Skocz do zawartości

hugo1718

Zarejestrowany
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Dodatkowe

  • odtwarzacz
    Sansa Clip+ 4GB
  • słuchawki
    Sennhesier 380

Ogólne

  • Lokalizacja
    60km od Lublina
  • Zainteresowania
    muzyka, gry
  1. hugo1718

    Microlab 6c i 7C

    Witam, posiadam solo 6. dwie kwesite. Czy jest jakaś różnica gdy podłącza się głośnik wejściem aux a pc z tyłu w głośniku? Poza tym że nie trzeba po włączeniu zmieniać pilotem na pc jak sie ma w aux podpiete? Druga rzecz, u mnie na xonar xd/dx, strasznie dokucza bas w częstotliwości 60 Hz, jest okropny dudniący i nieprzyjemny i zamula i zagłusza muzykę, małe go zmnieszenie i glosniki mi grają dużo ładniej. I wydaje mi sie że to w dużej mierze też wina karty i specyfiki jej basu, że tak to wyolbrzymia. No i/albo wina wzmocnienia dźwięku ogólnie i wyolbrzymienia tej wady Micro. Na starej bardzo integrze z innego kompa, dźwięk był cholernie zabrudzony ale i bas był jakby niższy i bardziej miły dla ucha i było całego dołu dużo więcej, inaczej niz nieprzyjemne łupanie 60Hz na Xonar. Na xonar gitarowe granie nie ma za dużego kopa, . Z moich obserwacji radzę okolice 60 i może 120 Hz na Xonar obniżyć o 2-3 DB( około, bo ciężko oszacować w nieprecyzyjnym eq xonara), żeby je na tej karcie odmulić. Dźwięk dużo na tym zyskuje. Też macie podobne zarzuty na innych kartach bardziej pro, co do basu? jakieś sugestie? Do tych głośników chyba trzeba ciepłe źródło ?
  2. Poleciłbym mi ktoś jakąś alternatywę dla tej karty? Mam ją od dłużeszego czasu ale nie do końca pasuje mi jej dźwięk, jest taki no suchy, poprawny, brakuje mi tu duszy:P . Wysokie tony niby ostre ale jakieś takie hm. Brakuje mi w tej karcie basu, jest chyba trochę wycięty, brakuje mi w nim jakiegoś ocieplenia, wiecej basu, lepszego zarysowania dziwięków. Słucham przeróżnej muzyki ale wlasnie do takiej pokroju DJ Shadow, Massive Attack czy innego trip hopu/ jazzu przydałoby się mi go wiecej. Poza tym słucham między innymi Danzig, Kabanos, Kate Bush, Flying Lotusa, Aphex Twina, Pink Floyd, Portishead, Lou Reeda czyli przeróżnych rzeczy, ale w najwiekszej mierze właśnie instrumentalnego hip hopu i elektroniki do tej pory. Wysnułem teorię, że może na Xonar drażnią mnie niektóre szczegóły, może nie przywykłem do wysokiej jakosci dzwieku, gdyż teraz słucham moich Microlab 6c na moim drugim prawie 10 letnim komputerze i dzwiek jest przyjemniejszy chyba na starej interzgrze dla mnie, fakt dość zabrudzony, szczególnie syczenie talerzy z "piachem" niekiedy drażni i zamula, dopóki nie podbiłem trochę wysokich tonów w eq, ale jest bas ładnie pobrzmiewający( wiolączela(?) w Coldcut- Sound Mirrors wybrzmiewa ładniej (na Xonar trochę płasko :/), jak i w słuchanym teraz Lou Reed- Walk on a Wild Side). Do komputera dodatkowo podpinam Sennheiser HD380, ktore z racji ze maja duzo basu grają w miare na DX, ale tam znowu mi brakuje wysokich, ale to już taki urok tych słuchawek.
