Jako, ze jest to pierwszy post na tym forum, wiec na wstepie chcialem wszystkich przywitac
Od tygodnia jestem posiadaczem AKG K550
Przesiadlem sie z dosyc kontrowersyjnego modelu.. Denon D7100 (ktorego uzywalem przez miesiac i chwilowo jestem jeszcze w posiadaniu, do momentu az ich nie sprzedam)
Przesiadka na K550 byla odczuwalna, ale nieunikniona - poniewaz D7100 to sluchawki ktore uzalezniaja jak narkotyk (genialnie oslodzonym dzwiekiem i absolutna wygoda noszenia), ale jednoczesnie mocno znieksztalcaja muzyczna rzeczywistosc.
Piszac nieunikniona, mam na mysli fakt, ze Denon D7100 to sluchawki ktore daja tyle samo fun'u co mdlosci.
Sa doslownie skrajne, bo o ile niektore nagrania (typu muzyka koncertowa - rock'owa, badz new romantic) nabieraja w nich magii, i sprawiaja ze oczy same mi sie zamykaja z przyjemnosci sluchania, to tak plyty lub muzyka, w ktorej zaakcentowano niskie tony (np. najnowszy Daft Punk) sprawia, ze w D7100 mamy cos w stylu "bass gangbang"
To powoduje, ze dostaje mdlosci, glowa mi peka od tego pompowania niskich tonow i jedyne o czym marze, to zdjac je z glowy i dac uszom i glowie odpoczac.
Denon D7100 wyceniono na 4000 pln a to jest stanowczo za duzo jak za tak czeste checi sciagniecia ich z glowy.
Siegnalem zatem po dwie kolejne pary sluchawek, aby zweryfikowac "w ktora strone powinienem isc"
ze sklepu q21.pl wypozyczylem za kaucja Grado SR325i oraz AKG K550
Takze w zestawieniu do D7100 posluchalem sluchawek z kompletnie przeciwnego bieguna (Grado) i cos pomiedzy nimi, takie referencyjne, zrownowazone granie (AKG K550)
O ile Grado kompletnie, w absolutnie niczym mi nie podeszlo (a calosc dopelnil dyskomfort noszenia, jak w sluchawkach u laryngologa), to do AKG zaczynam sie powoli przekonywac..
Tzn. po miesiacu narkotyzowania sie basowa orgia z D7100 i ich mega konturowym brzmieniem, sluchajac od tygodnia muzyki na AKG K550 - poki co pierwsze moje wrazenia sa nastepujace: suchy, plaski, kartonowy dzwiek - taki jakby wypruty z życia.
Ale z drugiej strony, sluchajac muzyki na K550.. kazdy kawalek brzmi conajmniej poprawnie, nic nigdy mi nie buczalo, syczalo, albo umknelo gdzies w nawalnicy innych instrumentow (i co ciekawe zaczalem slyszec niektore bledy w realizacji nagran)
Zaczalem wertowac, sprawdzac i natrafilem na wykresy czestotliwosci obu sluchawek:
http://www.innerfidelity.com/images/AKGK550.pdf
http://www.innerfidelity.com/images/DenonAHD7100.pdf
Zrozumialem, ze K550 graja po prostu w sposob "przezroczysty", oddajac barwy instrumentow bardzo neutralnie, niczego nie koloryzujac (w przeciwienstwie do D7100 ktore bardzo mocno ingerowaly w sound)
Wtedy przypomnialem sobie, jak rok temu kupowalem do pracy monitor Eizo SX2262W
Pierwsze wlaczenie monitora i zalamka, zero kontrastu (tak wtedy myslalem), kolory wyprane, wszystko jakies takie mdle, nijakie.
Takie bylo moje wrazenie kiedy pierwszy raz zobaczylem w miare prawdziwy obraz i kolory jakie zarejestrowala moja lustrzanka.
- czyli zestawilem wydrukowana na b. wysokiej klasy drukarce, odbitke tablicy testowej kodaka do obrazu wyswietlanego na Eizo, i wlasciwie miedzy odbitka a obrazem z monitora nie bylo roznic w kontrascie, w odcieniu kolorow i jasnosci.
Zanim kupilem Eizo uzywalem jakiegos LCD Samsunga, ktory robil z obrazem mniej wiecej to, co robia przetworniki zestrojone na wybrzmiewanie w charakterystyce V (lub po wcisnieciu loudness/kontur we wzmacniaczu)
Takie tanie LCD, zeby ukryc wady wyswietlanego obrazu, oraz zeby skusic nieswiadomego klienta - pozornie atrakcyjnym obrazen - wyswietlaja obraz mocno nasycony, z duzym kontrastem i przesunieciem balansu bieli w strone cieplych odcieni.
Przystawilem te sama testowa odbitke do Samsunga i zalamka, praktycznie nic sie nie zgadzalo.
Po okolo tygodniu uzywania Eizo wzrok mi sie przyzwyczail do nowego monitora i przestalo mnie cokolwiek draznic (czyli jak to sie mowi w audiofilskim swiecie - wygrzalem monitor)
Po miesiacu pracy na Eizo, jak spowrotem na chwile wlaczylem Samsunga, to chcialo mi sie smiac z obrazu jaki zobaczylem.
Same przepalenia, niedoswietlenia, czerwien wchodzi w karmazyn itp.
Pisze o tym, bo mam nadzieje, ze podobnie bedzie z K550, ze teraz przezywam taki okres adaptacyjny, przyzwyczajajac zmysl sluchu, ze bass brzmi wlasnie tak jak to ukazuja K550, a nie jak subwooferowe mieso z D7100 (aczkolwiek o genialnej, bardzo kuszącej fakturze)
ze srednie tony maja byc w takiej proporcji jak podaja K550 (a nie cofniete, jak z D7100)
a sopran ma byc krystaliczny, plaski, wybrzmiewajacy w podobnych ilosciach co reszta pasma (a nie przyciemniony i zlagodzony jak w D7100)
Aczkolwiek przyznam, ze serce ciagnie mnie do cieplejszego brzmienia.. (ale nie tak mocno muzykalnego, jak w wykonaniu D7100)
Orientuje sie ktos, czy sa sluchawki ktora zachowuja rozsadny balans tonalny, ale jednoczesnie odrobine ocieplaja dzwiek?
Nie wazne czy zamkniete, czy otwarte.
Cena w sumie tez nie gra roli, byleby mialy niska impedencje i wysoka skutecznosc, bo nie chcialbym bawic sie w stawianie na biurku kolejnego urzadzenia - czyli dedykowanego wzmacniacza sluchawkowego.
Obecnie uzywam Teac AH-01 i na maxa zalezaloby mi, zeby pozostac tylko przy tym jednym urzadzeniu.. (ktory ma stosunkowo mala moc zasilania sluchawek - porownywalna do iPhone)
Wiec jezeli znalazlbym sluchawki o brzmieniu nieco bardziej ocieplonym od K550, ktore dodatkowo dadza sie napedzic z byle dziurki, to mocno rozwazylbym ich zakup jako uzupelnienie do K550.
Mialbym dwie pary sluchawek - precyzyjne, do dokladnej analizy muzyki i wsluchiwania sie w nia, oraz muzykalne, do relaksu ze sluchania przy zgaszonych swiatlach, z kawa na biurku
Z gory dzieki za sugestie, badz porady
