Wiem, że pewnie taki dylemat na forum już gdzieś był, ale nie mogę nic na szybko znaleźć.
Mianowicie wczoraj przestałem być posiadaczem clipa(jeszcze wadliwa seria - tak od 10 miesięcy zwlekałem z oddaniem na gwarancję i miałem to na dniach w końcu zrobić) w niewyjaśnionych okolicznościach(czyt. prawdopodobnie w pociągu z dupnej kieszeni wyleciał, bo znaleźć tego gówienka ni cholery nie mogę), a że jam istota potrzebująca empe****ki w codziennych podróżach SKM, to szybko muszę sobie coś nowego ogarnąć.
I tu rodzi się dylemat: FUZE czy CLIP? Jak to jest dokładnie z jakością młodszego dziecka sandiska, bo skoro ma te same bebechy to zakładam, że grać będzie podobnie?
Tak myślę, że przebolałbym jakoś dopłatę do fuze'a(SDHC, dłuższe granie i większy w końcu), ale interesuje mnie właśnie kwestia jakości odtwarzanego dźwięku, bo duet clip + CAL! służył mi dosyć przyjemnie.