Skocz do zawartości

OldSkull

Zarejestrowany
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral
  1. to teraz tylko pytanie: gdzie w Polsce można to naprawić?
  2. widzę je - ale nie zawsze je wciskałem. Teraz jest malutki postęp - podłączyłem do laptopa brata i po wciśnięciu [menu] playerek się połączył, ale nie chce się ładować. Połowiczny sukces :/ Dodatkowo po odłączeniu pojawia się "Disconnected" (czyli prawidłowo) ale nie znika (nieprawidłowo) i muszę resetować. Swoją drogą ten kabel to kpina - jak mam kabel do aparatu to na kablu jest zamontowany jakiś układ w walcowatej obudowie, a tutaj nie ma niczego - nie wiem dlaczego zrobili na taką dziwną wtyczkę :/ W dodatku nowy kabel kosztuje parędziesiąt złotych. Chociaż to chyba nei jest wina kabla.
  3. nawet nie wiem, mogłem, ale nie musiałem - zresztą chyba wiecie jak to jest jak sie testuje nowy bajer: sprawdza się muzę, filmiki itd nie pamięta się o wszystkich szczegółach - ale to oznacza, że muszę docisnąć wtyczkę jakoś, czy też, się odtwarzacz jest do wywalenia do śmieci?
  4. Mam od paru dni tego playerka (kupiony na Alle jako prawie nowy - z wyglądu to się nawet zgadza, bo nie miał nawet rysek), parę razy podłączałem do kompa, nawet podładowałem sobie i wrzuciłem rockboxa. Dzisiaj najpierw sobie wgrałem trochę plików, potem odłączyłem, posłuchałem, postanowiłem wgrać znowu trochę plików - wpinam wtyczkę do playerka i słyszę ciche "trzask", szybko odłączyłem. Kiedy kolejny raz podłączyłem odgłosów nie było, ale komp nie wykrył playerka, kiedy wkładam wtyczkę na włączonym to się widok na ekranie totalnie kaszani (zaczyna "szumieć" i się robić w paski) i sie zawiesza. Kiedy odpaliłem tryb recovery, player kazał włożyć USB, kiedy to zrobiłem, napisy zniknęły (kółko się świeciło) i zwiecha. Kiedy jest odłączony to gra i odtwarza muzykę normalnie, ale boję się, że jak mi się bateria wyczerpie, to będzie koniec Poza tym nie nie mogę wgrać na niego. Co mogę zrobić z tym fantem?
  5. @YogiCK - a chce ci się nosić na okrągło przy sobie kabel do usb? Albo inaczej się spytam: czy masz zawsze przy sobie jak gdzieś idziesz kabel do usb? Raczej nie - a tym samym nie wykorzystasz go jako pendrive'a. Kiedyś porównałem go z Sansą m240 (albo podobną - z tych co się dało odblokować radio) - która jest głośniejsza, ale nie brzmi wcale lepiej (gorzej też nie - po prostu troszkę inaczej). Z droższymi nie porównywałem, ale to jest raczej dość oczywiste, że taki 3x droższy iRiver będzie brzmiał lepiej, bo inaczej nikt by go nie kupił. Porównałem go również z tanią chińszczyzną, która może i była głośna, ale nie brzmiała najlepiej.
  6. sformatuj go ręcznie - powodem problemów jest uszkodzony już wgrany firmware lub błąd przy wgrywaniu nowego - jeśli to drugie to ściągnij inny firmware (zupełnie inną wersję), bo z tego co pamiętam sam miałem na którymś problem i potem na jakimś zagranicznym forum przeczytałem, że jest felerny i często nie działa.
  7. JAK NAPRAWIĆ MuVo parę razy mi się wykrzaczył (2 razy po przydzwonieniu na włączonym w chodnik, raz po przytrzymaniu ponad godzinę w gnieździe USB, które go ostro nagrzało) - zaczynał się wyłączać, czasem sam robił sobie pauzę. Co zrobiłem? format odtwarzacza i instalacja nowego firmware'u, nowy nie musi być nowszy niż obecnie używany, może być ten sam lub starszy a jeśli nie pomoże? jakiś czas temu w ogóle nie chciał się włączyć, wkładam u kumpla do kompa - zawiesiłem mu eksploratora Windows, potem wkładam u siebie - raz zawiesiłem od razu, drugi raz przy próbie formatowania przez eksplorator. Postawiłem już na nim krzyżyk, ale postanowiłem spróbować jeszcze jednego sposobu - wchodzimy do konsoli i formatujemy go z konsoli, pamiętając o FAT32. Następnie postępujemy jak w powyższym punkcie - instalacja nowego firmaware'u Efekt? Działa! Ale się wtedy ucieszyłem A jeśli dalej nie działa? To już nie wiem - być może uszkodzeniu uległ nie firmware lub dane w pamięci, tylko elektronika. Pewnie da się to naprawić o ile się stwierdzi co konkretnie nie działa. Przy obecnych cenach odtwarzaczy, odtwarzacza, który ma ponad rok (czyli już po gwarancji) nie opłaca się naprawiać, już lepiej kupić nowy. Nowszy odtwarzacz warto oddać na gwarancji.
