywo, z wykopem. Do komputera używam NADa połączonego przez USB, który napędza kolumny. Jeżeli potrzeba, to podłączam się przez małą dziurkę do wyjścia słuchawkowego NADa. Bez rewelacji, ale do Call of Duty ok. Wpadłem na pomysł, aby Questyle'a też połączyć przez USB. Miałem w pamięci dość przymulające wrażenie z przeszłości. Ale tym razem z driverami i ... bez zmian. Gra, ale bez szału. Poprawnie, tonacja się bardzo wygładza. Robi się tak studyjnie. Taka korekcja na zero. Pomyślałem, że skoro tak dobrze gra przez optyka z AK, to przecież optyk z PC da ten sam efekt. TIDAL Master, kabel Oehlbach i łączymy. Ups. Jakość identyczna jak przez USB. Ruszam heblem i przełączam źródła optyk i USB - jest identycznie.
Jeżeli dobrze rozumiem, to po kablu optycznym przechodzi dźwięk cyfrowy i jest DACowany przez urządzenie na końcu kabla optycznego i potem wzmocniony. Czyżby odtwarzacz muzyczny wysyłał ten strumień w bardziej uporządkowany sposób? Kabel w AK jest za złotych 13, a w PC za ponad 100.
Spróbowałem jeszcze połączyć 3,5mm wyjście analogowe z AK przez markowe RCA do Questyle'a. I tu było najgorzej. Cicho, nieszczegółowo. Po prostu słabo.
Jest tu parę spraw na raz, ale może ktoś z Forumowiczów podzieli się swoją wiedzą lub przypuszczeniami.