Byłem, potwierdzam, pozdrawiam
Koncert Sigur Ros był najlepszym koncertem na którym byłem.. I będę na każdym następnym ich koncercie w Polsce Gdyby nie ta stojąca 3m przede mną idiotka, klaszcząca w każdym cichszym momencie było by jeszcze lepiej. Ale taki już urok festiwali, że trafiają się ludzie z przypadku pod sceną.. i to samo spotkało mnie Nie zdążyłem się w porę ewakuować po koncercie Sigurów i utknąłem tam na cały koncert Scissor Shitters. To z kolei był najgorszy koncert na którym byłem. Te teksty grubawej wokalistki, te przesterowane wysokie tony podczas skrzeczenia tego @$%&^* blondyna w lateksowych spodenkach, myslącego że śpiewa jak Bee Gees.. koszmar. Z braku lepszego pomysłu usiadłem na ziemi plecami do barierek na środku widowni - skutek był taki, że przez 2 tygodnie miałem nieustający pisk w lewym uchu no i oczywiście słabiej na nie słyszałem :/