Zamówiłem przez ebay dysk MK1231GAL z Chin. Doszedł po około tygodniu; do 150$ dolarów wartości (suma przedmiot+wysyłka) nie płaci się cła (a jeżeli ktoś zamawia wewnątrz UE to nigdy się nie płaci), więc przyszło prosto do domu. Z tego co czytałem również 2 pozostałe wymienione wyżej przeze mnie dyski powinny działać bez problemu (z zastrzeżeniem, że do grubego 160GB trzebaby kupić zestaw do konwersji na ebay, zawierający dysk, przewód zif, tylny panel i chyba akumulator). Można również upgrade'ować ipoda video 30GB do 80GB.
Przystąpiłem do wymiany, dobry tutorial znajduje się tu (jest też kilka filmów na youtube):
Otwarcie ipoda nie jest łatwe, użyłem do tego celu kostek do gitary, ostrzy do noża do dywanów, ogólnie czegoś czym można podważyć tylny panel, który jest trzymany przez ok. 13 zaczepów. Trzeba użyć trochę siły i wyczucia, ale myślę że jeśli ktoś wymieniał kiedyś np. ekran w telefonie to sobie poradzi. Całość operacji zajęła mi ok. godziny.
Dość mocno zdziwiły mnie napisy kredką świecową wewnątrz obudowy, pozostawione prawdopodobnie przez serwisanta. Stąd mam teorię, że egzemplarze które trafiają na ekspozycję to serwisowe odrzuty, które do niczego innego się nie nadają (jak pisałem w pierwszym poście, dysk był "dziurawy" jak sito).
Po ponownym zamknięciu obudowy, włączyłem ipoda - normalnie uruchomiło się menu. Po podłączeniu do komputera itunes zalecił użycie opcji "odtwórz", wgrał nowy sofcik i dalej z muzyką poszło gładko. Wszystko śmiga pięknie i z uszkodzonego ipoda 80GB mam teraz działającego 120GB
Fotki: porównanie felernego ipoda (po prawej) z moim 2-letnim; użyte narzędzia