  3. Doprawdy, za tak tanio, można kupić poczciwy wzmacniacz słuchawkowy? byłem przekonany, że to są kwoty rzędu 400- 1k. Z chęcią bym kupił, jeśli to by rozwiązało problem, a dodatkowo zwiększył potencjał tych słuchawek. Jak macie jeszcze jakieś przydatne mi informacje, to z chęcią bym z nich skorzystał. Jestem kompletnie zielony w kwestii wzmacniaczy. Znaczy kable 2jack x 2RCA kupiłem(za jakieś 15 zł w muzycznym) dla Microlabów 6c żeby je tam podłączyć, ale niestety potrzeby akademikowe i troszkę pieniędzy w portelu, na drobne wydatki, skłoniło mnie do kupna wygodnych i nienachalnych dla słuchu użytkownika, słuchawek W sumie jeszcze zastanawiam się czy ich nie wymienić, bo niedostatki średnio-wyższego basu obdzierają trochę z klimatu kompozycje powiedzmy Massive Attack. W porównaniu do powiedzmy Sansy Clip Plus z fabrycznymi słuchawkami, na których łatwo wyczuć feeling piosenki. Słuchałem na 380 na kompie Unfinished Sympathy i niestety trochę to brzmiało jak denerwujące dzwonienie, ciężko nauczyć się takiego basu słuchać. A takie instrumenty jak jakieś harfy, wolączele, których dźwięk uwielbiam wręcz, brzmią bardzo płasko. Niby taka konstrukcja dźwięku sprawia, że słuch się mniej męczy, no ale bez przesady. Wiem że to też trochę wina Xonara XD, on miał zawsze, naprawdę niepokojący dźwięk dla mnie, z bardzo dzwoniącymi wysokimi tonami, wręcz słychać jakiś patologiczny pogłos, podźwięk, w sekcji wysokich tonów, takie mam wrażenie. A bas też jest na nim nieco spłaszczony i łupiący. Tylko nie wiem właśnie w jakim stopniu to się zmieni na innym źródle. Jeszcze liczę że na emu jako tako zagrają i posłucham jeszcze na sansie ale tam cicho grają.
  4. Jak podłączyć słuchawki Sennheiser 380 PRO do karty E-MU 0404? Karta to chyba stary model na PCI który ma dwa wejścia na lewy i prawy kanał. Dobrze będą grały?
  5. Czytałem kilka stron wcześniej w temacie prównanie 380PRO do CAL. Jako że i ja słuchałem obu zestawów, moja opinia będzie zawierać elementy porównania. Pierwsze odczucia nie są najlepsze: Dźwięk, szczególnie średnio-wysoki brzmi nienaturalnie. Wokale brzmiął tak przesadnie szczegółowo. Z braku lepszego słownictwa, porównam to do dźwięku uderzenia gonga, takie trochę syczące, poprzecinane setki razy. W tym momencie, po paru dniach, mam wrażenie, że to już się zdecydowanie zmieniło, albo mój słuch się przystosował. Drugie wrażenie: Z taką izolacją ( uczucie jakby się było pod wodą) mogli nieco zrezygonować z tak mocnego podbicia tych najniższych basów, na rzecz nieco wyższych, bo brzmi to nieco przesadnie nisko. I teraz grają już po kilka godzin dziennie, przez 5 dni. Instrumenty są dobrze zaznaczone, gdy mają przywalić mocą, to robią jak na razie średnio, (ale nie jest źle), ale wszystkie trzymają się "z boku" Nie wychodzą przed szereg, wszystkie dźwięki są jakby na jednej płaszczyźnie, której się słucha, można czytać te dźwięki, nie natomiast jak przy moim poprzednim zakupie, gdzie brzmiało to jak popis cyrkowy, gdzie słyszało się tylko najwyższe i/lub basowe dźwięki. Nic nie dzwoni tak jak w CAL, ani nie łupie na pierwszym planie tak jak w CAL… prawie… Bas niski jest, bardzo rzadko,ale jednak zbyt głośno podany. Przynajmniej dziś mi strasznie łupnęło przy kilku poszukiwaniach na YT. Tutaj zdecydowanie podbili niski bas, ale że jest on znacznie subtelniej i rzadziej stosowany w muzyce, więc to tak bardzo nie przeszkadza.Na pewno nie zagłusza, ale stwarza nieprzyjemne wrażenie tym głośnym pomrukiem. W CAL podbity był wszędobylski średnio-wyższy, co było strasznie męczące i pompujące dźwięk. Napompowany basem dźwięk oczywiście może być spoko( ale w CAL było to przesadzone), tutaj trochę tego brakuje , ale z drugiej strony daje niesamowitą czystość piosenkom,wszystko słychać wyraźnie, a lekko cofnięta góra nie drażni i nie przeszkadza. Chociaż bywa