Skocz do zawartości

Yuin G2A


Siekiera

Rekomendowane odpowiedzi

Yuin G2A

 

Kolejny egzotyczny produkt tej mało znanej firmy trafił w moje rączki. Zgłaszając się na testy liczyłem, że po zawodzie jaki sprawiły mi Koss KSC75, zostanę pozytywnie zaskoczony, tak jak to miało miejsce przy testach Yuin PK2, ale czy tak się stanie, o tym dalej.

 

Co prócz słuchawek?

 

Słuchawki dostajemy w solidnym pudełku, które jest do tego starannie dopracowane. A w środku, tradycyjnie jakieś papiery i zapasowa para gąbeczek. To nie wiele, ale czegóż więcej możemy oczekiwać? Etui? W sumie, samo pudełko może za nie posłużyć.

 

Wygląd i wykonanie.

 

Wygląd słuchawek przyciąga uwagę, ale kwestia „podobania się” jest sporna, ale nie spotkałem się z opinią obojętną, albo się podobały, albo budziły śmiech na twarzy. Mnie osobiście one bardziej odpowiadają, niż Koss KSC75. Wykonaniem też górują nad Koss'ami. Spasowanie materiałów jest na najwyższym poziomie, jak przystało na Yuin. W tej kwestii nie mam się do czego przyczepić. Kabel, już tradycyjnie gumowy, jest podwójny. Jack jest trochę lepiej wykonany, niż w Yuin PK2. A sama słuchawka? Na pierwszy rzut oka: aluminium, ale jak się dobrze przyjrzeć z każdej strony można dojść do wniosku, że głównym budulcem jest plastik, rarytasów jak aluminium nie ma. Wiadomo, kwestia wagi, no ale wolałem klipsy w KSC75, które były pseudo-żelowe. Tu mamy plastik, więc o wyginaniu, doginaniu możemy zapomnieć. No ale słuchawki są naprawdę leciutkie, coś za coś.

 

Główną wadą słuchawek w tym aspekcie jest fakt, że są one „za grube”, tzn za bardzo odstają od głowy, za bardzo się rzucają w oczy, no chyba, że komuś na tym zależy i chce poszpanować, to wtedy te słuchawki mogą okazać się idealną propozycją, ponieważ sprawiają wrażenie więcej wartych niż jest w rzeczywistości.

 

Wygoda i komfort noszenia.

 

Tak jak wspominałem wcześniej, słuchawki są bardzo leciutkie jak na swoje wymiary. Ale są za bardzo odstające, jeżeli ktoś chciałby je ukryć pod czapką, nie polecam, mnie było bardzo niewygodnie. Jeżeli źle założymy słuchawkę na ucho, bo się nam leciutko zawinie, po pewnym czasie może ono zacząć boleć. Ale jak się uda, spokojnie można w nich wysiedzieć parę godzin i można o nich zapomnieć.

 

Dźwięk.

 

Opisanie dźwięku będzie jak zwykle kontrowersyjny. To jak grają i czy się komuś spodobają, lub będą odpowiadały bardziej niż np. Koss KSC75, zależy od gustu i preferencji. Jeżeli kogoś interesują te słuchawki, niech pisze do bruno63, czy da się dopisać do testów, a jak nie to niech się umawia na randki z testerami, którzy są już na liście.

 

Scena: wycofana, ale przy tym bardzo szeroka, niestety brakuje głębi. Scenę jaką prezentują Yuin G2A można przedstawić graficznie jako długa kreska narysowana gdzieś za uszami. Słuchawki basem nie powalają, jest on jedynie ciut lepszy jak ten w Yuin PK2, jest trochę bardziej ciemniejszy, ale takich słuchawek nie kupi amator basu. Góra jest schowana gdzieś za resztą pasma. W pewnych momentach wokalnych jest zbyt piskliwa, słuchawki nie dają sobie z nią rady. Środek jest przez to najbardziej wyeksponowany, ale w mocniejszych kawałkach robi się niezła papka. Ciężko wdrążyć się w szczegóły, bo są skutecznie zagłuszane. Słuchawki potrafią zagrać szczegółowo i czysto, ale tylko w spokojnych utworach, wtedy pokazują na co je stać.Mnie brakuje mocnego uderzenia perkusji, są dla mnie za bardzo zamulone, w sensie, że brak im mocy.

 

Może oceniam je zbyt krytycznie, za wiele oczekuję jak na słuchawki za 49$, mam inne preferencje dźwiękowe, ale oczekiwałem czegoś więcej, w szczególności, że mam już jeden produkt tej firmy.

 

Podsumowanie.

 

Yuin G2A są ciekawą alternatywą dla Koss KSC75, ale żadne z nich nie przekonały mnie do słuchawek typu Clip-on. Yuin są znacznie droższe od konkurenta, co w Polsce stawia je na przegranej pozycji, no chyba, że jakaś firma odważy się je sprowadzać po atrakcyjnej cenie i dobrze je wypromuje. Jak grają w porównaniu do Koss'ów, nie wiem, dawno nie słuchałem tych drugich. Ale tak jak szybko pozbyłem się KSC75, tak bez żalu prześlę słuchawki dalej.

 

P.S. Zdjęcia robione telefonem, nie mam obecnie innego sprzętu.

 

03022010020.jpg03022010023.jpg03022010026.jpg

Edytowane przez Siekiera
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do PK2 nie trzeba wzmaka, jak playerek ma moc, no chyba, że maz lichego playerka :P

 

Do G2A wzmacniacz może się przydać, iPod Touch ledwo dawał radę, laptop wymiękał. Ja użyłem Creative X-Fi X-Mod, jako dopalacza do lapka. Ale ja osobiście nie widzę sensu połączenia na miasto: Player + wzmak + Yuin G2A, nie po to Clip-on'y są. Poza tym nie wierzę, żeby przenośny wzmak był w stanie coś z nich sensownego wykrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności