Kupiłem wczoraj w sklepie nowiuśkiego Cowona E2 na którego odkładałem od prawie 2 miesięcy, napaliłem się na tego plajera straszliwie i może dlatego też tak bardzo się rozczarowałem...
Przyniosłem go do domu i zachwycałem się jaki to nie jest ******sty ale po podlaczeniu do kompa mina mi zrzedła - komputer go nie wykrywa... w Cowonie śweci się zielona lampka więc wnioskuję, że jest naładowany - w Moim Komputerze jest wyświetlany jako dysk wymienny ale nie można na niego wejść.
Odłączam od USB i sprawdzam czy gniazdo działa - okazuje się, że działa bardzo dobrze bo podpięty pendrive od razu zostaje wykryty i wyświetla się jego zawartość...
Próbuję więc wyłączyć Cowona i następna niespodzianka - moge sobie naciskać guzik On/Off ile chcę bo był chyba tylko do ozdoby, ZERO REAKCJI.
Biorę więc szpilkę, resetuję i podłączam do kompa, co widzę? Znów świeci się dioda tylko, że tym razem czerwona... Czekam więc 3 godziny z nadzieją, że może to wina tego, że był jednak nie naładowany (chociaż wcześniej lampka była zielona...).
W tym czasie player chyba z 300 razy na zmianę łączy się z komputerem i rozłącza się...(słychać dźwięk znajdowania sprzętu)
Spędzam 5 godzin szukając jakichś informacji na necie, ściągam sterowniki do płyty głównej, próbuję doszukać się błędu w BIOSie masakra jednym słowem...
Znów resetuję playera i tym razem dioda miga raz robi się czerwona a za 20 minut zielona itd według tego jak sie ******stej E2 podoba... o 1.00 w nocy poddaję się i idę spać ale MP3 nie ma jak wyłączyć bo guzik nie reaguje...
Rano próbuję dalej coś powalczyć, grzebię w menedżerze sprzętu na komputerze, przeglądam menedżera dysków - wykryło Cowona tylko co mi z tego, że - pomijając fakt, że gdy na niego klikam pokazuje się komunikat "Włóż dysk do stacji G..." - jest wyświetlony skoro zamiast pojemności 4 Gb ma 0 kb...
Sciągnałem oprogramowanie do playerów firmy Cowon ale nawet ono wyświetlało komunikat, że takiego playera nigdzie do komputera podłaczonego nie ma....
Idę więc do kumpla i sprawdzam na jego komputerze dalej wierząc, że to problem z moim USB ale niestety - znów to samo i znów raz czerwona raz zielona dioda, nieraeagujący guzik i wyłączanie resetem...
W sklepie podlaczamy do komputera i znów to samo.
Nowiutki COWON E2, którego miałem niespełna 20 godzin idzie na reklamację... Pierwszy raz takie przypadek, że kupiłem nowy fabrycznie zapakowany sprzęt, który jest kompletnie schrzaniony bo nawet nie można powiedzieć, że nawalał - on po prostu był cały ZEPSUTY !
I teraz oczywiście czekanie zapewne 3 tygodnie i krew mnie ku**a zalewa bo dalej nie mam jak słuchać muzyki !!!
Nawet nie chcę widzieć tego samego playera tylko, że naprawionego - licze na to, że sklep wymieni mi go na nowy bo płace za nowy sprzęt a nie "nowy w którym została naprawiona połowa rzeczy"...