nieco ostra, ale to chyba maniera z jaką Xonar podaje dźwięk. Nic nie jest zagłuszane przez wymysły hi-fi. Dodatkowo łatwo zmodyfikować ich dźwięk eq foobara, bez jakichś patologii wielkich, parę kresek niżej najniższe basy i wielu piosenkach, gdzie bas jest mocny, daje to sporą ulgę. W CAL eq niestety nie dawało nic dobrego. CAL i dla mnie miały koszmarny, dzwoniący, nienaturalny dźwięk. Te słuchawki skreślają każdą wadę jaką wg mnie miały w dźwięku CALe. Może nie są idealne, ale no bardzo przyjemnie się na nich słucha muzyki, są dobrze, bardzo starannie i solidnie wykonane, uszy w nich nie męczą (w przeciwieństwie do dźwięku i grzania CAL), są bardzo, BARDZO wygodne. Grały na Xonar DX/XD(głównie) i Sansie Clip+( na playerze brzmiało to wg mnie dobrze, aczkolwiek są nieco ciche na nim). Plusy: + duża „płaszyzna”, na której wszystkie dźwięki można łatwo wychwycić i bez problemu się wsłuchać +niemęczący i nieprzekombinowany, dość naturalny, ciepły dźwięk +wygoda!!nie sądziłem że słuchawki nauszne mogą być aż tak wygodne i przyjemne. Nawet gdy akurat nic nie słucham, bo play lista się skończyła, fajnie się w nich siedzi, takie przyjemne są dla uszu +podatne na eq. Minusy: -niski bas, który momentami jest za mocno zaznaczony w piosenkach, przy głośnym graniu , to bardzo psuje wrażenie ogólne - trochę wycofany wyższo- średni bas, przez co elementy perkusji go dotyczące, są z grane nieco "z tyłu".. PS. Wie ktoś jak by je podłączyć pod E-MU 0404, starego modelu PCI z audio na 2x Jack żeński (kanał lewy i prawy), jakieś przejściówki?
  6. No właśnie zamierzam jutro sie wybrać i ich posłuchać w euro i najprawdopodobniej kupić. Chociaż wątpię, czy tam będę mógł odpowiednio dobrze ocenić jak grają, jeden, że zepsuł mi się player, dwa że pewnie będę mógł ich słuchać pewnie tylko krótką chwilę i niewygrzanych na jakimś radyjku, nie wiem do czego oni je tam podłączają. Właśnie trudno mi sobie uzmysłowić jak ta góra ma brzmieć. Jeśli jest słyszalna i przekonywująca to by było dobrze. Nigdy nie lubiłem dzwoniących dźwięków, moja krótka przygoda z muzyką zaczęła się w sumie z Sansa Clip, której ciepłe brzmienie sprawiło że w wielu gatunkach muzyki sie zakochałem( ale nie z CAL, bo jednak łupało basem za bardzo-ogólnie CAL miał dla mnie "zły" dźwięk). Mimo też, że lubię trochę psychodeliczną i jazgotliwą muzykę,z pogranicza glitch'u, to nie cierpię, jak mi utwór jakikolwiek świdruje uszy wysokimi dźwiękami. Mam nadzieję, że tu góra nie jest bardzo cicha i da się ją polubić, bo wtedy, taka niewybijająca się ponad reszte, by mi bardzo pasowała. Słyszałem, że da się ją nieźle skorygować eq? Cóż, chyba najlepiej samemu to ocenić. Dzięki za odpowiedź!
  7. Witam, zamierzam kupić słuchawki 380 HD. Czy potrzeba do nich jakis wzmak czy może, karta dzwiekowa Xonar DX/XD lub Emu 0404 wystarczą? Słucham głównie portisheadów i trip hopu (Massive Attack, Krush, Shadow). Uwielbiam wbijające wręcz w trans perkusyjne/ basowe kawałki. Co mi możecie powiedzieć o tych słuchawkach? Wcześniej miałem CAL i nie za bardzo mi sie podobały, bardzo męczyły, oraz wydawały mi się niezbyt wyrównane z dzwoniącą górą i takim, nazwałbym to cienkim, za cienkim dźwiękiem, oraz nieco za bardzo łupiącym dołem. Po drugie, czy za cene, najniższą jaką widzę na allegro 444 zł warto je kupić?
  8. Podobnego zadania jestem na temat CAL odnośnie góry, one sprawiają ból wręcz, słuchając powiedzmy Portihead. Właśnie opinie na temat grado, są tak sprzeczne że nie wiem, jedni mówią, że są lekko ocieplone z przyjemną górą, inni mają zupełnie odmienne zdanie. A już od dłuższego czasu zabieram sie do kupna tej 'legendy' sr 60. Wygląd mają wg mnie piękny, cóż chyba po tak sprzecznych opiniach trzeba będzie im się przysłuchać. W CAL podobnie jeśli nie grały jazgotliwie skraje pasma to nie kaleczyły uszu tak bardzo.