  8. Za chwilę ktoś będzie mnie pewnie chciał powiesić za to co powiem, ale: Sam używam od ponad 2 lat Creative Muvo TXse - wytrzymał wiele upadków, czyli jest autentycznie mocny, dźwięk nie jest zły, jednakże słuchawki, które Creative daje w komplecie to tylko zwinąć i wyrzucić na śmietnik - brzmią tragicznie i do tego są niewygodne. Dokupiłem sobie Kossy, używałem przez pewien czas full size'ów Phillipsa - w obu przypadkach dźwięk był lepszy niż na diskmanie, którego wcześniej używałem. W podanej kwocie zamkniesz się z kupnem eMPetrójki i dobrych słuchawek. Obecnie TXSE jest do zdobycia tylko na Allegro, ale ma już następcę (imho gorszego, ale co tam) w postaci V100. No i ma jeszcze pewną przewagę nad wszystkimi nowymi playerkami: zastępuje pendrive'a co załatwia sprawę noszenia dodatkowego urządzenia, kiedy chcesz przenieść jakieś dane.
  9. raczej działa zważywszy, że w kilku miejscach zetknąłem się z różnymi projektami takich urządzeń, konkretne informacje można wyszukać w góglu po hasłach: "Awaryjne ładowanie urządzeń z złączem USB" "Build a 4 x AA USB Altoids Battery" to pierwsze wykorzystuje przetwornicę napięcia prądu stałego, to drugie to po prostu połączenie 4 akumulatorków NiMH z gniazdem USB - skoro nikt tego głośno nie krytykuje i nie narzeka, że sobie zniszczył odtwarzacz, to znaczy, ze działa. Jednakże problemem jest ilość dostarczanej energii, która jest (prawie - dla 1 i 2 aku są straty na przetwornicy) proporcjonalna. Do rozwiązania z 1 paluszkiem nie mam zaufania, bo nie podładujecie nim niczego - z baterii ciągnie wtedy 4 razy większy prąd niż daje na wyjściu, a już mówiłem, że ponad 500mA (czyli 125mA na wyjściu) to właściwie maksimum. Dla porównania polecam zobaczyć na ładowarce od komórki jakim prądem może ładować, albo porównać z 500mA gniazda USB. Natomiast całkiem mozliwe, ze za pomocą takiego ustrojstwa podtrzymacie pracę playerka. Rozwiązanie z 2 paluszkami jest lepsze - obojętnie czy sami robimy, czy kupujemy gotowe rozwiązanie, będzie działać 2 razy lepiej - a tym samym w ogóle będzie działać. Rozwiązanie z 4 paluszkami jest najprostsze i niestety największe (chociaż można użyć AAA) ale równocześnie najmocniej przedłużające czas słuchania muzyki. PS: a jak mi przyjdzie paczka z e260 to sam je wypróbuję - tylko to może troszkę potrwać.
  10. Powiedziałbym, że może być problem z odpowiednim napięciem - USB dostarcza 5V i maks 500mA, zwykły paluszek(akumulatorek nawet) dostarcza 1.2V (przy małym obciążeniu - ok 50-100mA - 1.33V, przy dużym - 400-500mA - ok 1V lub jeszcze mniej). Zamiast tego proponowałbym samemu coś takiego zmontować: (kondensatory właściwie dowolne, służą wygładzeniu prądu, dioda zabezpiecza przed uszkodzeniem przy odwrotnym włożeniu baterii, najlepiej użyć diody o prądzie do 400-500mA lub mocniejszej) Koszt całej konstrukcji to niecałe 2zł + płytka + mocowanie baterii (koszyczki). Czyli w 10zł bez najmniejszego problemu się można zmieścić, a i również można łatwo dostosować do zasilania z jakiegoś zasilacza o napięciu z zakresu 6-9V.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności