Skocz do zawartości

Iriver Spinn - niskie obroty


Code_E

Rekomendowane odpowiedzi

Iriver Spinn - na niskich obrotach

Iriver to firma znana choć niedoceniana. Przez wielu traktowana jako konkurent produktów Apple (Ipod, Iphone). Koreański producent wydaje się jednak iść swoją ścieżką nie wdając się w niepotrzebne przepychanki branżowe.

Spinn to kolejny już etap ewolucji produktów, które z grubsza można zaliczyć jako PMP (Portale Media Player). Spełnia w zasadzie wszystkie warunki, nawet z naddatkiem aby określić go multimedialnym przenośnym centrum rozrywki. Niewątpliwie jego wyróżniającą cechą jest bogaty w soczyste kolory i ostry obraz wyświetlacz AMOLED wielkości 3,3 cala. To rozwiązanie stosowane już od dawna w produktach Iriver sprawdza się doskonale i daje im ten specyficzny błysk najwyższej jakości. Wyświetlacze te mają jednak drobną acz dla niektórych wyraźną wadę – w ostrym słońcu obraz jest słabo widoczny a korzystanie z niego mocno utrudnione. Należy także wspomnieć, że wyświetlacz jest dotykowy.

 

Dźwięk

 

SPINN obsługuje wiele formatów muzycznych (MP3, WMA, OGG, ASF, FLAC, APE). I także w tym przypadku – tradycyjnie prezentuje bardzo wysoki poziom. Jakość dźwięku wydobywająca się ze SPINNa jest naprawdę doskonała i niewątpliwie należy do najlepszych na rynku. Słuchawki dołączane do playera to klasyczne douszne pchełki. To trywialne stwierdzenie jednak może sugerować ich nienajlepsze parametry. Oczywiście jest zupełnie inaczej. Słuchawki charakteryzują się świetnymi parametrami a korzystanie z nich jest przyjemnością. Minusem może być specyficzna budowa – posiadają długie plastykowe kolumienki, w których znajdują się przewody. Pomijając fakt wyglądu – bo to kwestia indywidualna – mogą okazać się niewygodne np. kiedy zdarzy nam się zasnąć słuchając muzyki.

Odtwarzacz oferuje mnogość ustawień dźwięku, m. in. SRS WOW HD oraz tradycyjne equalizery.

 

Video

 

Wspomniany 3,3 calowy wyświetlacz AMOLED charakteryzuje się dobrą ostrością, nasyceniem kolorów i ogólnie bardzo zadowalającą jakością. Oglądanie filmów sprawia ogromną frajdę. Nie obejdzie się co prawda bez konwersji ale nie jest to czynność skomplikowana gdyż odbywa się automatycznie za pomocą programu IriverPlus. Efekt konwersji jest doskonale dopasowany do rozmiarów ekranu SPINNA. Dostosowanie pełnowymiarowego filmu 1 godzina 30 min. Trwa ok. 30 minut. W połączeniu z bardzo dobrym dźwiękiem, możliwością dodawania napisów i wydajną baterią można sobie umilić niejedną podróż czy pooglądać coś do snu.

 

Elementy flash i możliwość zmian interfejsu

 

Oprogramowanie SPINNA jest oparte na Flashu w związku z tym mamy możliwość korzystania z szerokiej gamy gier a domorośli programiści mogą pogrzebać w kodzie zarządzającym urządzeniem. Gier jest naprawdę dużo. Często jednak są to wersje koreańskie – absolutnie bezużyteczne dla przeciętnego gracza europejskiego. Ciągle jednak pozostaje spora biblioteka tłumaczonych tytułów na angielski. Ostatecznie jednak można znaleźć niewiele przyjemnych i ciekawych gier. Problemem jest sterowanie. SPINN ma wyświetlacz dotykowy. Niewiele jednak gier z niego korzysta a rozmiary nie ułatwiają tego specjalnie. Konstrukcja przycisków sterujących na obudowie niestety praktycznie w ogóle się nie sprawdza przy tego rodzaju zastosowaniach.

Powstaje za to już sporo modyfikacji systemowego interfejsu, które robią naprawdę dobre wrażenie. Poza tym producent wypuszcza co jakiś czas nowe wersje oprogramowania, które nie tylko poprawiają błędy (nieliczne) ale dodaje nowe funkcjonalności – jak choćby możliwość rysowania palcem lub rysikiem na ekranie SPINNA.

 

Oryginalny interfejs jest kwestią gustu. Oszczędny i przejrzysty pozwala szybko przemieszczać się po wszystkich elementach menu wyrażonych w tekstowych opisach – brak krzykliwych kolorowych ikonek. Ten ascetyczny styl wydaje się mieć urok, który świetnie współgra z samym wyglądem odtwarzacza. Wypolerowane aluminium i charakterystyczne pokrętło SPINNA robią początkowo wyjątkowe wrażenie. Wyciągnięcie SPINNa w towarzystwie z pewnością nie przyniesie nam wstydu.

Ostatecznie jednak w codziennym użytkowaniu nie jest ważny wygląd a funkcjonalność. I tutaj niestety nie jest tak doskonale. „Przekręcanie się” pokrętłem przez poszczególne pozycje menu jest znośne ale nie załatwia wszystkiego i dodatkowe funkcje wymagają wciskania innych przycisków albo używania ich odpowiedników na dotykowym ekranie. Wydaje się, że twórcom zabrakło spójnej koncepcji – nie ma tu wygody, płynności. Możliwości ekranu dotykowego wykorzystane są tylko w części. Do obsługi SPINNa poprzez dotyk służą wyświetlane na ekranie elementy interfejsu, nierzadko będące zbyt małe aby wygodnie z nich korzystać. Nie ma mowy o intuicyjnych gestach znanych z IPhone’a. Bardzo tego brakuje.

Niedostatki interfejsu dają się we znaki także przy pozostałych zastosowaniach odtwarzacza.

 

Ebook – w SPINNie

 

Nie ukrywam, że głównym celem zakupu Iriver Spinna była dla mnie możliwość czytania ebooków. W związku z tym, że prawdziwe czytniki na elektroniczny tusz są zbyt drogie i mało funkcjonalne, nauczyłem się do tego celu stosować urządzenia pokroju Spinna. I przyznać muszę, że naprawdę świetnie spełniają swoją rolę. Przez długi czas korzystałem z Iriver Clix – i tam rozwiązanie obsługi poprzez system d-click było genialne i fantastycznie intuicyjne. W przypadku SPINNA czytanie i obsługa interfejsu są niestety dalekie od perfekcji. Elementy takiej jak polskie czcionki, dostosowanie ich wielkości, autoprzewijanie i autobookmarki są za to obecne i działają bez zarzutu.

 

W odtwarzaczu IRIVERA wbudowano także radio – o którym można wspomnieć, że jest i działa tak jak powinno. Poza tym mamy możliwość oglądania zdjęć, które na ekranie SPINNa prezentują się naprawdę imponująco. Jest także, co już tradycyjne dla odtwarzaczy koreańskiego producenta, masa możliwości i ustawień. Można zatem w znacznym stopniu dostosować playera do swoich indywidualnych preferencji.

 

Bateria wg producenta wystarcza na kilkanaście godzin słuchania muzyki, kilka oglądania filmów i czytania książek. Są to dość dobre parametry. Niestety nie ma możliwości doładowywania sprzętu z zewnętrznej ładowarki – tylko przez port USB w komputerze. Na szczęście na rynku dostępne są odpowiednie ładowarki z portem usb.

 

Byłoby pięknie gdyby nie… spinn…

 

SPINN jest urządzeniem dobrym ale nie rewelacyjnym. Wszystkie możliwości audiowizualne i multimedialne imponują i prezentują bardzo wysoki poziom. Doskonały dźwięk, obraz, mnogość funkcji i nowoczesny wygląd to jednak za mało. Nieprzemyślane rozwiązania w obsłudze odtwarzacza, brak spójnej koncepcji w wykorzystaniu dotykowego ekranu sprawiają, że SPINN wiele traci w codziennym użytkowaniu. Pokrętło nie spełnia swojej roli.

Producent powinien albo zadbać o pełną intuicyjną obsługę touchscreena lub powrócić do sprawdzonych idealnych rozwiązań takich jak d-click (model CLIX). Obecny sposób obsługi sprzętu jest niewystarczający, mało intuicyjny, nie pozwala wykorzystać w pełni możliwości drzemiących w tej zmyślnej maszynce. Szkoda. Pozostałe niedomagania to brak slotu na karty pamięci i wejście na kabelek usb zabezpieczone zaślepką, która rysuje obudowę i blokuje wpięcie kabla.

 

Tak czy siak – sprzęt wart zakupu ale tylko jeśli trafi się w okazyjnej cenie.

 

A ja rozglądam się już za P7 i e200

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Za dużo miejsca o interfejsie, fakt faktem że jest bardzo ważnym elementem odtwarzacza. Więcej powinieneś o dźwięku umieścić. Brakuje też zdjęć. Opisano wszystko i przystępnie. Próbuj dalej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo miejsca o interfejsie, fakt faktem że jest bardzo ważnym elementem odtwarzacza. Więcej powinieneś o dźwięku umieścić. Brakuje też zdjęć. Opisano wszystko i przystępnie. Próbuj dalej. :)

 

Wszystkie recenzje skupiają się na dźwięku - moja dotyczy dodatkowych zastosowań, uwypukla fakt, że poprzez kiepski

interfejs i sterowanie potencjalnie dobry PMP (czytnik ebooków) okazuje się niestety zawodzić.

 

Co do zdjęć - nie chciało mi się - każdy wie jak wygląda SPINN ;).

 

Mój tekst to w zasadzie nie recenzja a taki bardziej "głos krytyczny" czy "inne spojrzenie"...

 

Tak czy siak - dzięki za opinię.

 

Co do dźwięku - to posiadam Clixa, którego ogólnie chwalono za właściwości audio i większych różnic w tej materii między nim a SPINNem nie wyłapuję (a słuch mam w miarę dobry ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Jak gra ? Tak naprawdze wiele zalęży od sygnału/muzyki jakiej słuchamy i słuchawek. Moim zdaniem nie sprawdza się w gitarowej scianie i muzyce gdzie duzo się dzieje w jednym planie. Świetnie zagra jazz, soul,funk, vocale - opera itp.,muzyka symfoniczna. Słuchawki które polecam vjays, px100II, px200II,K420,K450 na tym go słuchałem i było 8/10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Dźwiękowo przypomina mi Toucha 2G. Ale jednak bas mniej pełny, wokale szczególnie kobiece dobrze brzmią. Separacja przeciętna, scena przeciętna na szerokość, trochę brak głębi. Ogólnie mi jego sygnatura dźwiękowa pasowała, stąd też pozytywna opinia. Ale ja słucham jazzu a nie ostrego grania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności