Rzepa Hobbity, ostatniego po raz pierwszy... Wszystkie to dobre filmy, ale tyle razy czytałem książkę (w sumie to znowu mam smak, tak i na resztę LotR), że... hm... To trochę inna historia, zmian jest wiele, niektóre moim zdaniem niepotrzebne. Jest kilka scen zdaniem Rzepy dziwnych (nie, nie mówię o Legolasie skaczącym po spadających kamieniach, to jeszcze przełknę, bo da się to jakoś wytłumaczyć, nie fizyką, a właściwościami elfów).
Ogólnie trylogię polecam, bo zabawa niezła.