Ja się przekonałem na własnej skórze, że tykwa to jest generalnie bardzo zbędny wydatek. Różnica w smaku jest, ale nie na tyle wyraźna (Rosamonte Despalada i Amanda Despalada - przy Amandzie było czuć zdecydowanie lepszy smak), żeby się pierdzielić z tym ustrojstwem. Bo to trzeba currado zrobić, wyskrobać resztki owoca ze środka, uważać żeby nie zapleśniało(lub zgniło), suszyć i dbać. A w zwykłym kubku efekt ten sam i mniej roboty.
A propo temperatury - to wszystko zależy od gatunku i preferencji. Najlepszy efekt jest w większości przypadków, gdy zaleje się Yerbę wodą w temp. 70-85C. Ja z doświadczenia swojego (i innych ) wiem, że Yerba po zalaniu wrzątkiem ma bardzo silne właściwości przeczyszczające, smakuje okropnie (jest kwaśna), a efektu pobudzenia nie w sposób poczuć, gdy się spędzi większość czasu na kibelku.