Skocz do zawartości

Mint MP3 1 GB Player


radzios

Rekomendowane odpowiedzi

Ku przestrodze… MINT MP3 PENDRIVE PLAYER

 

Słów kilka o serii „Ku przestrodze”;

 

W tekstach z tym tytułem będę opisywał wybitnie nieudany sprzęt. Nieważne czy jest to odtwarzacz mp3/mp4/mp5 (o zgrozo!), czy słuchawki, czy może akumulatorek do zasilania naszych playerów. Chcę po prostu przestrzec Was przed zakupem bezwartościowego szmelcu, który albo nie gra tak jak powinien, albo rozpadnie się po kilku dniach, albo, co gorsza- jedno i drugie.

 

Słowem wstępu…

W dzisiejszym tekście chciałbym przybliżyć Wam jeden z playerów mp3 masowo zalewający nasz rynek. W sumie to nie ma prawa nazywać się odtwarzaczem mp3, najwyżej marną imitacją, ale o tym później. Zaznaczam, iż recenzja nie jest pisana na serio, jest to tekst wyśmiewający to „coś”, czego sprzedaży rząd powinien zabronić pod groźbą kary śmierci bądź kastracji. Tym, jakby to powiedział ks. Natanek (pozdrawiam!) narzędziem szatana jest „odtwarzacz mp3” o wdzięcznej nazwie Mint MP3 PENDRIVE 1 GB PLAYER. Prawda że słodka? W tej kwestii zgodzę się z ww. ks. Natankiem, tak to dzieło szatana- bo kto inny mógł takie coś wyprodukować? Ok., nie nudzę, przechodzę dalej.

 

Czemu akurat ten?

Odpowiedź jest prosta- aktualnie jestem na etapie zakupu nowego playera, a ten dostałem na czas nieposiadania żadnego. W sumie lepszy rydz niż nic, ale czy aby na pewno?

 

Do kogo skierowana jest ta recenzja?

Przede wszystkim do tych, którzy uważają, że to co firmowe jest jednoznaczne z tym co made In china, oraz szczególnie dedykuję ją tym, którzy… wrzucają wszystkie playery do jednej beczki (Iriver T50 to to samo przecież, przecież „empetrójki” różnią się tylko wyglądem i ilością wbudowanej pamięci.. nie? Ano nie.)

 

Gdzie to dostać?

Jeśli, mimo wszystko jesteście gotowi zakupić ten jakże prof.S.jonalny sprzęt- już mówię. Do głowy przychodzi mi tylko Allegro, bo jak takich sprzętów szukać w sklepach internetowych? Zresztą sprawdzę.

<przeszukuje Internet w poszukiwaniu danego sprzętu> .

 

Mam.

No, znalazłem tylko jeden egzemplarz godny polecania. Co prawda nie jest to zawodnik pokroju Minta (ale przecież wszystkie tego typu playery to jedna chwała) więc zaczynam studiować opis. A takich ciekawych funkcji nie znajdziecie w żadnym, ale to ŻADNYM playerku!

Co ciekawsze:

 

DYKTAFON NAGRYWAJĄCY CZYSTEJ JAKOŚCI DŹWIĘK –

Tak… Na pewno. W takim razie po co ludzie kupują dyktafony za grubą kasę? Kupcie mp3! I zagra, i nagra, i zrobi dobrze.. No z tym ostatnim przesadziłem.

 

WIELOKOLOROWY EKRANIK ZMIENIAJĄCY KOLOR PO KAŻDYM NACIŚNIĘCIU PRZYCISKU LUB W CZASIE TRANSMISJI DANYCH

Wybaczcie, ale mnie to by po prostu irytowało… Nie wiem jak innym, ale takie walenie kolorami po oczach mnie doprowadza co najmniej do migreny. Ostrej migreny. Po drugie- po co to komu?

Dobra, podsumujmy bo się za bardzo rozpisałem: 256 Mb pamięci za 25 zł- czy aby ktoś się tu nie zagalopował? Może troszkę, no ale przecież to sprzedający ma rację- a może nie?

 

Co dostajemy w pudełku?

Ten akapit pominę, ponieważ dostałem tylko sam odtwarzacz, za free, czyli co, powinienem się cieszyć? No nie wiem, ale o tym parę linijek dalej.

 

Jakość ekhm… Dźwięku?

To, co tygryski lubią najbardziej. Ok, podpinam go pod usb. Zerkam na formaty które odtwarza- wolę sprawdzić, okaże się że wgram FLAC i spalę player, albo co gorsze… on je odczyta! Nie no, nie jest tak pięknie, jednak z mp3 320 kbps powinien sobie poradzić. Krótkie spojrzenie w stylu „co by tu…” i wrzucam jeden z przebojów Jean Michele Jarre’a- Teo & Tea. Jakość VBR, no nie powinno być źle. Nie powinno, lecz… Wkładam słuchawki do uszu (Koss Spark Plug) i… odpływam. W beznadziejności i kiczu jakim mnie to coś zalewa. O ile na głośności 10-15 jeszcze dało się coś usłyszeć, o tyle niżej/wyżej- tragedia… Pomijając już beznadziejne niskie, przejaskrawioną średnicę i brak góry- ludzie kochani drodzy… Po zmniejszeniu głośności do poziomu 7 i niżej słyszę jak cyka mi zegar odliczający czas piosenki! Oj, ktoś się chyba nie postarał w elektronice... Przy przełączaniu pomiędzy piosenkami słyszę dźwięki rodem z matriksa. Drogi fanie electro, minimalu czy dubstepu- nie musisz tu wrzucać muzyki! Player sam wydaje z siebie dźwięki, jeśli się wsłuchasz, poczujesz ten rytm. Ja nie poczułem… Ok, co dalej? Ustawienia equalizera są, jednak wolę je przemilczeć, po prostu nic nie dają, a może i pogarszają (chociaż na „rock” zacząłem słyszeć górę… a może to tylko placebo?) Ciekawostką jest opcja przeglądania folderów. TAK, też się zdziwiłem że tutaj takie coś mamy, jednak jest. Jest… beznadziejne. Również, a jakże. Przeszukujemy foldery w sposób następujący- przełączamy w dół klikając w bok. Że co, że nie intuicyjnie? Pal sześć, ważne aby działało.

Wygląd zewnętrzny/wykonanie

Okej. Obejrzyjmy naszego „super-mega-hiper odtwarzacza epmetrzy”. Egzemplarz, który akurat testuje ma już kilka ładnych latek (chyba trzy, dokładnie nie wiem), muszę powiedzieć że trzyma się jeszcze bardzo w porządku (może dlatego, że był używany tylko w samochodzie z kasetą-adapterem). Player ma wygląd typowego pendriva, do podłączania go nie potrzebujemy przewodu- wpinamy prosto do usb. Na froncie wita nas czterokierunkowy joy (po kilku latach lubiący się trochę przyciąć) i wyświetlacz LCD. Oczywiście w mono, podświetlenie, jak sama nazwa (Mint) zielone. Zaglądam na górę urządzenia. Tutaj mamy następujące elementy: gniazdo minijack (3,5’), suwak hold (przydatne, nawet bardzo), przycisk PLAY/PAUSE (służy jednocześnie do włączania i wyłączania playera) oraz przycisk A-B

 

Podczas odtwarzania piosenki widzimy następujące informacje:

 

- tytuł, wykonawca

 

- czas trwania nutki

 

- rodzaj eq

 

- format pliku i bitrate

 

- poziom głośności

 

Krótko mówiąc- standard. Oczywista oczywistość.

 

Podsumowanie

Mówiąc delikatnie- kicha na całej linii. Może i zwykły zjadacz chleba nie wymaga iście audiofilskiej jakości, ale moi drodzy… Chyba ludzką rzeczą jest wymaganie od ODTWARZACZA MP3 w miarę dobrego odtwarzania muzyki? Pomijając już kwestię jakości dźwięku, najbardziej bolą mnie te niezidentyfikowane odgłosy działania elektroniki tegoż urządzenia… Naprawdę, to irytuje. Recenzja jest napisana dla funu, bo nikt już tego typu playerów nie kupuje, jednak w następnych odcinkach z serii „Ku przestrodze…” zrecenzuję coś w stylu „nowoczesnego odtwarzacza mp3”. Czekajcie, naprawdę warto.

PS. Recenzja jest wzięta prosto z mojej rozwijającej się strony, nie będę pisał jakiej bo zaraz oberwę za reklamę :) Nie traktujcie jej zbyt poważnie, przecież dobrze wiemy, że ani tu jakości dźwięku, ani tu estetyki, ani dobrego wykonania.

 

IMG_0148.JPG

IMG_0150.JPG

Edytowane przez radzios
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Fajnie jest poczytać o takich właśnie złomkach. Co do samej manty, to ona produkty nie ma złe. Miałem kilka i nawet w miarę to działało. Co do samego playera, możliwe że w środku gdzieś jest schowek z 2 pigułami, jedna czerwona, druga niebieska. Wyczekuj pojawienia się białego królika. :) Ten player to jeden z kilku tysięcy dostępnych na allibabie. Koszt produkcji to pewnie 1$ + nalepka robi się już większa cena bo przecież to już sprzęt markowy. Z drugiej strony skoro ten playerek ma tyle lat i nadal działa, to chyba należą się jednak jemu słowa uznania? Dziadek w formie, tylko kuśka już nie ta (tj. dźwięk). Dać mu wiagry (jakiego FIO) i będzie jak nowy ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, doczekałem się swojej recki na mp3store, nareszcie. Podpowiedzcie czy interesują Was (czy w ogóle chcecie czytać) takie teksty? Bo aktualnie rozpracowałem reckę Cowona E2. Player niemłody, ale na swój sposób legendarny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, doczekałem się swojej recki na mp3store, nareszcie. Podpowiedzcie czy interesują Was (czy w ogóle chcecie czytać) takie teksty? Bo aktualnie rozpracowałem reckę Cowona E2. Player niemłody, ale na swój sposób legendarny...

 

Recenzje sprzętów pokroju E2 brzmią dużo lepiej, od recenzji odtwarzaczy "no name", tudzież "bad name". Wiadomo, że zawsze jest lepiej przeczytać recke czegoś nowego na rynku, ale z braku laku można czasem przypomnieć sobie smak legendy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności