-
Postów
408 -
Dołączył
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje spark13
-
Za ponad dekadę już nie kupimy nowego samochodzika.
- Pokaż poprzednie komentarze 51 więcej
-
Pół netu pisze o tym, że nie ma nigdzie tyle prundu, żeby to obsłużyć, więc żaden z Ciebie Kolumb. Ja natomiast powtórzyłem, to co już tu ktoś pisał, że to nie jest kwestia 12 lat, tylko dużo dłuższa, zanim to dotknie wszystkich ludzi w PL, więc nie wiem, czego nadal nie rozumiesz.
-
Ja nie widzę problemu bezpośrednio w wydajności elektrowni, które przecież nie chodzą na 100% całą dobę, tylko potrzebne są rezerwuary energii. Stacja prądowa musi mieć taki zbiornik prądu (stałego) jak stacja benzynowa ma podziemne zbiorniki paliwa. To jest na tej samej zasadzie, co "instrybutor" nie jest podłączony prosto do rafinerii, tylko do zbiornika na stacji. Około 2010 już istniały gotowe projekty takich wielkich kondensatorów do zainstalowania na stacjach prądowo-benzynowych o pojemności 2MWh na przykład. I to się "powoli" ładuje z sieci energetycznej przez cały czas, a jak się ludzie zwalą tankować prąd, to obciągają amperogodziny z tego podziemnego akumulatora. I jest to zarazem najsensowniejszy sposób na uzyskanie wysokich prądów ładowania.
-
Co prawda silnik elektryczny bije na głowę spalinowy
sprawnością,
kulturą pracy,
osiąganym momentem obrotowym w całym zakresie obrotów/min,
prostotą budowy,
niskimi kosztami produkcji,
nie trzeba mu sprzęgła, skrzyni biegów, rozrządu…
…ale baterie:
mają niską gęstość energii,
jak się zapalą (li-ion i nie tylko), to nie ma czym ugasić,
produkcja i utylizacja, to ekologiczna jesień średniowiecza,
wraz ze spadkiem temperatury drastycznie spada im pojemność,
długi czas ładowania,
brak infrastruktury do ładowania,
zasoby metali ziem rzadkich są zbyt małe żeby nawet marzyć o zastąpieniu aut spalinowych..,
pewnie nie wszystkie problemy wymieniłem, ale już te są nierozwiązywalne w dającej się przewidzieć przyszłości.
W czasie wojny Niemcy, w niektórych ciężkich czołgach i wozach pancernych stosowali hybrydy, tzn takie niby. Silnik diesla służył wyłącznie do pędzenia prądnicy ładującej akumulatory, a już sam napęd wozu obsługiwały najczęściej dwa silniki elektryczne - dzięki takiemu rozwiązaniu korzystali z dobrodziejstw silnika elektrycznego, a jednocześnie baterie nie musiały mieć dużej pojemności, mogły być nawet kwasowe.
Tak będzie i teraz - przedwojenny niemiecki wynalazek, czyli paliwa syntetyczne (kiedyś z węgla i drewna, obecnie z biomasy) będą stosowane w takich „hybrydach”. Wcześniej tylko Związek Socjalistycznych Republik Europejskich będący niemiecką pacynką klepnie, że kilkukrotnie droższe syntetyki (objęte niemieckimi patentami) są „bezemisyjne” i cały eurokołchoz będzie dopłacał Niemcom za ich produkcję. Witamy w nowym, lepszym Świecie.
-
- 2
- Zgłoś
- Pokaż następne komentarze 6 więcej