Skocz do zawartości

Aiwa Shellz


Azahiel

Rekomendowane odpowiedzi

Wstęp

 

Ciekawa sprawa Wam powiem - zainteresował mnie tymi słuchawkami Arthass, za co mu gorąco dziękuję. Słuchawki Aiwa raczej nie kojarzą się nam dobrze, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy produktów tej firmy praktycznie nie ma. Co mnie zatem podkusiło? Głównie ciekawość i to, że mogą konkurować z Koss KSC75. Co wyszło? Zapraszam do czytania

 

Opakowanie i Wygląd

 

Słuchawki te można dostać w tej chwili tylko na ebay. Ich koszt to 5.69 funta. Za tę cenę dostajemy opakowanie w stylu lat 80 - plastik i karton. Z bajecznym zdjęciem kobiety w słuchawkach i okienkiem poglądowym naszych cacuszek. Rozwalamy opakowanie i naszym oczom ukazują się słuchawki. W zestawie znajdują się tylko one, ale w tej cenie to nie mamy co wymagać tak naprawdę.

Same słuchawki są koloru niebieskiego, jak widać na zdjęciach. Są jeszcze czerwone (ja bym to określił jako pink, ale dobraa :P) i czarne (bardzo rzadkie). Słuchawki pachną i wyglądają plastikowo od kabla po same słuchawki. Jednak w niczym to nie przeszkadza. Jest to plastik, który pewnie wytrzyma długo, choć wydaje się taki niepozorny. Na dodatek pewnie niektórych odstraszy wygląd środka tych słuchawek, a mowa o tu brokacie. Całość jednak nie jest taka zła i da się przeżyć. Zauszniki niestety nie są wykonane z tak miłego materiału jak w ksc75, przez co po pewnym czasie bolą uszy [zwłaszcza, że się dosyć ciasno zamykają]. Zauszniki posiadają mechanizm składania i rozsuwania, przez co wkładamy, zamykamy i słuchawki siedzą nam pewnie na uszach. Same pady są takie jakieś meszkowate i dosyć gęste. Jednak wygodne. :) Teraz może trochę o kablu, a jest on dziwny - przezroczysta obudowa, dosyć miękki. Ale to, co najbardziej w nim intryguje, to to, że jest asymetryczny i idzie z prawej słuchawki do lewej, a potem z lewej idzie dalej do Jacka kątowego, który jest bardzo plastikowy, ale raczej trwały.

 

_MG_7835.jpg _MG_7839.jpg _MG_7947.jpg _MG_7951.jpg _MG_7953.jpg _MG_7955.jpg _MG_7958.jpg _MG_7960.jpg

 

„Deszcze niespokojne”

 

U10 + Aiwa

 

Trzeba nieźle podgłośnić, by w ogóle wypełnić ten dźwięk jakoś, ale to ma i zalety – dzięki temu nie słychać szumów z u10. :) No dobra, pora jakoś po kolei opisać te swoje ekstazy dźwięku. Średnica jest hmm, bardzo lekko ocieplona. Podchodząca ciut pod neutral momentami. Bo same słuchawki raczej należą do tych jasnych. Jest raczej przybliżona, ale nie za dużo. Scena jest pokaźna, bardziej opiera się na szerokości po takim łuku niż na głębokości. Wielowarstwowość instrumentów jest jednak zachowana. Wokale brzmią bardzo fajne, bowiem naturalnie i nic nam nie sssyczyyy ani nie wbija się nam w głowę. Są jakby na równi z niektórymi instrumentami. Co do samej szczegółowości to w tych słuchawkach [przy u10] pierwszy raz słyszę takim ogrom szczegółów. Te słuchawki biją spokojnie niejedne z 15x droższe nauszne pod tym względem. Separacja również stoi na wysokim poziomie i nie ma z nią najmniejszych problemów. Te słuchawki pokazują, że nie trzeba z bólem wsłuchiwać się w instrumenty w celu ich poszukiwania i rozróżnienia. Jestem, przez te szczegóły i separację, równocześnie mile zaskoczony graniem u10. Wysokich jest tutaj sporo, dla niektórych może być ich po prostu za dużo. Jednak za to odwdzięczają nam się świetną jakością… Naprawdę, tak dobrze brzmiących talerzy dawno nie słyszałem. Co do basu – sprawa dyskusyjna. Mając KSC75 - zgodzę się z tym samym, co sądzi arthass. Słuchając dłużej Shellz ma się wrażenie, że bas w KSC75 dudni… Teraz pewnie przez to polecą na mnie toporki i siekiery z nieba. Bas w aiwa shellz jest bardzo dobrej jakości tyle, ze jest nastawiony raczej na techniczne granie. Z U10 brzmi właśnie bardzo dobrze, jest go akurat w ilości jak i w jakości. Owszem mogło by być lepiej, bo dalej czuć, że to jasne granie. Raczej zejścia tutaj nie użyczymy, a nawet nie poczujemy. Sam bas średni bije takim punktowym, lekko kartonowym walnięciem.

 

iRiver H10Jr + Aiwa

 

Moc juniorka bardzo dobrze wpływa na jakość jak i na dynamikę tych słuchawek. Średnica jest praktycznie neutralna. Pierwsze skrzypce grają gitarki, które brzmią dosyć naturalnie i bez przekłamań. Owszem, zdarzają się im jazgotki - ale to zauważyłem tylko w plikach o kiepskiej jakości nagrania. Potem znajdziemy wokale, które są dosyć blisko. Same w sobie są bardzo fajne, wręcz świetne bym rzekł. Nie ma tu wycofanej średnicy, a raczej taka równa, jedynie minimalnie coś jest dalej od czegoś. Głównie przez to, że scena jest szeroka mamy tu znakomitą stereofonię. Szczegóły zwalają z nóg! Za sceną i szczegółami - schowajcie się ksc75! Separacja to również ich mocna strona, choć gubiła się w heath metalu i to przy dobrej jakości płycie. Trzeba pamiętać, że te słuchawki nie cierpią mp3 i innych, tylko dziurka od Cd i lossles. Wysokich jest tutaj sporo więcej niż w u10. Zapewnie po czasie zaczęłyby nas męczyć. Jakościowo bardzo dobrze się klasyfikują, powiedziałbym, że na pewno lepiej stoją niż w v-jays, ksc75, k420 czy inne tego typu słuchawki. Brak metaliczności. Naprawdę kawał dobrych wysokich. Basu jest tutaj jak na lekarstwo: są to typowe jasne słuchawki, więc uświadczymy basu w postaci dobrze kontrolowanego i pkt, którego może przy niektórych gatunkach zabraknąć. Przy elektropop jest go akurat, jednak przy metalu i szybszym rocku raczej go braknie. Jak on brzmi? Hmm trochę jak takie walenie w taflę wody: plask, plask. Niskiego nie ma w ogóle, trzeba tutaj już operować źródłem. Trochę zabawy w eq i nawet, nawet daje radę. Jako, że basu prawie wcale nie ma to nie ma też buczenia, pierdzenia itp. Jest to naprawdę kawał dobrze kontrolowanego basu, jednak bez wyrazu i przekazu.

 

iPod Touch 2g + Aiwa

 

Tego połączenia trochę się obawiałem. Średnica jest jasna, oj jasna się zrobiła. Wycofana lekko, z takim troszkę jazgocikiem jednak. Sytuacja jest lepsza jednak, bo Touch dzięki swojej mocy potrafi trzymać w ryzach wysokie Aiwa. Sama scena jest podobna jak w h10 - no może trochę szersza i bardziej zachodząca za uszyska. Szczegółowość i separacja, aż dziwne, że da się tyle wyciągnąć z Touch 2g. Słuchając tych słuchawek zastanawiam się, czy to ten sam ipod… Pierwsze skrzypce grają tutaj jednak bardziej wokale, a potem zaraz bardzo bliziutko instrumenty. O dziwo, nie ma tutaj mowy o skrzeczących gitarach czy wwiercających się wokalach w nasze główki. Wszystko jest jak najbardziej okey, ba nawet super okey. Wysokich mamy sporo - dla niektórych będzie za dużo - dla mnie po czasie także… (aj moje uszyska). Trzeba tutaj patrzeć przez pryzmat tego, że te słuchawki generują bardzo dobrej jakości wysokie, jest ich tylko stanowczo za dużo na tym połączeniu i są troszkę za krzykliwe. Jednak to, jakie one szczegóły nam oferują, jest to niewyobrażalne. Basu jest tutaj na styk, bardzo na styk. Za mało do gatunków rockowo, metalowych. No chyba, że lubimy słuchać samych gitarek - to wtedy proszę bardzo. Niskiego basu na touch nie uzyskamy, pustka aż razi. Dopiero na meizu M6 grało to jako tako, by ten bas jednak się pojawił.