  9. Cześć, jak już pisałem do głośników wchodzą 2 RCA- tak napisane w instrukcji( chyba potocznie zwą się chinch), dokładna nazwa kabla z głośników " 3.5mm stereo-2 RCA cable",a do karty 2 1/4'' czyli to się chyba zwie duży jack. Te chyba by były dobre, chociaż czy to na pewno dobre wejście to RCA M ( ta litera coś znaczy?) w tym kablu? Na innym forum znalazłem http://www.djshop.pl...k-m-1-8-m.html# . Czy różnią się czymś znaczącym te kable ? Będzie jakaś różnica w dźwięku? Ten DH535 jest zdecydowanie drogi. Planuję i tak chyba połazić pojutrze po lublinie i kupić w jakiś sklepie muzycznym, przy centrum, niż płacić za przesyłkę ze sklepu internetowego. Czyli podsumowując lepszym wyjściem będzie zakup dwóch osobnych kabli RCA- 1/4'', niż przejściówki łączącej kanały z karty z otworem na minijack? Dziękuję za udzielenie się w temacie
  10. Kupiłem w promocji EMU 0404 PCI, szukając na forach znalazłem temat, że to całkiem dobre połączenie z moimi Microlab Solo6c. Nikt mnie jednak nie uprzedził, że karta nie posiada zwykłego wyjścia jack 1/8'' w sumie jestem laikiem i nie wiedziałem, że tak może być. posiada 2 duże line out 'Mono 1/4''.To znaczy, w instrukcj uprzejmie uprzedzili, że jeśli chcę podłączyć 'desktop speakers', mogę pod ich numerem telefonu zamówić przejściówkę "Mono 1/4" male to Stereo 1/8" female adapter" Teraz pytanie, co mam zrobić. Głośniki mają dwa wejścia na prawy i lewy w głównym głośniku (to się chyba nazywa RCA). Kupić dwa oddzielne kable przechodzące z 2 RCA, do tych większych wejść do karty, czy przejściówkę na jack z głośników, taką jaką mi 'proponuje' instrukcja?. Trudno takie coś dostać w jakimś muzycznym? co będzie tańsze/lepsze? a może jakieś inne wyjście?
  11. Właśnie po kilku przesłuchaniach przekonałem się, że CAL+ Xonar to nie jest idealne połączenie- natomiast bliskim ideału połączeniem jest CAL+... Sansa Clip, dla mnie tak. Sytuacja wygląda tak- kładę się wygodnie na łóżko, bądź fotel, włączam to małe mp3 z CAL- słysząc w otoczeniu tylko i wyłącznie ciszę, spokój, bez ŻADNYCH komputerowych wiatraczków w tle włączam muzykę i odpływam w świat muzyki :]. Na prawdę większość kawałków, szczególnie instrumentalnych brzmi genialnie, przy stonowanym, czyyściutkim dźwięku z Sansy brzmi to pięknie. Wszystko jest pięknie oddzielone, w dźwięki odseparowane (jak zawsze zresztą na Sansie). Dzięki tym słuchawkom przypomniał się prawdziwy jej dźwięk Sansy z oryginalnymi słuchawkami( w porównaniu do tego jak brzmiało na tańszych Senn)- bardzo nieco ciepły i no... jakby obiektywny, surowy- jeśli słuchasz jakieś wesołej melodii, to na Sansie będzie ona zdecydowanie mniej wesoła - przykład: Seu George George- Evereybody Loves The Sunshine ( z audycji)- ale nadal brzmi dobrze, miło. Bas nie łupie tak bardzo jak na Xonarze, jest tylko i wyłącznie miłym tłem, nie wybija się na pierwszy plan bardzo, nawet jeśli jest mocniejsze tąpnięcie to brzmi to dużo subtelniej, podobnie jak inne dźwięki, nie wiem czy to wynika z tego, że Sansa nie ma tyle mocy żeby te basy bardzo dawały po uszach, czy talerze aż tak dzwoniły, ale naprawdę mi to odpowiada:D. W eq mam lekko nieco podbite wszystkie suwaki, do takiego dźwięku jestem przyzwyczajony ale i bez tego gra to dobrze. Żałuję teraz, że wcześniej raczej nie dałem Sansie się wykazać na tych słuchawkach, teraz z wieczoru na wieczór, coraz bardziej mi pasuje ten dźwięk. Także najtańszym wyjściem jeśli chcesz miło posłuchać CAL jest spróbowanie właśnie tego małego odtwarzacza, szczególnie jeśli masz kupno jakiegoś w planach, mi więcej nic nie potrzeba do szczęścia chyba. Co prawda po kilkudziesięciu minutach troszkę już masz dosyć, ale i tak... nie żałuje się tego czasu. Chyba jednak zostanę przy tym CALu, do takiego zastosowania jak na razie sprawdza się prawie wyśmienicie. Do wybrzmiewania nieco bardziej abstrakcyjnych dźwięków za bardzo na tym połączeniu jeszcze nie jestem przyzwyczajony, ale musze jeszcze posłuchać. Teraz jest wersja plus o 50 zł droższa z dodanym chyba slotem na pamięć, ale nie miałem okazji jej słuchać, jeśli będę kupował drugą Sansę Clip, to chyba znowu podstawowy model. W każdym razie jestem zadowolony, z tego jak się słucha na tej konfiguracji jak na razie. Być może jest to marnowanie potencjału słuchawek, niektórzy co się bardziej znają powiedzą, ale mi to jak najbardziej odpowiada. Do Xonara naprawdę bardzo chcę się przekonać, ale chyba złapałem na niego chyba uczulenie . Gdy się skupiam na nim na muzyce, często mi coś nie pasuje w dźwięku. Być może to zależy zależy od tego co do niego połączam, ale jeśli przy CAL bardziej podoba mi się dźwięk Sansy niż Xonara to już sam nie wiem, chociaż na Xonarze zazwyczaj słuchałem dużo dłużej, po czym bywam zirytowany i zmęczony, co też odbija się... na odbiciu się od Xonar+ CAL ;]. Poza tym, być może nie jest on przystosowany do słuchania ze bardzo słuchawek - słyszałem, że te droższe modele mają do tego predyspozycje. A głośniki Inspire 265... no nieciekawie, słuchając muzyki, co dzień grzebię w eq Xonara jak i Winampa bo coś nie wiem co mi ciągle nie pasuje. Wyłączam eq- czegoś mi brakuje( szczególnie w winampie), dźwięk jest mętny, włączam- dźwięk jest nieco zniekształcony,i sprawia wrażenie, że jest nienaturalny i no sam nie wiem. Jeszcze żadnych głośników nie kupiłem na ich miejsce ciągle na spokojnie myślę, pewnie będę się zastanawiał do końca wakacji .
  12. Z wzmacniaczem się jak na razie wstrzymuję, chcę coś posłuchać nie męcząc przy tym słuchu. Chciałbym jeszcze wrócić do pytania i prosić aby mi ktoś jednoznacznie odpowiedział, gdyż mnie to nieco niepokoi- Czy głośniki na lepszej karcie dźwiękowej mogą brzmieć gorzej niż na teoretycznie gorszej? Bo w sumie to są raczej tanie głośniki. Konkretnie dotyczy to moich głośników Inspire 265, które na integrze A7V8X-x, no grały przyzwoicie, a gdy po roku podpiąłem je znowu pod nowszy komputer wygląda to nieco gorzej. zawsze miałem przychylne zdanie o nich jesli postrzegać ich kategorii pierdziawek. Na Xonarze natomiast dźwięk mimo że jest czysty od zakłóceń ale jest dużo bardziej jakby to powiedzieć zamulony, słuchanie przynosi znikomą radość, szczególnie instrumentalnych kawałków, gdzie każdy instrument brzmi dennie, dopasowywanie eq nie bardzo pomaga. Co ciekawe to zamulenie jest nieco bardziej zauważalne jak mi się wydaje na piosenkach puszczanych w winampie ( płyta Lou Reeda, audycje jazzowe) niż z youtube( przykładowo genialnie nagranie live Black Label Society- In This River (live), może przez to że tu jest mocniejsze i brudniejsze i nieco odciąga moją uwagę zobrazowanie tego grania, sam nie wiem ). Na integrze z tego nowszego komputera z motherboard P5QL Pro, brzmią te głośniki też podobnie gorzej. Rok temu takiego wrażenia raczej nie odnosiłem, a przynajmniej nie zwracałem uwagi, może dlatego że wtedy głównie słuchałem elektroniki jak dub, electroacustic. I ciagle zastanawiam się nad jakimiś głośnikami. Ponownie wracają mi do głowy Microlaby 5. Mimo że chciałbym czegoś bardziej kompaktowego, to jednak Creative, czy jakaś inna firma nie budzi takiego zaufania, jeśli chodzi o jakość dźwięku, jak te Microlaby- a chciałbym coś w miarę dobrego. Z kolei czy opinie że Microlaby są awaryjne są prawdziwe? Podobne rzeczy czytam również o T20/T40, ze mają kiepski, grzejący się i bzyczący przy większej głosności zasilacz, który zbyt wytrzymały nie jest. Wydać tyle pieniędzy na T20 bądź jeszcze wiecej na T40/ Solo 5c na coś co miałoby się zepsuć po 2 latach nie bardzo mi się widzi. Znalazłem Solo5c w sklepie HiTech http://www.hitech.co...d=48e114255c302 za ok 325+dostawa, tyle że na zamówienie, jeśli w ogóle jest szansa. Czy za te pieniądze warto? Mając w podobnej cenie do wyboru Microlaby i T40 to chyba lepiej wybrać Microlaby?
  13. Wiesz to tylko głośniki do komputera ten zestaw T20/T40, jak ktoś ma osłuchane ucho to pewnie je wyśmieje, ale jak na moje wymagania wydaje mi się że może sprostać, dużo muzyki będzie z nich puszczanych w słabszej jakości, bo jak już mówiłem lubię buszować po necie i słuchać różnych rzeczy, a z kupnem płyt to bywa ciężko, kwestia finansowa, zwłaszcza, że trudno dostać z zagranicy w Polsce w przyzwoitej cenie, dlatego płyt przybywa mi stosunkowo bardzo wolno. To jak przymulenie grają moje pierdziawki na Xonarze (do których mimo wszystko przez te kilka lat się przywiązałem i je w miarę szanowałem) doprowadza mnie do szału teraz, chcę tylko coś grającego przyzwoicie i w miarę naturalnie. Spojrzałem na cenę tych głośników (500 zł) Tannoy M2, może i to by był nie głupi pomysł , poczytałem opinie i same pozytywy, ale nie wiem czy dla mojego użytku będę potrzebne aż tak kosztowne zestawy, aczkolwiek dzięki za poradę i za ciekawy zestaw na przyszłość. Właśnie boję się takiego dźwięku zza zasłony, bo dla mnie jest nieciekawy często, a przynajmniej trudno mi się nauczyć go słuchać, do tej pory lubiałem jak był w miarę soczysty, bliski, może nieco podtremblony, szczególnie w elektronice którą też lubię brzmi to dziwnie, gdy jest zza zasłony. Teraz częściej słuchając CAL musiałem przywyknąć do takiego dźwięku, nie wiem czy przyznasz, ale dla mnie CAL właśnie mają też taką cechę. Chyba zakończę zastanawianie się nad kupnem zestawu na tym nad czym je rozpocząłem rok temu, czyli zestawem 2.0 Gigaworks Creative'a T40/ T20, z naciskiem na T40.Chociaż jeszcze przyglądam się tym JBL Duet trochę... jakby ktoś mógł coś o nich powiedzieć, to niech się podzieli wrażeniami .
  14. Wracając do głośników, Bose Companion raczej nie kupię, nie podoba mi się że podobno nie mają wyłącznika i brzmią na każdym ustawieniu tak samo, poza tym obawiam się czy te filtry za bardzo nie przekombinowują z dźwiękiem. Dźiś już niemal byłem pewien że chcę T40 (już!w tej chwili! ), obejrzałem kilka wideorecenzji/ prezentacji na necie, poczytałem na komputroniku i amazonie i nie wydają się złym rozwiązaniem. Jednak natrafiłem na ich zdaje się zaciętych rywali- JBL Duet 2.0. I znowu mam zagwozdkę. Z jednej strony nie bardzo chce mi się wierzyć, że te glośniczki potrafią grać dużo lepiej od komputerowych pierdziawek, z zewnątrz jaki w środku wyglądają, no mało powiedzieć skromnie, poza tym w ogóle nie mam doświadczenia z tą firmą z drugiej sytuacja może być podobna jak z Sansą Clip, gdzie to maleństwo zadziwiało. No i nie wiem czy chcę po raz kolejny nabijać kieszeń Creative'a. Mimio to, T40 i ich piękny całkiem dumnie się prezentujący wygląd jak i dużo pozytywnych opnii i jedna ciekawa recenzja, w której autor użył magicznego dla mnie sformułowania " tylko posłuchaj jak grają jazz"- budzi to wszystko niemałe zaufanie, że potrafią tworzyć dźwięk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności