hasos Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Tak sobie pomyślałem, że miałbym ochotę na jakąś dobrą płytę koncertową, porządnie zrealizowaną z dobrą muzyką. W sumie to chętnie posłucham każdego gatunku, byleby było energetycznie i pęknie , poza powagą, bo tego, to mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warlock Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Camel - Coming Of Age, cudowny koncert http://www.youtube.com/watch?v=lLarYtjkPRA http://www.youtube.com/watch?v=-n_vjHihqzQ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azahiel Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Iron Maiden- Live after Death może nie koncertówka, ale z orkiestrą live- Serj Tankian: Elect The Dead Symphony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasos Opublikowano 25 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Dzięki chłopaki, ten Camel to interesująca rzecz, nie znałem, ale to chyba ciężko dostać. Serj Tankian: nawet nie wiedziałem, że on gra teraz sam, też chętnie posłucham. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rytek Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Metallica - S&M , imho swietnie zrealizowana plyta. Within Temptation - Black Symphony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warlock Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 http://rockserwis.pl/serwis.do?menu=main&pid=66194&cat=12&mcat=12&l=1 Akurat szczerze polecam DVD, warto tych Panów na scenie zobaczyć (a CD jest droższe o kilka złotych ) Tak na marginesie - rockserwis to świetny sklep z muzyką Jeśli chciałbyś coś na DVD to naprawdę magicznym koncertem jest Mike Oldfield - Tubular Bells II Premiere (z 1992 roku z Edynburga). Genialna atmosfera i realizacja, nie wspominając o rzemiośle muzycznym http://www.youtube.com/watch?v=0OKpxZka0HI Polecam zobaczyć te dwa kawałki na zachętę (jestem ciekaw Twojej opinii ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nucc Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Z koncertówek Camela to jeszcze wybitnie mi podchodzi : "Gods of Light" i "Paris Collection" ...i chyba moje ulubione koncertówki : AC/DC "If You Want Blood You've Got It" (czysty żywioł ) i Tom Waits "Big Time" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasos Opublikowano 25 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 dzięki, Metallica oczywiście znam, super sprawa. Z resztą chętnie się zapoznam, tylko muszę zrobić jakąś listę zakupową bo naraz tego nie dam rady kupić Oldfield oczywiście klasa sama w sobie, tu nie ma co pytać o opinię, bo wiadomo jaka będzie A tak od siebie, to polecam Korn "Unplugged", Depeche Mode "Songs of Faith and Devotions Live" i "Osiecką" Raz Dwa Trzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aragorn7 Opublikowano 27 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 Dire Straits - ALCHEMY - podwójny koncertowy - świetna muza Lepiej technicznie jest na pewno Eric Clapton - Unplugged - jedna z z lepszych realizacji technicznych - polecam wersję CD Reprise - amerykańską Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nwf Opublikowano 31 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2010 The Doors - Absolutely Live, dobrze zrealizowane, bębny brzmią bardzo oldschoolowo, czuć klimacik ( http://www.youtube.com/watch?v=_Amtw1Fsdzo - wiadomo, że jakość na jutubie z dupy, ale to tak poglądowo) Portishead - Roseland NYC Live, pomimo lekkiego echa na nagraniu słucha się świetnie, szczególnie aranżacji z orkiestrą ( ) Ministry - Sphinctour, realizacja godna pochwały szczególnie, że mistrzostwem jest zarejestrowanie tylu dźwięków i hałasu tak, by nie bolało podczas słuchania, polecam również samo DVD, świetne show ( http://www.youtube.com/watch?v=yBzcUAjDYIA ) Nine Inch Nails - And All That Could Have Been, przyjemny basik, ogólnie Reznor wie co robić z dźwiękiem ( ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jupiterpm Opublikowano 31 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2010 Kiedyś już ktoś polecał na forum: Cure - Paris PS. A swoją drogą dziwne: "Cure" a nie "The Cure" ?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kimkosz Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2010 jak energicznie to mysle, ze: red hot chili peppers- live in hyde park, albo live at slane castle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecho Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Ja jak zawsze polecę najlepsze - AC/DC. Ejsidzi maja sporo płyt CD i DVD nagranych z koncertów z CD polecę Ci: -If You Want Blood - na prawdę świetna płyta pod każdym względem. Dobrze nagrana i dużo w niej solówek Angusa - to co tygryski lubią najbardziej. -Live - Są dwie wersje 2CD i 1CD. Z oczywistych względów polecam tą pierwszą. Ponad to wypuścili kilka DVD, ale tym jeszcze się nie interesuje (brak odpowiedniego sprzętu) Na rozgrzewkę i poczucie "tego" klimatu polecam tą solówkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHRoN Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Tak sobie pomyślałem, że miałbym ochotę na jakąś dobrą płytę koncertową, porządnie zrealizowaną z dobrą muzyką. W sumie to chętnie posłucham każdego gatunku, byleby było energetycznie i pęknie , poza powagą, bo tego, to mam. posłuchaj tego: http://blog.khron.net/2009/02/13/muzyka_za_darmo_11_wirtualny_koncert/ jeszcze czegoś takiego nie słyszałeś + dobra muzyka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwyIP Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Tak sobie pomyślałem, że miałbym ochotę na jakąś dobrą płytę koncertową, porządnie zrealizowaną z dobrą muzyką. W sumie to chętnie posłucham każdego gatunku, byleby było energetycznie i pęknie , poza powagą, bo tego, to mam. posłuchaj tego: http://blog.khron.ne...tualny_koncert/ jeszcze czegoś takiego nie słyszałeś + dobra muzyka Właśnie słucham tej płyty. Rzeczywiście świetne nagranie, i do tego dobra muzyka, obowiązkowo do przesłuchania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
masej Opublikowano 10 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2010 Koncertówka TSA jest pełna emocji (tytuł "live"). Najlepsza jakościowo koncertówka to Muse - HAARP. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarkus Opublikowano 22 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2010 Deep Purple - "Made in Japan" 1972 rok, zespół w najlepszym składzie, po wydaniu 3 świetnych albumów studyjnych. Potężne brzmienie i doskonałe wykonawstwo. Zdaniem wielu, jedna z najlepszych koncertówek w dotychczasowej historii rocka. Utwory znane z płyt studyjnych, tutaj zyskują nowy wymiar, zagrane z jeszcze większą energią i... bardziej rozbudowane, wzbogacone o dodatkowe fragmenty instrumentalne. Chyba każdy z muzyków DP zagrał tu co najmniej jedną porywającą solówkę. The Doors - "Live in New York" Szkoda, że płyta dostępna jest wyłącznie w zestawie "Box Set". Jeden z nielicznych koncertów, na których Doorsi byli w miarę trzeźwi i dzięki temu spisali się! Moim zdaniem to lepsza płyta niż "Absolutely Live". W odróżnieniu od wielu innych nagrań koncertowych, tutaj zespołowi przez większość czasu udaje się to, co zawsze udawało im się w studio: zachowanie równowagi pomiędzy energią (wręcz agresją), a niepodrabialną "doorsową" elegancją i tajemniczością. Ewa Demarczyk - "Live" Coś z zupełnie innej beczki: poezja śpiewana. Ewa Demarczyk w najlepszej formie (koniec lat siedemdziesiątych) i w najlepszych dla siebie warunkach. Bo ta pani zawsze była przede wszystkim live i w studiu zawsze gubiła coś bardzo istotnego. Tutaj to coś słychać od pierwszego do ostatniego dźwięku. Koncert bardzo na luzie, ale jednocześnie bez odpuszczania. Duża w tym również zasługa towarzyszących wokalistce muzyków. Jak dla mnie - wzorzec płyty z poezją śpiewaną. Na razie tyle. Nie wiem, którą wybrać koncertówkę Pink Floyd - zastanowię się jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stig Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 jeśli chodzi o Pink Floyd to najlepiej Pulse, The Wall albo Delicate sound of thunder Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MKS Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 Jeśli potrzebujesz energii to zdecydowanie Manu Chao- Baionarena Zacząłem słuchać niedawno i nie mogę przestać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarkus Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 jeśli chodzi o Pink Floyd to najlepiej Pulse, The Wall albo Delicate sound of thunder "The Wall" jest studyjna, ale rozumiem, że chodzi Ci o album "Is There Anybody Out There?" z trasy promującej "The Wall". Mamy więc "Is There Anybody Out There?", "Delicate Sound of Thunder", "Pulse", no i jeszcze koncertową część "Ummagumma". Innego wyboru nie ma, chyba, że wśród bootlegów. "Ummagumma" (cały czas mówię o koncertowej części albumu) to nagrania z trasy A.D. 1969. Stricte psychodeliczny etap twórczości zespołu dobiegał kresu ("Atom Heart Mother" była już świadectwem powolnego przechodzenia od psychodelii do symfonicznego rocka). Nagrania z "Ummagumma" trafnie ten etap podsumowują. Cztery wypełniające płytę utwory są małymi suitami, powstałymi ze znacznego rozbudowania wersji studyjnych. Szczególnie "Careful With That Axe", drobiazg z drugiej strony singla, nabiera tutaj blasku i emocjonalnej głębi, ale i pozostałe nagrania są lepszymi wersjami studyjnych odpowiedników (oraz, nie da się ukryć, brzmią od nich dużo dynamiczniej). "Is There Anybody Out There?" to dobra koncertówka, w porywach lepsza od studyjnego albumu. Szczególnie bryluje ś.p. Wright, który podczas tej trasy był "na wylocie". Słuchając jego solówek na "Is There..." zawsze odnoszę wrażenie, jakby patrzył na stojącego obok Watersa i mówił: "Zobacz, kogo wywalasz!" Jako całość najbardziej lubię "Delicate Sound of Thunder". Jest bardzo ciepła, czuje się na niej radość z grania i kontaktu z publicznością. Nie brak i poczucia humoru (wstawka reggae w "Money"). Poza tym płyta wspaniale brzmi (ale to u Pink Floyd standard). Zresztą, co tu dużo mówić: pierwsza trasa bez Watersa. Wiedzieli, że to sprawdzian, i poradzili sobie lepiej niż dobrze. "Pulse" to perfekcja wykonawcza i realizatorska, jednak te nagrania wydają mi się troszeczkę "zimne". Nie ma w nich tego nastroju luzu, zabawy, który pojawia się w najlepszych fragmentach "Delicate Sound of Thunder". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafphil Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 Porcupine Tree - Warszawa Dla mnie miazga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andy_ Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 Ja od siebie dodam Eric Clapton's Rainbow Concert. Alchemy widziałem, że już było, ale od siebie też mogę serdecznie polecić. A co Pink Floyd to jeszcze jest Live at Pompeii, Pulse to moim zdaniem takie gorsze Delicate Sound of Thunder. No i AC/DC Live at Donnington też jest super (ktoś wcześniej polecał), ale wg mnie to trzeba mieć w wersji wideo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarkus Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 A co Pink Floyd to jeszcze jest Live at Pompeii, Pulse to moim zdaniem takie gorsze Delicate Sound of Thunder. Z "Pompeii" jest ten problem, że można to dostać tylko na DVD (wcześniej na VHS), wersji CD wciąż brak (winyla też nie było). Poza tym jest to koncert, ale bez publiczności, nagrany z przeznaczeniem dla TV (ostatecznie, o ile wiem, pokazywany był też w kinach). Ale jest to bardzo dobry koncert, chyba najbardziej "klimatyczny", a takie choćby "Careful..." i "Set the Controls..." to mistrzostwo świata. Wersja reżyserska budzi u mnie mieszane uczucia (na szczęście jako bonus dodali na DVD oryginał), ale warto ją obejrzeć dla dużej ilości dodatkowego materiału dokumentalnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aragorn7 Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 Bardzo energetyczna płytka to SCORPIONS with Berliner Philharmoniker - "Moment of Glory" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stig Opublikowano 23 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2010 tylko, że na Delicate sound of thunder nie ma High hopes i coming back to life przypomniałem sobie też o Live in Gdańsk, z 50% składem PF solówka na klasyku by D.Gilmour Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.