Drool

Taak, k550 bym nie pogardził. Czyli wychodzi na to, że najlepsze byłyby SHR240? Cały czas chodzą mi po głowie k518, głównie z uwagi na rozmiar i wygodę. Może da radę okiełznać bas z pomocą eq? A może wspomniane SL 661? Poza tym, dodatkowe pytanie - czy posiadając Samsunga Galaxy S2 opłaca się inwestować w lepszego grajka, czy np. wyłącznie amp?

Do niedawna cieszyłem uszy dwoma słuchawkami - SL 668b w domu, Koss PortaPro 25th w terenie. Niestety, te ostatnie wyzionęły ducha - więc czas rozejrzeć się za jakimś innym portable. Czemu więc nie lepszym? Skoro jest to portable, sporym kryterium jest mobilność, składalność, przenośność słuchawek. Poza tym, w słuchawkach bardzo cenię sobie szeroką scenę i ich wierność (bardziej niż np. fun-owy, przesadzony bas) - tutaj świetnie wpisują się właśnie superluxy 668b - ale zdecydowanie nie należą one do przenośnych. Nie zależy mi tak bardzo na tłumieniu (mogą, choć nie muszą, być to słuchawki otwarte lub półotwarte). No i nie mam dużej głowy, k518 leżały na mnie jak ulał. Sprzęt póki co napędzał będę z iPoda nano 4g / telefonu HTC Wildfire - ale spokojnie, w niedługim czasie po słuchawkach planuję sobie zakupić również porządniejszego grajka (w podobnej cenie, zależy mi tylko na jakości audio / baterii, póki co myślę nad cowonem e2 albo sansą clip + jakimś wzmacniaczem - jakieś sugestie?). Słucham głównie rocka progresywnego/klasycznego i jazzu, poza tym czasem czegoś mocniejszego, a zdarzy się nawet starego poprocka (80s). Na słuchawki planowałem przeznaczyć ok. 200zł, ale jestem w stanie dopłacić, jeśli warto. Co możecie mi poradzić? Póki co, wybrałem paru faworytów (ale jestem otwarty na wszelkie propozycje): -AKG K518/618 (boję się trochę, że bas mnie przygniecie - i podobno scena jest dość wąska - ale są to jedyne słuchawki składane na liście) -Superluxy 661 (mam dobre doświadczenia z tą firmą, jak grają?) -CAL! (podobno ostatnie modele nie są już tak dobre jak te pierwsze?) -Shure SH240 -Sennheiser HD380 -..a może wykosztować się jeszcze bardziej i wybrać grado s60i?

Hm? W tym momencie KPP kosztuje na alledrogo 85zł, biorąc pod uwagę przesyłkę zaokrąglijmy do 100. Taka dopłata za pilota? Nie, dziękuję.

Ten model to edycja limitowana, wydana, aby uczcić 25 lat istnienia słuchawek na rynku. Zbudowany jest z trochę lepszych komponentów, różni się wyglądem i zamiast gumowej izolacji kabla - tutaj jest ona z materiału. Wydano tylko 25.000 sztuk, wszystkie już dawno wyprzedano. Pierwotnie ich cena była o 100zł droższa od standardowych słuchawek (później trochę staniały - wtedy wykorzystałem okację). Stąd zamiana na nowe nie wchodzi w grę, naprawa może być trudna z braku części (w moim wypadku nietypowy kabel z materiałową izolacją), a urządzenie może być wymienione "na podobny typ w tej samej kategorii cenowej".

Witajcie! Od pewnego czasu mam pewien problem z moimi słuchawkami - działa tylko lewy kanał. Można było to bardzo łatwo naprawić manualnie - wystarczyło odpowiednio przytrzymać kabel zaraz przy wejściu i wszystko wracało do normy. Zakleiłem więc w odpowiednim miejscu taśmą.. i zapomniałem o usterce, na parę dobrych tygodni. Niestety, ostatnio trochę się zmieniło - rozwiązanie tymczasowe z taśmą nie działa, trzeba nieźle naruszać kablem, żeby znaleźć punkt w którym wszystko ładnie styka, ponadto czasami działa jeden, a czasem drugi kanał. A jak już znajdzie się owy punkt - trzeba mocno trzymać. Sytuacja więc dość męcząca i wymagająca cierpliwości. Dlaczego więc zwlekam, mając dożywotnią gwarancję? (w końcu to PortaPro..) Ano, to PortaPro 25th Anniversary Edition - ładniejsze, porządniejsze, lepsze. Dla mnie - urzekające. Boję się, że jeśli wyślę je do serwisu, mogą do mnie wrócić inne, zwykłe Porty. Jeśli do tego mam jeszcze dopłacić 40zł (+ przesyłkę), to dziękuję - tym bardziej, że nowe można dostać już za 90zł. Tutaj pytanie do Was: co mogę zrobić w tej sytuacji? Nie obawiać się gwarancji i wysłać? Spróbować nareperować je na własną rękę? Wstawić do gabloty, by cieszyły oczy, i zainwestować w nowe, zwykłe Porty? Z góry dzięki za pomoc!