To może coś ode mnie:
Zespół który przekonał mnie i wielu innych "przeciwników brzmień ciężkich" do Metalu - Sabaton. Teraz słucham go wiele a i tak przy dużej głośności cały czas mi się skóra jeży nawet na łydkach:
40-1
Union
The prize of a mile
Poza tym ciężko mi było w mojej bibliotece znaleźć coś co wywołuje podobne reakcje do tego:
Blind guardian - Battlefield i Bard's Song (in the forest)
Apocaliptica - Driven
A Perfect Cirlce - Counting bodies like Sheep to the rhythm of the war drums
Oraz fragmenty soundtracków (Black hawk down, Avatar, 300)