Skocz do zawartości

Shure SRH240


Siekiera

Rekomendowane odpowiedzi

Shure SRH240

Pierwsze wzmianki o nowej linii zaskoczyły czytających je. Tak jak ceny i wygląd, który budził skrajne emocje, albo się podobały, albo odrzucały, mało było opinii typu „mogą być”. Mnie się spodobały, dla tego zdecydowałem się na ich zakup, oraz dla tego, że szukałem alternatywy dla czapki i pchełek na miasto. Dla mnie to ciekawa i chyba jedyna sensowna alternatywa dla Creative Aurvana Live. W tej recenzji postaram się porównać obie pary, przedstawić ich mocne i słabe strony oraz wyłonić zwycięzcę.

 

P.S. Zdjęcia warto otwierać w nowych kartach, wczytują się szybciej.

 

DSC06849.JPG

 

 

Wygląd, wykonanie oraz komfort noszenia.

 

 

Pozwolę sobie zacytować opinię Rolandsinger'a na temat CALi: Jednak warto zwrócić uwagę na kilka elementów, którymi Aurvany Live! dość istotnie wyróżniają się na tle reszty stawki. Ich wykonanie ce****e wielka precyzja, plastik pałąka jest najwyższej jakości, gąbki wykonano z niezwykle przyjemnego w dotyku i niespotykanie miękkiego materiału skóropodobnego, również górną część pałąka, mającą kontakt z głową wymoszczono tym materiałem. I od razu nie zgodzić się z tą opinią. Słuchawki, w porównaniu do Shure SRH240 są fatalnie wykonane, a o „plastiku najwyższej jakoś” świadczą skargi, zdjęcia i oferty sprzedaży pękniętych słuchawek, czy całkowicie oderwanej muszli od pałąka. To samo tyczy się systemu rozsuwania pałąku. Jest on prosty, ale dosyć tandetnie wykonany. Same muszle fajnie się „świecą”, ale bardzo się rysują i sprawiają wrażenie pustych w środku. Jedynym pozytywnym elementem wykonania jest materiał użyty do obszycia padów i pałąka, jest miękki i przyjemny w dotyku, ale tu pojawia się kolejny minus, a mianowicie wielkość muszli. W większości przypadków ucho słuchacza nie zmieści się co może powodować dyskomfort.

 

Jak to wygląda w przypadku Shure SRH240? Są większe, bardziej masywne, ale są lżejsze od CALi. Plastik także jest świecący, przy czym aż cała strona widziana z zewnątrz jest wykonana z takiego materiału, prócz padów i pałąka obszytego pseudo-skórą, ale o dziwo, Shure nie rysują się tak jak Creative. Spasowanie materiałów przy tej półce cenowej może świadczyć za wzór godny do naśladowania. Jeden z elementów konstrukcyjnych, który mnie lekko irytuje to obijanie się muszli o pałąk przy ruszaniu słuchawką do i od siebie, kolejny to to, że słuchawka tylko tak się rusza, nie ma ruchów prawo-lewo. Ale jedyny element, którym ustępują CALom to pseudo-skórą, która jest twardsza i bardziej szorstka. Ale nie powoduje to znacznemu zmniejszeniu komfortu noszenia, prócz tego, że uszy mogą się trochę spocić, ponieważ muszle są większe od Creative'owskich i nawet duże uszy zmieszczą się w całości. W SRH240 zdarzyło mi się grać ok. 6h w Call of Duty i nie narzekałem na jakikolwiek dyskomfort. Tak samo nie mam problemów z chodzeniem po mieście w nich. System rozsuwania słuchawek został dosyć prosto rozwiązany. Wygląda to tak jak w CALach, ale zamiast cienkiej blaszki, jest gruby i szeroki plastik z podziałką dziesięciopunktową, w Aurvanach też jest 10 poziomów, ale musimy liczyć na słuch, tu po prostu to widzimy.

 

Wiem, że standardowy kabel w CALach był beznadziejny i kiepskiej jakości. W Shure SRH240 wygląda to lepiej, sprawia wrażenie bardziej solidnego, ale po co mi aż dwa metry? Jako portable nie jest to zbyt wygodne, no chyba, że zastąpimy nim pasek od spodni i się nim owiniemy dwa razy. Kabel wychodzący z obu słuchawek przy złączeniu staje się podwójny, nie przepadam za takim rozwiązaniem. Jack jest potężny, chyba w tym miejscu ciężko będzie je popsuć. Przejściówka jest dokręcana, jak w Beyerdynamic DT880Pro, ale ta dołączona do Shure jest srebrna, cóż za oszczędność.

 

DSC06825.JPGDSC06826.JPGDSC06823.JPG

 

DSC06834.JPGDSC06829.JPG

 

DSC06845.JPGDSC06847.JPGDSC06849.JPG

 

DSC06839.JPGDSC06836.JPG

 

 

Dźwięk.

 

 

Od razu przeję do konkretów: bas, jest i jest go dużo, nawet bardzo dużo, ale nie jest natarczywy i męczący, a niski i mruczący bas pojawia się tam gdzie jest to potrzebne, choć nie zawsze i niestety czasami jest zakrywany, niesłyszalny zbyt wyraźnie, szczególnie w kawałkach rock'owych. Niski bas po prostu nie ma siły przebicia, ale mnie to osobiście odpowiada. Środek jest fantastyczny, podoba mi się w nim wszystko, a w spokojniejszych kawałkach, takich jak Katie Melua to jest to balsam dla uszu, no i ten wokal. Chociaż nie sprawia wrażenia szeptania do ucha przez wokalistkę, to i tak cudownie się tego słucha. Te słuchawki są bliskie spełnienia moich oczekiwań co do środka pasma, gdyby tylko nie grały „z za głowy”. Góra jest lekko schowana za resztą pasma i słuchawki świetnie ją kontrolują. Nie jest przycięta, nie rozlewa się i słychać wyraźne, niemęczące sssyczenie. Scena jest bardzo szeroka i wystarczająco głęboka, lekko cofnięta, dzięki takiemu układowi jest zapewniona dobra separacja i żaden z instrumentów nie wchodzi sobie w paradę. Przydałoby się przybliżenie tej sceny do słuchacza. Dynamika jest imponująca, taka jaką cenię i to jest jeden z elementów na który najbardziej zwracam uwagę. Ma ona ogromną moc i daje niezłego kopa. Dzięki czemu perkusja, to element, który gra idealnie, tak, jak ja lubię. Jeszcze tylko nadmienię, że dźwięk jest bardzo czysty w połączeniu z iPodem Touch, czy laptopem, ale słuchawki nie polubiły się z Cowonem D2, wyciągnęły wszystkie jego niedoskonałości, które zakryły jego zalety i dźwięk zrobił się strasznie zamulony.

 

Ale jak Shure wypadają na tle Creative'a? Bas jest bardziej bogaty i niższy na CALach, ale jest go aż za dużo, przysłania wszystko inne i zagłusza szczegóły. Środek w ogóle mi nie imponuje, po prostu jest i jest zagłuszany przez bas i jest taki przymulony. Góra jest lepiej oddawana w Aurvanach, jest bogatsza, jest jej więcej. Scena jest tak samo cofnięta jak w SRH240, ale węższa i posiada mniejszą głębie, przez co dźwięk staje się mniej szczegółowy. Dynamika leży, jest zbyt mroczna by zdobyć moją uwagę, nie ma mocy, zachowuje się jak na spowolnionym filmie, jest wyprana z emocji. Uogólniając dźwięk CALi: Bas + wokal, reszta jest tłem, który dodatkowo jest przymulony.

 

 

Na koniec...

 

 

Jakbym miał wybierać pomiędzy tymi słuchawkami z pewnością wybrałbym i wybrałem Shure SRH240. Lepiej się prezentują, są lepiej wykonane i grają tak jak ja lubię. Można się kłócić, że miałem złe źródło, do napędzenia Creative'ów, brak synergii i tym podobne, ale do czego bym nie podłączył efekt był lepszy, gorszy, ale ciągle ten sam. Wydaje mi się, że łatwiej znaleźć odpowiednie źródło dla Shure, niż dla nich. Próbowałem się do nich przekonać parę razy, czyta się na forum tyle pochlebnych opinii, ale nie pojmuję tej fascynacji...

 

DSC06818.JPG

 

Podziękowania dla brata, który użyczył mi Creative Aurvana Live do testów.

Edytowane przez Siekiera
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"sprawiają efekt" wrażenie?

o jakości „plastiku najwyższej jakoś” ...ci ;)

 

Czekałem na ten opis. Załapuje się na plebiscyt ;)

CAL się kupuje żeby im kabel zmienić. Myślę ze, o ile wtedy werdykt by się nie zmienił, o tyle zachowałyby nieco godności ;)

Niestety recabling nie pozbywa się sybilantów i stukotów pałąka podczas chodzenia. Jedną słuchawkę urwałem. Tzn mój znajomy, ale już się pogodziliśmy :D

 

Poza tym CALe są dla mnie za duze. Najkrótsze ustawienie jest nadal za długie i muszle opieraja mi sie na górze uszu i nie umiem ich ułożyć tak zeby nie ześlizgiwały się. Shure mają krótszy pałąk?

 

No i chyba o czymś zapomniałeś - Jak z izolacją? Bo na razie wygląda na to, ze oba modele są bardziej domownikami.

Do siego roku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem to szczęście, że mi CAL! grały b.dobrze ze wszystkimi źródłami (dziurka CD-ka, Beresford)

Obydwa źródła pięknie kontrolowały bas, wiec nie miałem żadnych zastrzeżeń co do średnicy i góry (były dobrej jakości)

Ale rozumiem, ze trudno znaleźć synergiczny odtwarzacz, gdyż ani z RIO Karmą ani z iRIverem T20 nie było już dobrze ...

Odtwarzaczom pomógł Little Dot -> ale po co dodatkowe urządzenie skoro można poszukać lepiej dopasowanych słuchawek ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rhalf, odnośnie kabla, w testowanych CALach był on wymieniony, ale dalej grały cienko :)

Co do pałąka, jest on szerszy od CALowskich, ale dokładniej sprawdzę rano. Na pewno Shure bardziej cisną w głowę.

Izolacja? NA podobnym poziomie, może w SHurkach wygląda trochę lepiej. Chodzę po Krakowie wzdłuż jednej z większych ulic i nie narzekam.

 

błędy stylistyczne poprawiłem, dzięki :)

 

ogorek, no ja się zawiodłem na Creative'ach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recka super :D teraz wiem, że nie kupie CAL, patrząc na budowe to raczej nie dla mnie słuchawki. Shure odwaliło niezłą robote, dokanałowe im jak już wyszły, to nie były był to świetny stosunek cena/jakość. Kabel gruby, czemu mnie to nie dziwi, scl-2 miały grubaśny, ale nie przeszkadzał, nie był sztywny. SRH 240 oceniają jako najbardziej basowe, ciekawe jak brzmi reszta. Może jak ludzie posłuchają, to w "co kupić- nauszne do 200zł" pojawią się shure, a nie CAL i k518dj, jakby innych nie było :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja, zawarłeś wszystko w sumie, co trzeba było. Jednak zawsze musi być ale... błędy typu "dla tego" zamiast "dlatego" utrudniają trochę czytanie.

W sumie długo czekaliśmy na tę recenzję i jak widać warto było czekać, być może mamy nowego lidera w klasie słuchawek portable do 300zł. Ciekawe kto pierwszy je zrekabluje :lol:

Niestety patrząc na zdjęcia mam wrażenie że wykonanie CAL i SRH jest podobne ...czyli tandetne. Strasznie się świeci ten plastik w shure'ach i na dodatek nie wygląda wcale lepiej od tego z CAL, ale być może to wina zdjęć, może na żywo wyglądają niebo lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz to już z pamięci piszę, Shure z Cowonem grały dziwnie, dźwięk był ciemny, przymulony, bardziej niż np. CALe z iPodem Touch. Dźwięk zza tekturowej ściany. Nie spełniało moich oczekiwań takie połączenie, ale może dłuższa zabawa z EQ coś by pomogła. Na pewno to połączenie było lepsze niż Cowon + Aurvana Live.

 

piotruś, ze mnie fotograf żaden :P ale plastik prezentuje się tak samo, jednak wykonanie Shure jest nieporównywalnie lepsze i sprawiają wrażenie znacznie solidniejszych.

co do błędów, z Polskiego miałem dwa, z matury aż 70% :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shure kupiłeś z myślą o przenosnym grajku, czy słuchałeś też na komputerze? Ja szukam bardziej pod komputer, karta z jaką będzie grało to najprawdopodobniej maya 44. Też zamówiłem tego P3, ale do niego dokanałówki raczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shure kupiłeś z myślą o przenosnym grajku, czy słuchałeś też na komputerze? Ja szukam bardziej pod komputer, karta z jaką będzie grało to najprawdopodobniej maya 44. Też zamówiłem tego P3, ale do niego dokanałówki raczej.

 

 

Z myślą o przenośnym grajku na dwór w może nie ciepłe, ale bezopadowe dni. Do Laptopa też podłączam i gram w nich w Call of Duty, muzyki raczej nie słucham, bo lepszej jakości mam z iPoda Touch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie macie chyba nieco inne wyobrażenie o tandecie, opisywanie materiałów użytych w CAL! jako tandetnych graniczy z ignorancją - tandetne to mogą być HD202 albo Koss UR-40.

 

Używam tych słuchawek codziennie i nie ma mowy o jakimkolwiek zużyciu materiału czy zniszczeniu mechanizmu rozsuwającego.

 

Widzę że teraz modne stało się mieszanie tych słuchawek z błotem. Trochę żenada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie macie chyba nieco inne wyobrażenie o tandecie, opisywanie materiałów użytych w CAL! jako tandetnych graniczy z ignorancją - tandetne to mogą być HD202 albo Koss UR-40.

 

Używam tych słuchawek codziennie i nie ma mowy o jakimkolwiek zużyciu materiału czy zniszczeniu mechanizmu rozsuwającego.

 

Widzę że teraz modne stało się mieszanie tych słuchawek z błotem. Trochę żenada.

 

Cóż, materiały z jakiego zrobione są CAL! wyglądają ładnie ale jak sie je weźmie do ręki to porażka. Sprawiają wrażenie bardzo budżetowych w dotyku. Nie używałem ich nigdy jako sprzętu przenośnego ale wydawały mi się bardzo delikatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam w sumie CAL! nie lubiłem od początku i od początku utrzymuje swoje zdanie. Nie lubię ich zarówno sonicznie jak i ze sposobu ich wykonania. Cieszę się również że CAL!-boom mnie nie dotknął

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już z tą jakością wykonania, aż tak nie przesadzajcie... Przesadą jest takie mieszanie ich z błotem np. audio techniki sj5 są dużo słabiej wykonane, a to ten sam przedział cenowy, a że shure sie postarało i za takie pieniądze są ponoć użyte takie rewelacyjnej jakości materiały to chwała im za to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności