snuffmajster

Ja tam najazdów na pocztę polską nie rozumiem. Korzystałem z większości znanych firm kurierskich i każda przynajmniej raz zawiodła. Poczcie się to nie zdarzyło, ba! Listonosz potrafił przyjechać drugi raz tego samego dnia żeby mi telefon doręczyć bo dotarł na oddział w południe.

Mnie tylko wkurzało czasami, ę listonosz zostawiał awizo pisząc, że nikogo nie było w domu. Czyli nie chciało się nosić paczki ... Ale tak w ogóle to nie miałem problemów

jupiterm - takie rzeczy to tylko mi kurier wyprawiał (jak np. byłem u dziadków na 2 piętrze). PP pierwszy raz odwaliła manianę