Skocz do zawartości

Duży może więcej? Czyli porównanie SMSL SAP-4S, iBasso T5 i Fiio E12


grubbby

Rekomendowane odpowiedzi

Duży może więcej... taniej równa się gorzej? Czyli SMSL SAP-4S, iBasso T5 i Fiio E12

Ostatnimi czasy zastanawiam się jak mogę sobie umilić życie w pracy... oczywiście w kwestiach muzycznych.
Lubię czasami odciąć się od hałasu open-space zakładając jakieś wygodne nauszniki. No ale do czego to podpiąć? Nie postawie na biurku sobie zestawu stacjonarnego, grajka przenośnego czasem zapomnę... zostaje w moim przypadku laptop (do czasu) i iPhone 4s. Ale czegoś mi zaczęło brakować...


Tak też przydługim wstępem dochodzimy do meritum. Lektury Internetu nie doprowadziły mnie do jednoznacznych odpowiedzi czy i co warto więc postanowiłem sprawdzić sam. Trzy przenośne wzmacniacze słuchawkowe z różnej kategorii wagowej, objętościowej i cenowej. Trzech konkurencyjnych i chyba najbardziej popularnych ostatnimi czasy marek dalekowschodnich.

I tak dzięki uprzejmości kolegów z naszego forum na weekend powędrowały do mnie smsl sap-4s, ibasso T5 oraz fiio E12 mont blanc. Pożyczając sprzęt nie zakładałem, że napisze o nim trzy słowa - acz jakoś tak wyszło :) Skoro się trochę pobawiłem zostawię po sobie spisane wrażenia. Jest to pierwsza moja recenzja pisana - stad proszę o wyrozumiałość :)

Opakowanie, zestaw, akcesoria
ibasso kolega dał mi z handmade LODem do iPhone.
sap-4s dostałem z pokrowcem skórzanym i gumową opaską.
E12 dostałem z całym fabrycznym zestawem - takie podejście do klienta się chwali.


:)

Budowa
smsl sap-4s
Wzmacniacz należy do tych mniejszych i lżejszych. Obudowa wykonana z aluminium sprawia bardzo dobre wrażenie - jako solidna i trwała. Dodatkowo jest fajne skóropodobne etui, które co ważne nie zwiększa znacząco gabarytów urządzenia. Dwie rzeczy do jakich mogę się przyczepić to:
- włącznik w postaci dźwigienki - nosząc po kieszeniach bałbym się jego wyłamania. Wystaje i jest dosyć cienki. Niby nie lata, nie stuka nie puka... ale wrażenie kruchości pozostaje. Zwłaszcza, że wydaje się z plastiku (pewien nie jestem),
- potencjometr - urządzenie jest dość małe i od jednej strony mamy zarówno włącznik, porty in/out oraz wspomniany potencjometr wbudowany w obudowę. Przy włożonym okablowaniu chcąc zmieniać głośność czasem były trudności z dostępem do niego (bo przeszkadzała wtyczka), które skutkowały niepłynną gwałtowną zmianą głośności (jak już palec doszedł do potencjometru to po odblokowaniu walił w niego z impetem - oczywiście w przenośni :) ). Nie potrafiłem go na spokojnie i precyzyjnie obsługiwać. Może kwestia przyzwyczajenia.


ibasso T5
To prawdziwe maleństwo. Pierwsze wrażenie jak go zobaczyłem: "taki mały za taką kasę i tak dobrze ma grać???". Wykonany podobnie jak smsl solidnie. Tył i przód metalowy, bok obtoczony gumo-plastiko podobną materią. Zarzucić nic nie można, acz wygląda mniej elegancko i "prestiżowo" niż smsl.

fiio E12 (nowa wersja - na opa1611A)
W tym zestawieniu to monstrum. Co najmniej 2x większy od konkurentów oraz znacznie od nich cięższy. Acz wygląda przy nich jak produkt luksusowy. Ładna aluminiowa obudowa, srebrne obwódki wokół wtyków, stylowy potencjometr. Ten ostatni nie wiem jak się by sprawdził w kieszeni - bo urządzenie do moich kieszeni średnio się mieści :) Może w kurtce/ marynarce da rade z niego korzystać - w kieszeniach spodni ja nawet nie próbowałem podłączać.

Chciałbym na wstępie zaznaczyć, że testowana przeze mnie sztuka to prawdopodobnie "nowa wersja". Po forach widzę, że kiedyś funkcję wzmocnienia sygnału pełniła tu parka lme49710, zaś jako bufor był lme49600. W moim egzemplarzu wg producenta o ile lme49600 pozostał, to na wzmacniaczu siedzi teraz opa1611A. Potwierdziliśmy to organoleptycznie - we wzmacniaczu siedzą dwa lme49600 na buforze i parka opa1611A na wzmocnieniu sygnału.

Meritum – czyli jak to gra
Nie jestem bajkopisarzem, nie potrafię używać słownictwa znanego z audiofilskich czasopism czy portali... kiedyś jeden z kolegów na naszym forum przy swojej recenzji napisał coś w stylu "jak coś gra jak ziemniak to napisze, że gra jak ziemniak" - przepraszam za zapożyczenie, ale w pełni oddaje też moje podejście. Staram się pisać obiektywnie - acz na pewno nie wyjdzie to do końca. Więc jako plan minimum zakładam sobie zaznaczenie, w którym momencie piszę o sprzęcie i jego cechach faktycznych, a w którym o moich preferencjach.

SMSL SAP-4S

Będąc bardzo zadowolony z większego stacjonarnego brata (smsl sd-650) z entuzjazmem podszedłem do tego wzmacniacza. Oczywiście uwzględniając jego dość przystępną cenę. Jak wypadł w rzeczywistości?
SMSLa na pewno nie można nazwać transparentnym i równo grającym wzmacniaczem. Faworyzuje rejestry na przełomie wysokiego basu i niskiej średnicy, dodaje ciepełka. Jest muzykalnym stworkiem - odstawiając nieco rozdzielczość i analizę na drugi plan.
Środek wydaje się być na swoim miejscu. Jeśli pierwotnie przykryty był kocem to i koc pozostaje. Jeśli był wyeksponowany, nadal takowy jest. Mając oczywiście na względzie powyższy efekt dociążenia. Natomiast górne rejestry zdają się być nieco łagodzone, zaokrąglane - nie tracąc przy tym na odbiorze szczegółowości.
Wnioski od razu nasuwają się same - nie jest to urządzenie uniwersalne.

Jeśli chodzi o budowanie sceny – to szału nie ma. Jest poprawnie. Dźwięk jest odpowiednio napowietrzony, a scena budowana i na boki i w głąb aby bez problemu dało się śledzić konkretny instrument, który nie gubi się w gąszczu dźwięków. Nie jest to jednak jakiś spektakularny wyczyn, o czym może w części dot. synergii w poszczególnych zestawach.

iBasso T5
No dobra - mały, trochę drogi, ale też nie jak kokosy. To musi być strzał w dziesiątkę w przenośnych wzmacniaczach... prawda? :) Prawda! Ale... ;)

Zanim ale - to pochwały. Najrówniej grający w moim teście. Oddaje to co otrzymał bez koloryzacji, bez sztucznego och-achowania. Oczywiście oddaje co otrzymał - lecz dużo lepsze. Oddaje dźwięk bardziej klarowny, ukazuje detale. Stawia na rozdzielczość, troszkę kosztem muzykalności. Jak bas był rozlazły to go przytrzyma, jak góra zbyt poszarpana i ostra - to ugładzi, pozostawiając jednak jej szczegółowość. Dla lubujących się w brzmieniu analitycznym, gdzie ociepleniu mówimy nie - dla nich jest ten wzmak.
Scena wydaje się bardzo szeroka jak na moje oczekiwania w stosunku do tak małego urządzenia. Jest większa niż w sap4s i na pewno lepiej poukładana. Separacja instrumentów już na pierwszy rzut „słuchowego oka” daje się we znaki im plus.