 

Podsumowanie

 

Jeśli ktoś szuka słuchawek wręcz analitycznych, dodatkowo poręcznych i malutkich, to Shellz spełnią swoją rolę. Mnie bardzo zaskoczył fakt, że słuchawki za 50zł grają taką wspaniałą górą i z takimi szczegółami - zmasakrowały mnie totalnie. Osobiście radzę brać póki są. Nie wszystkim może się spodobać ich granie, ale z doskoku są to świetne słuchawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recka , Aiwa shelzz to jedne z moich ulubionych słuchawek. Ładna szeroka scena , głębia , której nie ma w ksc75 , dobre ulokowanie intrumentów na scenie , wokal nie za daleko jak ma to miejsce w hd438 nie za blisko jak w ksc75 i nie potrzebują elektrowni , żeby ładnie zagrać jak philips Philips SHP5401 , chociaż ze wzmakiem na pewno lepiej zagrają. Basu mi nie brakuje , słuchałem chwile z Qoolqee K7 ( taki stary wynalazek grający bardziej dynamiczniej od vedii v39 czy cowona e2), bas był świetny podobny do tego co możma usłyszeć na koncercie , więc jest to kwestia raczej zródła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane, z perspektywy czasu mam niemal identyczne zdanie.

 

Wygoda - po pewnym czasie zaczynają się "wrzynać" w uszy (dokładnie górną część). Może da się to jakoś zniwelować przez obklejenie haczyków czymś miękkim ;P jeszcze nie próbowałem

 

Dźwięk.

 

Słuchawki lubią dużą moc i wpływa to zauważalnie na jakość dźwięku, po prostu trudno je napędzić. Poza tym są bardzo czułe na jakość plików i samego nagrania i to też da się wyraźnie zauważyć - dasz im kiepski materiał, zagrają kiepsko. Szczególnie wyraźnie zauważyłem to na Rocoo-A - tutaj odróżniałem flac od mp3, choć nie jestem z tych, którzy mają jakoś nadzwyczajnie rozwinięty aparat słuchowy.

 

W połączeniu z neutralnym, a nawet średnio ciepłym odtwarzaczem basu rzeczywiście brakuje. Jest twardy, szybki i bardzo zwarty. Nie ma tutaj wrażenia lekkiego rozdmuchania jak w KSC75 (o ile można tak powiedzieć o basie tych Kossów). Będąc już przy Kossach to ich bas wcale nie jest taki kontrolowany jakby to niektórym mogło się wydawać. Fakt, nie jest go dużo, ale to nie znaczy, że automatycznie jest precyzyjny. Moim zdaniem jest trochę płytki, nie potrafi zejść nisko, "zatrzymuje" się gdzieś w górnych rejestrach.

IMO jest on podobny do tego z KPP z jedną główną różnicą - w KPP gra on pierwsze skrzypce, natomiast w KSC jest wycofany w stosunku do reszty pasma co przekłada się na lepszą przejrzystość pozostałych rejestrówi. Z KPP pozostało mu lekkie rozdmuchanie choć nie jest to już tak zauważalne, bo gra ciszej i jest jednak twardszy, choć nadal miękki w stosunku do Shellz.

 

Wracając do Shellz.

Średnica jest lekko wysunięta, z przodu pocinają gitarki, zaraz za nimi jest wokal. To co można zauważyć w stosunku do KSC to niesamowity spokój i stonowanie, w przeciwieństwie do żywiołowości, a nawet można powiedzieć nachalności Kossów. Kossy grają bardziej emocjonalnie, Aiwa bardziej relaksująco, bez cienia nachalności, jeżeli ktoś się przesiądzie z KSC może nawet mieć mylne wrażenie pewnego dystansu w przekazie Shellz - i odwrotnie - po przejściu z Aiwa na KSC słuchacz będzie miał wrażenie jakby ktoś dosłownie "krzyczał" mu do ucha.

 

Wysokich jest bardzo dużo, ale ich prezentacja sprawia, że słucha się ich z przyjemnością. Nie ma tu ostrości czy metaliczności, pierwszy raz po przejściu z KSC usłyszałem w słuchanych utworach pewne szczegóły, o których nie miałem pojęcia. Wysłużone KSC niestety muszą przyznać w tym względzie autorom tej recenzji bezdyskusyjne zwycięstwo.

 

Porównując je jak obrazy:

 

Aiwa tworzą obraz o bardzo wyraźnych szczegółach i konturach, jednak kolorom brakuje odpowiedniego nasycenia, wypełnienia. Jest po prostu trochę zbyt blado. Obraz jest bardzo precyzyjnie oddany

 

KSC75 tworzą już obraz z bardzo dobrze nasyconymi kolorami (oczywiście w porównaniu do Shellz), jednak kolory na krawędziach czasami lekko się zlewają przez co możemy nie dostrzec niektórych szczegółów. Mimo tych niedociągnięć obraz jest "żywszy" niż u konkurenta.

 

 

Z pośród wszystkich odtwarzaczy z jakimi je testowałem najlepiej brzmiały z Sony NWZ-E445. Minusem jest to, że potrzebowałem go rozkręcić prawie do końca skali by uzyskać satysfakcjonującą głośność. Ze względu ma bezpośredniość e445 miałem uczucie niesamowitej bliskości przekazu, co może być plusem jak i minusem dla niektórych (dla mnie in plus). Bas w końcu nabiera masy, choć mogłoby być go odrobinę więcej (pewnie kwestia niskiej mocy odtwarzaczy Sony...), średnica na prawdę czarująca, góra szczegółowa, separacja na wysokim poziomie (oczywiście wg mojej skali ;D). Jak na razie Sony E445 + Aiwa Shellz to moje ulubione połączenie, nawet na Rocoo-A nie było tak dobrze. Tool cz y Porcupine Tree brzmią na tym zestawie genialnie. Ostrzejsze kawałki też dają czadu, choć przydałaby się odrobinę większa moc odtwarzacza, co zapewne poprawiłoby dynamikę no i bas (ach ta prądożerność Shellz)

 

Aiwa tworzą najlepsze synergie z basowymi, gęstymi oraz posiadającymi dużą moc wyjściową odtwarzaczami

Niedługo może jeszcze dodam porównanie do Yuin G1A jeśli kogoś to w ogóle interesuje ;P Na razie napiszę tylko tyle, że G1A to bardzo intrygujące słuchawki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 lata później...

Fajnie, że ktoś pamięta o starych, dobrych Shellz. Ciężko u nas było z dostępnością, więc wiele osób nie miało okazji się przekonać co prezentują. Teraz już w ogóle nie widzę opcji zamówienia bez pomocy kolegi z zagranicy.

Są to na pewno specyficzne słuchawki, dlatego że nie celują w bezpieczny, ciepły i pełny dźwięk. Stąd też część osób może być rozczarowana. Rozczarowanie to wynika raczej z przyzwyczajenia do konkretnej, mainstreamowej sygnatury brzmienia, niż faktycznej jakości dźwięku słuchawek. Aiwy wyróżniają się określonymi cechami jakości brzmienia, którym nie można zaprzeczyć, mimo niedopasowań do gustów. W swojej kategorii wybijają się głębią sceny, jej wielowarstwowością, świetnie oddaną górą i bardzo dobrze wyważoną, autentyczną średnicą. Separacja i szczegółowość też wykracza poza standardy oferowane w obrębie prezentowanej konstrukcji.

Love it or hate it. Coś w nich jest, że albo je ludzie uwielbiają, albo nienawidzą. Dla mnie to poziom Sony MH1 jeśli chodzi o opłacalność. Nie są popularne, dlatego niewiele o nich się pisze. A tutaj dowód na to, że jest to love or hate relationship:

http://alatest.com/reviews/headphone-reviews/aiwa-csd-ec101/po3-34185277,74/#overview/f:20

Trafiło akurat na ludzi, którzy je pokochali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności