Do niedawna cieszyłem uszy dwoma słuchawkami - SL 668b w domu, Koss PortaPro 25th w terenie. Niestety, te ostatnie wyzionęły ducha - więc czas rozejrzeć się za jakimś innym portable. Czemu więc nie lepszym?
Skoro jest to portable, sporym kryterium jest mobilność, składalność, przenośność słuchawek. Poza tym, w słuchawkach bardzo cenię sobie szeroką scenę i ich wierność (bardziej niż np. fun-owy, przesadzony bas) - tutaj świetnie wpisują się właśnie superluxy 668b - ale zdecydowanie nie należą one do przenośnych. Nie zależy mi tak bardzo na tłumieniu (mogą, choć nie muszą, być to słuchawki otwarte lub półotwarte). No i nie mam dużej głowy, k518 leżały na mnie jak ulał.
Sprzęt póki co napędzał będę z iPoda nano 4g / telefonu HTC Wildfire - ale spokojnie, w niedługim czasie po słuchawkach planuję sobie zakupić również porządniejszego grajka (w podobnej cenie, zależy mi tylko na jakości audio / baterii, póki co myślę nad cowonem e2 albo sansą clip + jakimś wzmacniaczem - jakieś sugestie?).
Słucham głównie rocka progresywnego/klasycznego i jazzu, poza tym czasem czegoś mocniejszego, a zdarzy się nawet starego poprocka (80s). Na słuchawki planowałem przeznaczyć ok. 200zł, ale jestem w stanie dopłacić, jeśli warto.
Co możecie mi poradzić? Póki co, wybrałem paru faworytów (ale jestem otwarty na wszelkie propozycje):
-AKG K518/618 (boję się trochę, że bas mnie przygniecie - i podobno scena jest dość wąska - ale są to jedyne słuchawki składane na liście)
-Superluxy 661 (mam dobre doświadczenia z tą firmą, jak grają?)
-CAL! (podobno ostatnie modele nie są już tak dobre jak te pierwsze?)
-Shure SH240
-Sennheiser HD380
-..a może wykosztować się jeszcze bardziej i wybrać grado s60i?