No właśnie – miało być „ale”. No i jedno jest – tam gdzie od wzmacniacza oczekiwałbym tchnięcia życia w słuchawki, spowodowanie aby dźwięk nabrał głębi, soku – T5 tego nie dostarcza. Jak już to w minimalnym zakresie. Czy to wada? Pewnie nie – pewnie kwestia preferencji i odpowiedniego doboru swoich klocków i łączenia ich w całość. Ale mi niedosyt mały pozostał.

 

Fiio E12
W ten sposób doszedłem do naszego klocka. Wielki, ciężki w stosunku do konkurencji. No to na pewno pokaże… zagra jak fajna stacjonarka. I moim zdaniem zagrał!

Fiio E12 pod kątem przezroczystości / podkolorowania grania umieszczam pomiędzy T5 a SAP-4S. W jednych zestawach grał w miarę neutralnie, nie dając wrażenia, że niepotrzebnie coś od siebie dodaje. W innych natomiast delikatnie faworyzował niższy środek/wyższy bas – podobnie do SMSL, acz w dużo mniejszym stopniu. Gra cieplej, bardziej analogowo niż iBasso T5. Nie jest tak przeźroczysty. Natomiast z Fiio muzyka nabiera niesamowitego wigoru, dźwięki mają więcej głębi, fajnego, dla mnie naturalnego wybrzmienia – i to w każdym paśmie. Nóżka sama zaczyna skakać :) Wszystko jest bardziej wygładzone, łagodne i przyjemne. Acz z pałerem. Troszkę to wszystko kosztem rozdzielczości – choć lepiej pod tym względem od SMSL.

Stąd znów nie jest to sprzęt dla wszystkich – fani muzykalności, mocnych wrażeń mile widziani. Lecz szukający w dźwiękach niedoskonałości, potrzebujących danych jak na tacy nie obrobionych, suchych, szczegółowych – biegusiem wracamy do iBasso.

 

To wszystko jednak nie znaczy, że E12 nie potrafi sobie poradzić z ujarzmieniem nawet dzikich jak stado mustangów kawałków – że to wszystko tak rozhula, że zrobi się ziemniaczane puree.

Oj nie… nie ma tu mowy np. o popuszczeniu pasa dolnym rejestrom. Jest z szybko i dynamicznie. Trzymane są za mordę jak w T5. Mają jednak inną fakturę , np. perkusje – głębszą, krąglejszą. iBasso bardziej sterylnie podchodził do sprawy, po żołniersku.

Jeśli chodzi o holografię, to moim zdaniem jest to klasa wyżej niż poprzedni zawodnicy. Utwory nabierały rozmachu, luzu. Żadnego spinania, żadnego gonienia dźwięk za dźwiękiem dźwięk pogania. Żadnego poszukiwania w zlepku nut. Scena jest bardziej trójwymiarowa niż u konkurentów i tak napowietrzona, że nawet w rękawiczkach „dwupalcowych” dałoby się precyzyjnie wskazać źródło dźwięku, lokalizację kolesia szarpiącego w danym momencie za druty. Jest zarówno szeroko, jak i ze sporymi możliwościami grania w głąb. Może to tylko wrażenie.... może i nawet E12 sam nie zwiększa nagle magicznie tego co dostał ze źródła - ale nawet jeśli to bardzo genialnie to wszystko układa w spójną całość, z wyraźną przestrzenią pomiędzy elementami/instrumentami.

 

 

Platforma testowa i kwestia synergii

Testy przeprowadzałem na własny użytek, stąd platforma testowa dosyć skromna:
- jako źródła - iPhone 4S + LOD oraz Cowon J3 + IC, MacBook Pro
- słuchawki - Rockit Sounds R-50, Philips Fidelio L1, SoundMagic HP100

 

To może teraz słów kilka o synergii w poszczególnych zestawach. Skupię się na nausznikach, gdyż to tutaj najwięcej się dzieje.

 

SMSL SAP-4S

- iPhone4s + Fidelio L1 - ujarzmił dół, bas nabrał kontroli - nie wlecze się jak niedzielny kierowca. Basowa tuba na tyle naszego stuningowanego Opla Calibry trochę dała sobie spokój. Dźwięk nabrał nieco więcej swobody oraz powietrza. Ale tez bez przesady :) Ot wyszło, że ta zabawka do iPhone'a i tych dość ciemnych słuchawek to taki kurs obowiązkowy... stopień wyżej niż wbudowany wzmacniacz.

- Cowon J3 + Fidelio L1 - zamulił, zagęścił, tuba basowa się jeszcze bardziej rozlazła. Nie miałem ochoty tego słuchać, ot i nie mam ochoty o tym więcej pisać :)

 

- iPhone4s + SM HP100

Moim zdaniem do tych słuchawek to najlepszy wybór – zwłaszcza uwzględniając cenę. Dźwiękowo przede wszystkim dzięki wpłynięciu na barwę – dociążenie (co już jest oczywiście kwestią subiektywną). Potwierdza się faworyzowanie dołu, co dociążyło nieco te słuchawki. Podrasowało bas - perkusja nabrała głębi i zróżnicowania (to już jest obiektywne :)). Powrót do toru bez wzmaka daje wrażenie perkusji z kartonu. Z resztą wszystkie pasma nabrały życia i barw. Nie jest oczywiście tak różowo jak przy stacjonarnym wzmacniaczu (nie jest nawet blisko) - acz skok poziom w górę w stosunku do czystego iP4s. Oczywiście amplifikacja dodała tez nieco powietrza, separacji - ale bez szału. Na granicy percepcji w tych słuchawkach.

 

iBasso T5

- iPhone 4s + Fidelio L1 - dół trzymany za gębę. Krótko - ale bez przesady. Jak miał wybrzmieć to mu dano. Powietrze, scena, separacja - wszystko doszło zgodnie z opisem ogólnych wrażeń dot. tego ampa.

- Cowon J3 + Fidelio L1 - tu jest to małe ale... gdyż generalnie tu nie zmieniło się wiele. To jest plus - znaczy, że w miarę transparentny wzmak. Ale i minus - bo jak nic nie zmienia to po co mi on? :) No może troszkę zmienił, lecz im minus. Nieco rozluźnił bas. Na granicy percepcji.

- iPhone 4s + SM HP100

ibasso t5 znów potwierdza swoje równe i przezroczyste granie. Pierwsze wrażenie, że nie zmienia nic. Dalsze doszukiwanie się sprawdziło po prostu ze ten wzmak oddaje charakter źródła, ale je nieco ulepsza jeśli chodzi o klarowność brzmienia i holografię. Lecz braki połączenia ip4s + hp100 pozostały (braki subiektywne, minimalne). Oczywiście dźwięk nabrał trochę życia i kolorów - ogólne wrażenie pod tym względem lepsze niż w przypadku SMSL. Dźwięk jeszcze bardziej wychodzi z matowości... jednak... perkusja pozostała z kartonu – co w tym zestawieniu stawia go w moim odbiorze niżej niż SMSL.

 

 

Fiio E12

- iPhone 4s + Fidelio L1 - podobnie jak iBasso. Ujarzmił dół, dorzucił scenę, powietrze separacje. Nawet chyba trochę lepiej odseparował instrumenty i umiejscowił je na scenie - po prostu ją dobrze uporządkował :) Z tymi słuchawkami to dla mnie zwycięzca. Technicznie na równo z T5. Ja jednak wolę jak mi nóżka skacze - stąd mój wybór :)

- Cowon J3 + Fidelio L1 - barwa pozostała ta sama. Jako jedyny z tym grajkiem dał ewidentne korzyści. Napowietrzył, poukładał scenę. Jeszcze bardziej odseparował instrumenty - nie jakoś och i ach ale wyczuwalnie. I dodatkowo nic nie popsuł wiec jest git :) Moim zdaniem potwierdza to, że jest to wzmak już wyższej klasy niż zwykły portable... acz nie jest aż tak portable :)

- iPhone 4s + SM HP100

W tym zestawieniu minimalnie wychodzi faworyzowanie dolno-środkowych rejestrów. Słychać wzbogacenie basu, mniej kartonowy dźwięk uczepionej się przeze mnie w tych słuchawkach perkusji. Wzmak jednak najwięcej życia im nadaje. Niweluje w największym stopniu (spośród ampów w naszym teście) suchość, matowość. Fiio gra zdecydowanie równiej niż sap4s. W barwie coś pomiędzy ibasso t5 a sap4s. Potwierdza się też klasa wyżej jeśli chodzi o aspekty ułożenia sceny. Jednak tutaj różnica nie odzwierciedla różnicy w cenie – stąd przy hp100 wygrywa sap4s (oraz przez wspomniane przy sap4s moje własne preferencje względem tych słuchawek).

 

Dlaczego pominąłem dokanałowe R-50?

Przy Rockit R-50 wzmaki nie pomagały praktycznie nic. E12 i sap-4s troszkę jedynie dociążyły dźwięk, ze względu na swoją charakterystykę. Reszta plusów dodatnich była na tyle mało spostrzegalna, że moim zdaniem nieadekwatna do plusów ujemnych – czyli do kosztów i dodatkowego klocka do noszenia. No może przegiąłem z tym nic w pierwszym zdaniu tego akapitu - ale niewiele. Oczywiście uwzględniając, że słuchamy na ulicy, a nie siedząc w fotelu i wyłapując subtelności...

 

A co z MacBookiem Pro?

Generalnie to samo co z iP4S. Dziurka w MacBooku gra bardzo podobnie do 4S. Z nieco większym rozmachem i swobodą - różnice są jednak nieduże. Ma też więcej mocy. Lecz dodatkowe wzmocnienie daje zauważalne zmiany, może nieco mniej odczuwalne, idące w identycznym kierunku. Stąd opłacalność zakupu samego wzmaka wymaga tu już większego zastanowienia (ze względu na gorszy współczynnik koszty/dochody). Oczywiście przy omawianych słuchawkach. Przy bardziej wymagających kwestia zapewne będzie już nieco inna…

Przy gęstej ciężkiej muzyce sprawa też się robi bardziej oczywista, gdyż atuty są wyjątkowo namacalne.

 

 

Podsumowanie synergii

Do źródła klasy iPhone 4S każdy z zawodników jest krokiem na przód. Dla słuchawek, gdzie brakuje nam dociążenia, chcemy troszkę podkolorować – za tanie pieniądze mamy sap-4s. Jeśli skolej chcemy zdjąć trochę niekontrolowanego żywiołu – opanować po żołniersku mamy ibasso T5. E12 jest po środku – wybijając się moim zdaniem organizacją sceny oraz uniwersalnością przy zestawianiu swoich klocków.

 

Przy Cowon J3 sprawa nie jest już tak oczywista. Do niego nie podłączałbym żadnego z testowanych wzmaków. Sam albo ma na tyle dobry wzmacniacz wbudowany, albo brak typowego line-out i pójście przez dwa wzmaki szeregowo to nie jest dobry pomysł. Chociaż kilka wątków na head-fi mówi, że to wyjście jest lepsze od niejednego line-out. Dodatkowo przecież E12 nie popsuł nic a nawet i pomógł (jako jedyny z testu). Podwójne wzmocnienie było też w przypadku MacBooka – i tam słychać im plus. Aż tak dobre ma ten J3 wyjście? Ponieważ go mam i jestem więcej niż zadowolony to chcę w to wierzyć :)

J3 ze wszystkimi słuchawkami z testu zagrał sam sporo lepiej niż iP4s z dowolnym z powyższych wzmacniaczy. Dzięki możliwościom programowym też można zawsze jeszcze doszlifować i dostosować dźwięk do swoich preferencji jak i wymogów słuchawek. Jak chciałem mogłem powyłączać wszystkie efekty typu BBE i rozkazywać muzyce jeszcze sprawniej niż generał iBasso z iP4S. Skolei odpowiednie szlify programowe dawały soku, życia oraz co ważne scenę na poziomie wojsk powstańczych na Panoramie Racławickiej znanej z Fiio.

Na koniec

Ktoś powie, że nieodpowiedni dobór słuchawek a może i źródeł. Że to nie pozwoliło w pełni oddać zalet/wad – po prostu cech sprzętu. Lecz ja szukałem i nadal szukam sprzętu właśnie do takich nauszników i grajków! Sprzętu mobilnego nie będę parował z wymagającymi słuchawkami, których na dwór bym nigdy nie wyniósł. Poza tym najbardziej wymagające słuchawki jakie obecnie mam, mam zakończone dużym jackiem – a nie mam przejściówki :) Także weszły w grę także ograniczenia w zasobach autora.

Być może, że test nie oddaje wszystkiego - ale mam nadzieje że jest dobrym źródłem informacji, z których sporo wniosków można wyciągnąć...

 

Zapraszam do komentowania, zadawania pytań i konstruktywnej krytyki ...

Edytowane przez grubbby
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iMod też uczestniczył w testach - ale tak na szybko i tak późno w nocy, że stwierdziłem, że mogę nie być już rzetelny :)

lecz potwierdzam - fajnie się zgrał z SMSL. Zwłaszcza przy hp100.

Na fidelio L1 jednak nieco "kluchował" w porównaniu do pozostałej dwójki.

 

Ale za tą cenę to do iModa super zakup.

Edytowane przez grubbby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iMod też uczestniczył w testach - ale tak na szybko i tak późno w nocy, że stwierdziłem, że mogę nie być już rzetelny :)

lecz potwierdzam - fajnie się zgrał z SMSL. Zwłaszcza przy hp100.

Na fidelio L1 jednak nieco "kluchował" w porównaniu do pozostałej dwójki.

 

Ale za tą cenę to do iModa super zakup.

brakuje tu

 

 

- iBasso D-Zero

- iBasso D10

- Leckerton UHA-4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, wzmaczki niby fajne, niby coś tam poprawiają, ale dla mnie to wciąż zbyt mało i nie chodzi tu nawet o cenę, żeby był sens inwestowania w takie ustrojstwa. To ma dawać wrażenie obcowania ze sprzętem stacjonarnym, a nie tylko nieco poprawiać cyfrowe (a tak!) brzmienie jakiegośtam dapa. Także moim zdaniem jeśli już ktoś idzie tą drogą (kanapka) to powinien zainwestować w sprzęt z wyższej półki, czy wręcz w połączenie przenośnego wzmaka i daca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był już taki bohater.. Zwalczył Predatora i ujął w swe dłonie produkt niedawno zmarłego Michaiła Kałasznikowa :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Jimmim. Jako portable nawet ibasso czy e12 daja za malo abym chcial je nosic. Ciekawe czy jeszcze wyzsza polka odmienilaby moje zdanie... Acz watpie... Moze jakbym uzywal jako portable beyerow990 to wtedy :)

 

zdecydowanie moim zdaniem lepiej inwestowac w lepszego grajka.
Ja zostawilem e12 jako zestaw polstacjonarny/polportable z d03. I poki co spelnia swoja role:)

Jesli ktos jest fanem imoda i kanapek to wtedy ma juz fajny wybor...

Wysłane z mojego LT30p za pomocą Tapatalk 4

Edytowane przez grubbby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, wzmaczki niby fajne, niby coś tam poprawiają, ale dla mnie to wciąż zbyt mało i nie chodzi tu nawet o cenę, żeby był sens inwestowania w takie ustrojstwa. To ma dawać wrażenie obcowania ze sprzętem stacjonarnym, a nie tylko nieco poprawiać cyfrowe (a tak!) brzmienie jakiegośtam dapa. Także moim zdaniem jeśli już ktoś idzie tą drogą (kanapka) to powinien zainwestować w sprzęt z wyższej półki, czy wręcz w połączenie przenośnego wzmaka i daca.

Zgadzam sie z Jimmim. Jako portable nawet ibasso czy e12 daja za malo abym chcial je nosic. Ciekawe czy jeszxze wyzsza polka odmienilaby moje zdanie... Acz watpie...Moze jakbym uzywal jako portable beyerow990 to

wtedy :) zdecydowanie moim zdaniem lepiej inwestowac w lepszefo grajka.

Ja zostawilem e12 jako zestaw polstacjonarny/polportable z d03. I poki co spelnia swoja role:)

 

Jesli ktos jest fanem imoda i kanapek to wtedy ma juz fajny wybor...

 

Wysłane z mojego LT30p za pomocą Tapatalk 4

Przeciętne nauszne słuchawki wytrzymują 250mW (ex85 maja 100mW) gdzie taki smsl 4s daje 100mW, no ok ale 250mW to max ile wytrzymują i cicho to wówczas nie jest. Mocy taki amp ma wystarczająco, nie mowiąc juz o e12 który ma 850mW i mówicie ze to jest za słabe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co żeś się uczepił tego o2 ??

 

Podaj ile ma clip ile ma ihp ile przy ilu omach, najlepiej przy jakiej częstotliwości bo takie twierdzenia są lekko wyssane z palca misia koala mieszkającego w afryce jedzącego banany :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, chyba z posypką. Ja się o2 nie uczepiłem, ale skoro jedni w ciemno mogą go polecać jako hajend za grosze, to ja się mogę z tego pośmiać. A z clipa to wszystko głośno gra, ale w życiu bym nie powiedział, że dzięki temu sandisk lepiej sobie radzi z trudniejszymi słuchawkami niż iriver.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzętem stricte do wzmacniaczy słuchawkowych jest iMod. Po prostu transport analogowy. iHP oraz AK nadają się na transporty cyfrowe (czyli po optyku) do czego potrzeba DAC/AMPÓW.

 

iBasso D10 sporo daje jako AMP przenośny. Myślę,że Predator czy Mustang też. Można też zaopatrzyć się w AK120 lub chińskiego Smoka Monster Audio :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przeciętne nauszne słuchawki wytrzymują 250mW (ex85 maja 100mW) gdzie taki smsl 4s daje 100mW, no ok ale 250mW to max ile wytrzymują i cicho to wówczas nie jest. Mocy taki amp ma wystarczająco, nie mowiąc juz o e12 który ma 850mW i mówicie ze to jest za słabe ?

 

nie mowie ze jest za slaby mocowo... ale, ze wplyw na jakosc dzwieku jest dla mnie niezadowalajaca do kosztow (nie tyle finansowych co uzytkowych).

Oczywiscie mowie w porownaniu do grajka juz ze sredniej polki.

 

Natomiast przy gorszym DAPie to uwazam, ze zamiast sie pchac w dodatkowy do niego wzmak to lepiej zmienic DAPa. Chyba ze ktos nie ma wyjsca, albo ma taka a nie inna koncepcje to wtedy ok - chce zaplacic X za zysk Y i nie meczy mnie dodatkowy klocek - to zapraszam...

 

z mojego testu dla konkretnie mojego przypadku moral jest taki, ze nic z tej trojki do Cowona J3 nie jest warte zachodu... zwlaszcza do iem pokroju r-50 czy eph100 i do warunkow ulicznych.

skolei w pracy czasem slucham z iphone - i wtedy E12 mnie juz przekonal. jednak zaznaczam, ze w pracy - wiec polstacjonarnie i na nausznikach...

Edytowane przez grubbby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fasiek od kiedy Ty taki hejter ? :P

 

zastanawia mnie amp pod doki do imoda

ot mobilna kanpaka

 

edit

 

tak sie zastanawiam nad ampem typowo na kanapkę do doków

Edytowane przez retter6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ex85 serio lubię je
o ile zostaną pfe012

 

na 7g audeo zagrały lepiej niz na video, 7mka ma lepszy wzmak i czuc ze audeo lubią prad

+ by wykorzystać to co daje iMod

 

i tu własne smsl 4s (obecnie dolar zacheca), t5 używka kilkuletnia , ?
z Leckerton UHA-4 dałem sobie spokój 200usd ~600zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności