Popular Post Zear Posted February 14, 2024 Popular Post Report Posted February 14, 2024 (edited) I. Zamiast wstępu Obiecałem Wam krótką recenzję słuchawek Moondrop Venus. Nie będzie tu tabuna znaków o tym, jak te słuchawki są zbudowane, bo to znajdziecie w każdej innej recenzji. Nie będzie też porównań do innych modeli, dlatego, że nie miałem wielu słuchawek. Nie będzie to typowo audiofilska recenzja a raczej przedstawienie moich subiektywnych wrażeń. Nikt też mi za tą recenzję nie zapłacił – ale na przyszłość zapraszam wszystkie dobre firmy słuchawkowe do wysyłania mi darmowych egzemplarzy, choć nie chce mi się wierzyć, że za Mont Everestem jest wyższa góra, a po Moondrop Venus usłyszę z słuchawek lepszy dźwięk. Na samym wstępie zaznaczam – to moje zdanie i to w jaki sposób odbieram muzykę, chociaż chcę przekazać Wam też pewne obiektywne rzeczy. Super jest to, że w sklepach takich jak mp3Store możecie po prostu umówić się na odsłuchy kilku modeli i nawet ze swoim wzmacniaczem sobie porównać bezpośrednio co i jak. Jeśli tylko zastanawiasz się nad słuchawkami i masz możliwość pójść i posłuchać, to skorzystaj z takiej możliwości. Ja kupiłem je w ciemno i okazały się genialne. Szukałem słuchawek neutralnych ale muzykalnych, które pokazałyby mi muzykę pięknie, tak, jak na koncercie. Czy to niemożliwe i zarezerwowane tylko dla zestawów kolumnowych? Warunkiem była też bardzo szeroka scena, separacja instrumentów, muzykalność słuchawek, z jednej strony analityczne brzmienie (detale brzmienia każdego instrumentu i wolaku, detale w sopranach),z drugiej strony brzmienie angażujące i liryczne; wyrazistość każdego pasma i nie nachodzenie na siebie, możliwość grania przy wysokiej głośności, Staram się głośnością odwzorować takie brzmienie, jakbym miał muzyków przy sobie. Prawda, że wymagania z kosmosu? Nie liczyłem na wiele, bo chyba nie można mieć wszystkiego – dodatkowo w niewielkiej, jak na świat audiofilski cenie – 3000 PLN. Budżet miałem ograniczony, toru nie chciałem zmieniać. Kolega @BearPL z naszego forum polecił mi te słuchawki, wśród wielu innych, Pojawiła się też recenzja na stronie: https://www.audio-holic.pl/index.php?option=com_rsblog&view=post&id=56:test-moondrop-venus-recenzja-sluchawki-headphones-planar-izodynamiczne&Itemid=226 Dałem się namówić, żyje się raz i choć te 3k to dla mnie bardzo dużo, to stwierdziłem, że nie chcę zmieniać słuchawek jak rękawiczek i odsyłać po awarii do Amazonu (taki los spotkał mnie z Hifiman Sundara). Miałem kupić Hifiman Edition XS, ale zrażony swoim przypadkiem (u mnie nawalił lewy przetwornik) i wieloma opiniami o QC firmy, zdecydowałem jednak nabyć Moondrop Venus. Okazało się, że te słuchawki spełniły moje kosmiczne wymagania. Ad rem, słuchawki zbudowane są o wiele solidniej od Hifimanów Sundary, które miałem. Dla mnie wyglądają bardzo ciekawie, ale słuchawki mają grać, a nie wyglądać. Słuchawki mam od 9. stycznia i są ze mną już miesiąc, zatem to co piszę to już nie jest zauroczenie czy zakochanie, to miłosny trans, który nie tyle co się utrzymuje, co narasta. To, co pomyślałem słuchając ich w pierwszych godzinach, i co myślę o nich do teraz, to to, że ktoś zwrócił mi słuch. Do tej pory przez ponad rok miałem Hifiman Sundara i uważałem to za szczyt marzeń. Aby dostroić słuchawki do swojego smaku, potrzebowałem użyć jednak programu Equalizer APO i słuchać ich na ujemnym preampie, co wymuszało też stosowanie wysokiego wzmocnienia. Z początku myślałem, że inżynieria chińska poszła tak daleko, że zastosowano jakiś chip modyfikujący wrażenia w mózgu, albo wywołujący jakieś wzmocnione doznania. Dźwięk z słuchawek Moondrop Venus brzmi tak, jak na żywo, jak na koncertach, jak wtedy, gdy sam gram na instrumentach. Porównałbym to do wypicia soku – z Hifimanami Sundara nie było źle – ale porównałbym to do soku z kartonika, przetworzonego. Było owszem, trochę słodko, trochę kwaśno. Ale Moondrop Venus odkryły przede mną całą muzykę, jej esencję. To jakbym pił świeżutko wyciskany sok z najsmaczniejszych sycylijskich pomarańczy, albo pił świeżo wyciśnięty sok z cytryn nad jeziorem Garda. Venusy prezentują muzykę w sposób tak żywy, tak piękny, że słuchanie jej stało się moim nałogiem. Używam skromnego toru: komputer stacjonarny PC, do tego po USB iFi Zen Dac i iFi Zen Can jako wzmacniacz, wszystko spięte zbalansowanym kablem, a słuchawki podłączone do iFi Zen Can także przez zbalansowane wyjście. Super, że producent dostarcza dobrej jakości kabel zbalansowany do zestawu, więc koszt słuchawek należy pomniejszyć o jakieś 300 zł albo i więcej. Mam wrażenie, że do tej pory słyszałem muzykę jedynie jakby przez zasłonę, teraz słyszę ją z całą mocą, ze wszystkimi walorami dźwięków. Generalnie słucham dużo muzyki dawnej, ale zdarza się również inna: klasyczna, folk, jazz, pop, country, blues, a nawet rock i metal. Nie dzielę muzyki na gatunki ale na dobrą i złą. Venusy dają rozkosz muzyczną bez żadnych korekcji i już na najniższych wzmocnieniach. Wcześniej, aby „poczuć” kopa i ciary, musiałem przy Hifiman Sundara mocno podkręcać wzmacniacz w stronę godziny trzeciej, czwartej i piątej i stosować EQ. Teraz żywiołowość muzyki słyszę już na dziewiątej i dziesiątej – zaznaczam, bez żadnego equalizera (malutki mod poniżej) Bas Bas jest o wiele lepszy, niż na Sundarach z napompowanym EQ. Bas w Venusach jest wspaniały, ale zaznaczyć trzeba, że mam cały czas włączoną funkcję XBass na iFi Zen Can. Ta funkcja bardzo delikatnie wzmacnia bas, nie powodując żadnych zniekształceń. Bez niej bas jest również bardzo dobry, schodzi nisko, trzepie, kopie i ocieka basową mocą, jednak lubię mieć go jeszcze więcej, dlatego włączam XBass na iFi Zen Can. Bas Venusów jest potężny, głęboki i potrafi zejść najniżej jak się da. To niesamowite, jak przy tym wszystkim jest spójny i nie nachodzi, nie zakłóca i nie zniekształca innych pasm. Weźmy taki utwór: https://tidal.com/browse/track/35757808 (Alien Nation, grupa Scorpions). Słychać tu mocne ebnięcie stopy, głęboki puls gitary basowej, wyraźnie wszelkie pasma basowe ma też werbel – bucnięcie werbla słychać również w basie (pasmo). Tyczy się to też takiego utworu przykładowego utworu (Nightwish, Amaranth) https://tidal.com/browse/track/94265203 Cudowna pulsacja, moc, bez konieczności wychodzenia poza dwunastą. Oczywiście jeśli pojawi się pragnienie na ostrą jazdę, to lecimy z potencjometrem wzmocnienia w prawo. I okazuje się, że sok, smak, moc, płynie wtedy jeszcze gęściej – nie ma hałasu, huku, nachodzenia na siebie pasm, ale skupiam się na basie. Chcecie więcej – nie słucham tego, ale proszę – kiedyś, jeszcze przed kupnem Sundar, zapisałem sobie ten utwór jako problematyczny dla słuchawek: https://tidal.com/browse/track/6803519 (Biosphere, Oi:1). Tutaj przetworniki dostają już potężnego łupnia. Bas schodzi nisko, nawet nacichając ma się wrażenie, że trwa bardzo wyraziście i w opadającym akordzie wybrzmiewa, bez utraty mocy. Dobrze, przejdźmy do muzyki, której ja słucham częściej. https://tidal.com/browse/track/93388896 (Goranie, Tęsknota) Zwraca uwagę wspaniała prezentacja basu – naturalnie, potężnie głęboko, bas wyrywa człowieka do tańca a tu kabelek i niestety nie można tańczyć. Przy tym cudownie zaprezentowany jest wokal, 0 sybilantów, nic na siebie nie nachodzi – słychać calutki skład muzyczny, od gitary na lewym kanale przepięknie zaprezentowanej, przez skrzypce prymowe, akordeon, i sekundy. Wszystkie instrumenty grają tak, jakby zespół był przy mnie i grał mi koncert. A przecież to „tylko” 44khz 16-bitowy flaczek z Tidala. https://tidal.com/browse/track/205105434 (Kale Bala, Me som ćhaj romani) Tutaj bas jest delikatny – ale jak niesamowicie wyrazisty, jaki mocny w swej delikatności, słychać doskonale pełne spektrum brzmień żywych instrumentów i rewelacyjnie zaprezentowane wokale, choć nie jest to mistrzowska reżyseria dźwięku. Piękne brzmienie dzbanu (instrument perusyjny) i konrabasu. Wszystko rozdzielczo, wyraziście, mocno, naturalnie. Sięgając do mojej ukochanej muzyki, mistrzostwo świata w delikatności ale pełnej mocy basu dostrzeżemy bez trudu w tym utworze: https://tidal.com/browse/track/187362306 (Ricercar Consort, Motets à deux voix: Symphonia) Znów momenty zejścia niżej (centralnie w prawo mamy te dźwięki. Harmonijnie, ale mocno, nie wybijając się ponad inne pasma i nie kryjąc innych instrumentów, lecz jakże impulsywnie, nie ospale i z całą mocą. Tutaj elementy basu nie są intensywne, ale bardzo klarowne i słyszane bez trudu. Wszyscy odżegnują tą muzykę od czci i wiary, jeden przed drugim wyśmiewając się z niej. Dlaczego? Kto lubi tańczyć i ma trochę sentymentalną duszę, z chęcią posłucha i zanuci, a basu, jaki mamy w tym utworze jest ile trzeba, by poruszyć nasze drajwery w słuchawkach. Oj pulsują w Venusach jak byśmy bujali się na koncercie zespołu. Bas schodzi nisko, nie potrzebujemy kolumn i subwoofera: https://tidal.com/browse/track/64330815 (Sumptuastic, Kołysanka) https://tidal.com/browse/track/120626925 (Top One, Ciao Italia) https://tidal.com/browse/track/62377806 (Mirage, Ty jesteś inna) Robi to zarówno na godzinie dziewiątej, jak i na drugiej, nie niszcząc innych pasm, które pozostają bardzo wyraziste. Pokazałem, jak w różnych gatunkach muzyki słuchawki prezentują bas. Za każdym razem brzmi on pięknie – zarówno w muzyce rozrywkowej, disco czy rockowej – gdzie mamy wyrywanie nas do tańca i gdzie słuchawki powodują, że bas to porusza nas, to kołysze, innym razem w jazzie czy muzyce klasycznej możemy bez wysiłku odkryć całe spektrum delikatności i subtelności basowych pasm. Średnica Zaczynamy mocno, bo od pliku 192kHz / 24bit, z płyty Getz/Gilberto (Expanded Edition) Autorstwa João Gilberto / Stan Getz https://tidal.com/browse/track/121091854 Obserwujemy oprócz wcześniejszego świetnego basu średnicę: pięknie zaprezentowany wokal, gitary i saksofon. Oczywiście wszystko liryczne, pięknie brzmiące, instrumenty i wokal grają jak żywe. Nie ma mowy o nachodzeniu na siebie pasm, wszystko jest detaliczne – każdy instrument doskonale zaprezentowany – średnica jest spleciona z resztą pasm – słychać powietrze saksofonowego brzmienia, ale bez przesady – nic nie jest zbyt ostre czy za ciepłe. Gitara klasyczna zachowuje tutaj swą delikatność i nie prezentuje wysokich tonów. https://tidal.com/browse/track/52135190 (Capella de la Torre, Zefiro Torna) W tym nagraniu kompozycji Claudia Monteverdiego mamy kolejny dowód na ogromną uniwersalność słuchawek. Średnica – wszystko jest nasycone, doskonale wybrzmiewające, każdy instrument w tym paśmie jest pięknie liryczny, ale wszystkim instrumentom pozostawione są ich własności – instrumenty dęte brzmią z każdą częscią ich wietrznych sopranów, akordeon, teorby, lutnie – tu słyszymy średnie tony przeplecione sopranową charakterystyką strun. Sopran Cecilie Kempenaers brzmi przepięknie i czysto, tak, jakbyśmy słyszeli ją na żywo. https://tidal.com/browse/track/187384483 (La Caccia, The First Book of Consort Lessons: The Frog Galliard Moondrop Venus w tym utworze prezentują swą klasę jeśli chodzi o średnie tony. Tak żywego, lirycznego, angażującego słuchacza brzmienia średnich tonów nigdy nie słyszałem. Aby nie pozostawać przy muzyce, jakiej słucham na co dzień, sięgnę po klasykę muzyki rozrywkowej: https://tidal.com/browse/track/16820993 (Scorpions, Still loving you) Nie ma mowy o przytłumionym cieple, kołderkowatości czy braku wyrazistości. Zarówno gitary bez przesteru, jak i przesterowane, brzmią z całą charakterystyką swojego pasma. Znów p-dolnięcie stopy i mocna gitara basowa, ale wszystko na swoim miejscu – każdy instrument jest wspaniale zaprezentowany i możemy się bez kłopotu skupić na pojedynczym brzmieniu albo zanurzyć się w całość – decyzja należy tylko do nas. Słuchawki niczego nie wymuszają, niczego nie ograniczają, podają to, co chcieli nam przekazać muzycy. Nie ma mowy o wycofaniu czegokolwiek, faworyzowaniu kosztem innych pasm – tutaj wszystko jest na swoim miejscu. https://tidal.com/browse/track/268990936 (Sonata Arctica, Letter to Dana). Słychać każde szarpnięcie struny, wszystkie szczegóły średnich tonów od najniższych rejestrów po najwyższe w tym paśmie. Wszystko zachwyca i współgra ze sobą, porusza serce i duszę. Skwitujmy średnicę tym utworem: https://tidal.com/browse/track/248688986 (If You See My Rooster z płyty A Jazzman's Blues (Soundtrack from the Netflix Film)) Moc, wyrazistość, liryka i rubaszność, analityka – w sensie czystość, a liryka – w sensie moc brzmienia i jego żywość. Zarówno wokal, jak i wszystkie instrumenty w tym utworze to po prostu potęga, którą genialnie obrazują słuchawki Moondrop Venus. Soprany Słuchając utworu: https://tidal.com/browse/track/187395308 (Koncert nr 2 D-Dur Williama Babela wykonywanego przez Federica de Roos z zespołem La Pastorella) słyszymy ogromne bogactwo pasma sopranowego – od szarpanego piórkami (klawesyn miał właśnie mechanizm szarpania strun piórkiem gdy przyciskało się klawisz) i wybrzmiewającego sopranu klawesynu – brzmienie każdej struny zawiera to pasmo, przez violę, skrzypce aż po flet – można zatopić się w przejrzystości, idealnej czystości, ale bez ukłuć w tym paśmie, bez zbędnej przesady. Skrzypce brzmią tak, jakby ktoś grał nam na nich w domu, flet zaznacza swoją obecność także w każdym paśmie i tu – w sopranie słychać każdy detal fletowego bogactwa, o klawesynie wspominałem. Bez equalizera – czystość, dokładność, analityczność ale – do diabła! liryka i piękno, bez przesady, kłucia, tak jak w przypadku żywych instrumentów. Przy https://tidal.com/browse/track/11754092 (Hesperion XXI, mój ubóstwiany Jordi Savall, - utwór Galiarda Albertiego z płyty Elizabethan Consort Music 1558-1603) nie sposób nie zachwycić się ogromem bogactwa w tym paśmie. Niski sopran pozwala brzmieć przepięknie wszystkim instrumentom w najwyższych częstotliwościach zapisanych na pięciolinii, natomiast wyższe jego pasma dodają jasności, przejrzystości i ulotności, wyrazistości. Pojawiające się instrumenty perkusyjne w postaci tamburyna (?) są jak na żywo – bogate w każde pasmo. Na najnowszej płycie Marii Pomianowskiej „Nowe Oblicza tradycji” (https://tidal.com/browse/track/341635288 utwór Podróż) szanurzamy się w brzmieniu ciekawego instrumentu, jakim jest biłgorajska suka. Tutaj również słuchawki Moondrop Venus przekazują nam żywy instrument – przeczysto, nie kłująco, nie laboratoryjnie lecz analityczno-lirycznie tj. słychać każdy detal, natomiast dźwięk pozostaje śpiewny i wzruszający, angażujący. Na poprzednio zaprezentowanych nagraniach możemy zaobserwować pasma sopranowe w muzyce rozrywkowej. Jest doskonale – idealnie. Wszystko jest jak należy – spółgłoski syczące wyraźne – nie mamy wrażenia seplenienia jak w niektórych słuchawkach, ale nie ma mowy o sybilantach, „es” to „es” a nie kłujący w uszy dźwięk, tyczy się to całej reszty głosek. Prezentacja sceny i jej szerokość, pozycjonowanie instrumentów Napisać o Venusach, że scena jest szeroka, to nie napisać nic. Scena jest żywa, szeroka, o wiele, wiele lepsza niż w Sundarach, nie mówiąc już o słuchawkach zamkniętych. Nic tu nie gra z głowy, jesteśmy wprost otoczeni muzykami i instrumentami. Powyższe utwory Kale Bala sprawiają, że czujemy się jakbyśmy z Romami razem koncertowali, a muzyka dawna sprawia, że odnajdujemy samych siebie w dawnych czasach, zatapiając się w muzycznym świecie tamtych dni. Jest bardzo szeroko, faktycznie ma się też wrażenie, że jesteśmy otoczeni po łuku tj. kanały prawy i lewy są nam bliższe, a muzycy w centrum nieco bardziej się od nas oddalają, co podkreśla przestrzeń. Nie ma jednak mowy o wycofanym wokalu, ten jest blisko, jest wyrazisty i mocny. Utwór https://tidal.com/browse/track/341635288 (Justyna Steczkowska, Wędrowni sztukmistrzowie) pokazuje wszystko, o czym do tej pory pisałem. Ogromne bogactwo wszystkich pasm, detaliczność liryczną (!) każdego instrumentu i pozycjonowanie go na muzycznej scenie przed nami – jako uczestnikami tego Venusowego koncertu. Precyzja oddania sceny przez te słuchawki pozwala zarówno na rozkoszowanie się całą muzyką naraz, jak też wyławianiem i wsłuchiwaniem się precyzyjnie w każdy szczegół i każdą partię instrumentu czy wokalu. Oczywiście – przy utworach orkiestrowych nie usłyszymy każdego uczestnika z osobna, natomiast partie instrumentów bez problemu odróżnimy, nawet przy orkiestrowym tutti i fortissimach nie uświadczymy hałasu, lecz jasny przekaz. Nie ma mowy o wycofaniu czegokolwiek, schowaniu, jest żywa, piękna prezentacja. Oczywiście piszę tu o nagraniach dobrych. Niestety wadą słuchawek jest bezlitosne obnażenie wad nagrania – czy to niskiej rozdzielczości (mp3, 192 kbps i mniej), czy to zepsutych podczas realizacji lub zapisu. Oczywiście liryka pozostaje, natomiast słyszymy te detale, które moglibyśmy poprawić. Słuchawki angażują genialnym przekazem – rzekłbym, że są końcowym instrumentem, pozwalającym doskonale zabrzmieć dziełu, zapisanemu przez muzyków na płytach. I to od utworów kojarzonych z muzyką rozrywkową, https://tidal.com/browse/track/108033929 (Nightwish, Wish I had an Angel) aż po choralistykę (https://tidal.com/browse/track/686916, (Chór kolegium Trójcy Św, Cambridge, utwór Alegriego – Miserere mei, Deus); https://tidal.com/browse/track/12200661 (Cambridge Singers, If you love me), czy muzykę dawną (https://tidal.com/browse/track/187378131 („La gatta en italien” z płyty zespołu Dulce Memorie. Podsumowanie Mając Hifimana Sundara byłem zadowolony, choć musiałem sporo się nakręcić equalizerem. Nie sądziłem jednak, że jakiekolwiek słuchawki po podłączeniu do skromnego przecież wzmacniacza jakim jest kosztujący 600 zł ifi Zen Can potrafią odkryć przede mną muzykę na nowo i to bez poprawek w postaci equalizera (jedynie z włączoną na iFi Zen Canie funkcją xBass, choć nie jest ona konieczna, ja po prostu lubię tego basu mieć jeszcze więcej – ale i bez tej funkcji jest go bardzo dużo). Odkrywam każdy utwór muzyczny na nowo, słucham tak, jakbym słyszał muzykę po raz pierwszy. Te słuchawki dają mi muzyczną rozkosz. To z pewnością będzie mój endgame, warto zauważyć, że producent dodaje świetny kabel zbalansowany do słuchawek, o czym już wspominałem – więc mamy brzmienie na najwyższym poziomie. Wspominając różne utwory nie chciałem wam zaprezentować mojej playlisty, ale pokazać ogromną uniwersalność tych słuchawek. Są jak żywy instrument - zaproszą nas na koncert każdej muzyki. Jak pisałem – ja po namowach kupiłem je w ciemno, ale pewnie wielu z Was będzie miało (choćby w sklepach mp3store) porównać je z innymi modelami, do czego też zachęcam. Każdy z nas słyszy przecież inaczej i ktoś może odnieść inne wrażenia. Jednak ktoś pisał, że te słuchawki biją na głowę nawet takie, które kosztują 10 000 i więcej, choć nie miałem nigdy na uszach takich drogich sprzętów, słysząc to, co słyszę z Moondrop Venus, wcale bym się nie zdziwił, gdyby w rzeczywistości tak było. Dawniej lubiłem bardzo słuchać muzyki na kolumnach, bardzo głośno, powodując, że muzyka przenikała moje ciało i że czułem każde jej drgnięcie. Wiadomo – czasy się zmieniły, ludzie się „pochowali” w sobie i dziś, szczególnie mieszkając w bloku, nie mamy możliwości głośnego odsłuchu na kolumnach. Natomiast słuchawki Moondrop Venus umożliwiają mi poczucie takich samych emocji, ciar, wzruszeń, jak dawne słuchanie – bez narzucania swego gustu muzycznego sąsiadom. Cóż mogę pisać więcej – pytajcie, jeśli będę potrafił, to odpowiem. To moja pierwsza recenzja jakiegokolwiek sprzętu audio, dlatego bardzo proszę wybaczcie brak porównań do innych słuchawek – mam nadzieję, że zrobią to kolejne osoby, które zapoznają się z Venusami, a które mają bardzo bogate doświadczenia słuchawkowe. Polecam https://tidal.com/browse/album/1409284 - ten album do testów słuchawek. Playlisty, na których sam testowałem słuchawki (używam ich w trybie losowym): https://tidal.com/browse/playlist/9196bea4-aade-439a-8684-db7760057efd - ostre brzmienia; https://tidal.com/browse/playlist/7146b70e-f8b1-467b-8371-19c83c4d6d2c - muzyka dawna; https://tidal.com/browse/playlist/032192b8-034a-411d-89bb-ee08773b074c - trochę klasyki; https://tidal.com/browse/playlist/90409222-beeb-47f0-be6e-ec5ab96d8c6b - różnoraka muzyka nostalgiczna; https://tidal.com/browse/playlist/c2447c87-4575-4b42-a746-711c7c4437cb - folk i okolice https://tidal.com/browse/playlist/b7bbb06d-b29f-4f35-a55f-e0dfdd2a5c79 - salsa i latino https://tidal.com/browse/playlist/bec636fa-81f5-4afb-83c4-1e30ed6050f8 - folklor dalekich Andów, Na koniec kilka wynotowanych utworów, których nie wykorzystałem w tekście recenzji, a które może pomogą Wam w testowaniu: Wokal i scena: https://tidal.com/browse/track/318478240 https://tidal.com/browse/track/12675025 https://tidal.com/browse/track/318478240 https://tidal.com/browse/track/187178258 Sopran i wokal, powietrze, lecz nie tunel. https://tidal.com/browse/track/187178258 Nie spotkałęm się z utworem, który by nie pokazał piękna muzykalności słuchawek Moondrop Venus. Scena: https://tidal.com/browse/track/9630200 https://tidal.com/browse/track/187350825 - scena i wokale, czystość instrumentów. https://tidal.com/browse/track/52596221 Rozdzielczość, szerokość sceny https://tidal.com/browse/track/66589675 - żywość instrumentów https://tidal.com/browse/track/82650871 Edited February 14, 2024 by Zear 16 7 Quote
chico99 Posted February 15, 2024 Report Posted February 15, 2024 Cieszy, że jeszcze komuś się chce pisać recki... 5 1 Quote
bakus1233 Posted February 15, 2024 Report Posted February 15, 2024 Nie miałyby sensu takie długie treści gdyby przeglądarka nie posiadała opcji czytania. 2 1 Quote
chico99 Posted February 15, 2024 Report Posted February 15, 2024 (edited) Czytanie ostatnimi czasy jest mało popularne. A szkoda... Pisanie zresztą też. Edited February 15, 2024 by chico99 Quote
HappyBlack Posted February 15, 2024 Report Posted February 15, 2024 Tak w temacie.. Ja nadal jestem fanem wszelkiej pisanej treści, a zwłaszcza recenzji. Filmiki na YouTubie pozostawmy treściom, które rzeczywiście wymagają ciągłej wizualizacji. Chapeau bas dla @Zear za kawał świetnego tekstu, bardzo precyzyjnego opisu wrażeń oraz za rekomendacje utworów. Nawet jeśli Venusów nie przesłucham, to na pewno dam szansę tym kawałkom. Gratuluję osiągnięcia audio-spełnienia! 1 Quote
Zear Posted February 16, 2024 Author Report Posted February 16, 2024 20 godzin temu, HappyBlack napisał(a): Chapeau bas dla @Zear za kawał świetnego tekstu, bardzo precyzyjnego opisu wrażeń oraz za rekomendacje utworów. Nawet jeśli Venusów nie przesłucham, to na pewno dam szansę tym kawałkom. Kurczę, dziękuję pięknie To moja pierwsza taka recenzja i naprawdę bardzo, bardzo subiektywna. Faktycznie, chyba tutaj trudno o obiektywizm tak samo jak w ocenie aparatów fotograficznych czy pędzli - jednemu będzie odpowiadała taka farba, drugiemu inna, jeden takie płótno będzie wolał zastosować przy obrazie, drugi inne. Nie mam porównania z wieloma modelami, ale to, co usłyszałem naprawdę wzbudziło we mnie dokładnie takie odczucia i wrażenia. Pewnie znajdzie się wiele więcej lepszych utworów do testowania słuchawek. Ja testowałem je na tym czego słucham często a i też trochę rzadziej, bo po ostrzejsze brzmienia sięgam rzadko, ale słuchawki okazały się super uniwersalne i muzykalne :) Gdybym mógł coś dorzucić, to genialnie zrealizowany album Cassandry Wilson: https://tidal.com/browse/album/1409284 Daje tym słuchawkom pole do popisu. :) Może ktoś jeszcze oprócz mnie i Andrzeja @BearPL ma Venusy i zechce się podzielić wrażeniami? A może ktoś porównywał je już z innymi słuchawkami bezpośrednio w trakcie odsłuchów? ;) 20 godzin temu, HappyBlack napisał(a): Gratuluję osiągnięcia audio-spełnienia! Dziękuję pięknie Teraz pewnie się pobawię w miarę możliwości z kablami, albo źródłem. Może kiedyś uzbieram na jakiś lepszy wzmacniacz, choć iFi Zen Can robi super robotę i nie ma na co narzekać. 1 Quote
Zear Posted April 23, 2024 Author Report Posted April 23, 2024 Refleksje po 3 miesiącach: nie kupujcie tych słuchawek. Staniecie się audioholikami i będziecie tylko czekać, żeby nałożyć je na uszy i włączyć ukochaną muzykę. Wasze żony i kochanki je znienawidzą i będziecie musieli chować kable słuchawkowe, żeby ich nie przecięły Nie mówcie, że nie ostrzegałem A poważnie, z miesiąca miodowego zrobiły się już trzy Quote
kuman Posted April 23, 2024 Report Posted April 23, 2024 Psujesz rynek, tylko jedne słuchawki ?? Jak to tak.... Quote
Rafacio Posted April 24, 2024 Report Posted April 24, 2024 13 godzin temu, Zear napisał(a): Refleksje po 3 miesiącach: nie kupujcie tych słuchawek. Staniecie się audioholikami i będziecie tylko czekać, żeby nałożyć je na uszy i włączyć ukochaną muzykę. Wasze żony i kochanki je znienawidzą i będziecie musieli chować kable słuchawkowe, żeby ich nie przecięły Nie mówcie, że nie ostrzegałem A poważnie, z miesiąca miodowego zrobiły się już trzy Ja tak mam od lat i bez tych Venus. Quote
Tommy66 Posted April 29, 2024 Report Posted April 29, 2024 (edited) @Zear u mnie też minął miesiąc, choć niekoniecznie miodowy. Mnie tak zachwyciły że po ok. 10ciu dniach słuchania głośno po min.10h przestałem słyszeć wysokie tony. Postępowało to stopniowo , myślałem że to zmiany związane z wygrzewaniem. Myślałem nad Ic na jakimś gorszym srebrze. Zorientowałem się że uszkodziłem słuch jak zapuściłem przy żonie muzykę w samochodzie. Najpierw powiedziałem ,,chyba coś jest nie tak z odtwarzaczem''. Szybkie skojarzenie faktów i kamienna twarz. Po ok.40 minutach jazdy zacząłem coś tam słyszeć wysokie. Następnie nie słuchałem przez 7dni. Słuch wrócił 🙂. Póki co pilnuję się. Słucham na padach z pełnej skóry, i kablach miedzianych w tym miedzi Occ7N. Bass troszkę ,,siadł'' , góra złagodniała, jakby mniej detali i cieplej ,w porównaniu ze srebrem Argentum. Edited April 29, 2024 by Tommy66 1 Quote
Leairve Posted April 29, 2024 Report Posted April 29, 2024 14 minut temu, Tommy66 napisał(a): @Zear u mnie też minął miesiąc, choć niekoniecznie miodowy. Mnie tak zachwyciły że po ok. 10ciu dniach słuchania głośno po min.10h przestałem słyszeć wysokie tony. Postępowało to stopniowo , myślałem że to zmiany związane z wygrzewaniem. Myślałem nad Ic na jakimś gorszym srebrze. Zorientowałem się że uszkodziłem słuch jak zapuściłem przy żonie muzykę w samochodzie. Najpierw powiedziałem ,,chyba coś jest nie tak z odtwarzaczem''. Szybkie skojarzenie faktów i kamienna twarz. Po ok.40 minutach jazdy zacząłem coś tam słyszeć wysokie. Następnie nie słuchałem przez 7dni. Słuch wrócił 🙂. Póki co pilnuję się. Słucham na padach z pełnej skóry, i kablach miedzianych w tym miedzi Occ7N. Bass troszkę ,,siadł'' , góra złagodniała, słyszalna utrata detali w porównaniu ze srebrem Argentum. Teraz pytanie ile to jest głośno... Trochę kusi mnie kupić sonometr, bo to i tak kropla w morzu wydatków audio. Słuch byłby bezpieczniejszy, gdyby zyskać umiejętność zrelatywizowania swojej preferowanej głośności odsłuchu względem bezpiecznych wartości. Z drugiej strony nie wiem jakim cudem tak daleko się w to zapuściłeś, bo ja od razu po zdjęciu słuchawek nawet po kilkunastu minutach poznaję, jeśli słuchałem trochę za głośno. Quote
Tommy66 Posted April 29, 2024 Report Posted April 29, 2024 (edited) Problem w tym że zawsze słuchałem i słucham głośno. To jeden z powodów przejscia na słuchawki [blokowisko]. Poziom głośności chyba taki sam jak z poprzednimi słuchawkami. Choć na wyświetlaczu Burka czy potencjometrze lampy wygląda to z wiadomych względów inaczej. Kolega powiedział mi że to mechanizm obronny słuchu na wysokie tony. Raczej nic Tobie to nie da,ale -,,Burek 3R, 7.5W dla 16 Ohm słucham na high gain 45 - 60. Low gain 85 - 95 '' Edited April 29, 2024 by Tommy66 Quote
Leairve Posted April 29, 2024 Report Posted April 29, 2024 14 minut temu, Tommy66 napisał(a): Problem w tym że zawsze słuchałem i słucham głośno. To jeden z powodów przejscia na słuchawki [blokowisko]. Poziom głośności chyba taki sam jak z poprzednimi słuchawkami. Choć na wyświetlaczu Burka czy potencjometrze lampy wygląda to z wiadomych względów inaczej. Kolega powiedział mi że to mechanizm obronny słuchu na wysokie tony. Raczej nic Tobie to nie da,ale -,,Burek 3R, 7.5W dla 16 Ohm słucham na high gain 45 - 60. Low gain 85 - 95 '' Hmm. Tzn. jeśli na twoich wcześniejszych słuchawkach tony wysokie były cichsze, a głośność sobie regulujesz na podstawie średnicy, to teraz słuchasz efektywnie głośniej, tzn. najwyższa osiągana głośność jest większa. Zdecydowanie rozumiem problem, tym bardziej że planary jakoś kusi rozkręcać mocniej. Same plusy poza ryzykiem uszkodzenia słuchu oczywiście. Skoro Venusy mają dla ciebie za dużo wysokich tonów, to pozostaje equalizerem zbić wysokie tony, albo zacząć słuchać ciszej. Bo właśnie dzięki temu że tony wysokie masz podbite, to słuchając ciszej i tak nie omijają cię detale. Przeciwieństwo ciemnych sygnatur dźwięku, gdzie żeby wydobyć wysokie trzeba rozkręcać nie wiadomo jak głośno. Quote
Tommy66 Posted April 29, 2024 Report Posted April 29, 2024 (edited) Na jednym i drugim wzmaku mam spory zapas głośności bez zniekształceń [ nie licząc Burka na Low Gain]. ,,Zdecydowanie rozumiem problem, tym bardziej że planary jakoś kusi rozkręcać mocniej. '' Zawsze odbierałem/odbieram muzykę bardzo emocjonalnie... Edited April 29, 2024 by Tommy66 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.