Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'mini test' .
-
Dzięki uprzejmości mp3store, a konkretnie kolegi kurop'a (łubu dubu, łubu dubu...!), ponad tydzień temu dotarły do mnie do zrecenzowania pchełki Cresyn C470E. Jest to model z przedziału cenowego od 50 zł do 100 zł, a czy gra na tym poziome, czy też może Koreańczycy zaskoczą graniem z nieco wyższej półki postaram się odpowiedzieć w paru zdaniach skreślonych niżej zdaniach. Opakowanie. Zdecydowany minimalizm - i nic w tym złego moim zdaniem. Nie ma nic głupszego niż bombastyczne opakowanie, w którym jest schowana dźwiękowa porażka. Tutaj mamy skromny plastik typu blister, który wszak spełnia swoje zadanie i dobrze chroni słuchawki, a i na półce sklepowej zobaczymy dokładnie co jest w środku, zatem nie ma mowy o kupnie kota w worku. W pudełeczku znajdziemy słuchawki, niewielki futerał typu woreczek, do którego można dodatkowo zmieścić także player wielkości Fuze czy Clipa, papierki (gwarancja itp.) oraz szare gąbeczki (x2), dopasowane kolorystycznie do kabla oraz gumek na korpusie słuchawek. Estetka zatem jest bez zarzutu. Wykonanie. Korpus słuchawek jest wykonany z tworzyw, siateczka chroniąca przetwornik jest chyba metalowa. "Patyczek" do któego umocowany jest korpus także jest wg mnie z tworzywa, ale pokrytego błyszczącą farbą, przez co imituje to metal (jeżeli się mylę, poproszę mp3store o korektę). "Patyczek" występuje w dwóch kolorach, a w zasadzie jednym, srebrnym z dwoma odcieniami, zielonkawym i różowym (czyli jest coś i dla chłopczyka i dla dziewczynki). Spasowanie elementów jest na bardzo dobrym poziomie, wprawdzie mocowanie korpusu do "patyczka" jest elastyczne, ale chyba jest to podyktowane łatwiejszym układaniem słuchawek w uchu. Kabel bardzo porządny - do momentu rozwidlenia, później jest niestety gorzej i mam wrażenie, że może się przełamywać w środku... zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Śliskość jest odpowiednia, nie ma tendencji do plątania się. Na rozwidleniu jest wzmocnienie, a dalej mały suwak do regulacji długości rozwidlenia. Jest także klips, ale nie korzystałem z niego , ponieważ efekt mikrofonowy jest niezauważalny. Wtyk jest kątowy, ale nie 90 stopni, raczej bumerang . Mały minus za brak oznaczeń kanałów na korpusie słuchawek od zewnątrz, na siateczce owszem są nacechowane literki L i R, no ale ponieważ nie da się (a przynajmniej ja nie mogłem) używać Cresynów bez gąbek, to użyteczność takiego oznaczenia kanałów jest mocno dyskusyjna. Ktos w mp3store również dostrzegł ten problem, bo słuchawki dostałem z namalowanym na kablu znaczkiem, który miał pomagać w szybszym zlokalizowaniu kanałów Niemniej generalnie otrzymujemy produkt, który ce****e się wyglądem z poziomu cenowego przynajmniej dwukrotnie albo i trzykrotnie większego. Ergonomia. Cóż, w moich uszach leżą średnio, są to jednak dość spore jak na pchełki przetworniki i muszę się trochę pogimnastykować, żeby leżały jak trzeba i złapały jako taki seal. Ostatnio pisywane przeze mnie AKG K318 są pod tym względem znacznie lepsze. Poza tym mają tendencję do dość szybkiego wysuwania się z uszu, więc aktywne słuchanie np. w mieście też będzie zmuszało do gmerania przy uszach. Gąbki są konieczne, bez gąbek basu nie ma... Co ciekawe, u mnie Cresyny leżą w uszach lepiej jeżeli zamienić kanały, i tak najpierw ich słuchałem, bo myślałem, ze znaczek namazany na nich pokazuje kanał lewy, a tymczasem pokazywał prawy Prawidłowe ułożenie powoduje, że muszę się bardziej namęczyć z układaniem. Nie ma kłopotu z ich napędzeniem słuchawek, powinny grać głośno z większością playerów, ale np classic 7th Gen, musiał być mocniej podkręcony niż w przypadku AKG K318. Dźwięk. Cresyny grają dość równym dźwiękiem z lekkim akcentem w kierunku średnicy i wysokich. W porównaniu do wspominanych przeze mnie AKG basu jest mniej i przesiadając się z Cresynów na AKG można odnieść wrażenie, że trochę mulą (AKG). Słuchawki były podłączone do Toucha 4G i Classica i jest to połączenie dość przyjemne, bardzo dobrze słucha się delikatniejszego repertuaru, akustyki, wokali, ale już w mocniejszym graniu "mięsko" wypadało lepiej na AKG. Czegoś w Cresynach brakowało... Scena natomiast jest trochę szersza w Cresynach. Wysokie potrafiła zasyczeć, ale nie jakoś nachalnie, zauważyłem w trudnym pod tym względem repertuarze, czyli płycie Companion - Patricii Barber, dramatu nie ma, na spółgłoskach syczących Patricii wykładają się i znacznie droższe słuchawki. Technikalia. Driver 16 mm. Czułość - 110 dB, Impedancja 16 ohmów, Pasmo przenoszenia (8 Hz - 27 kHz ) Podsumowanie. Stosunek cena/jakość. Bardzo fajne pchły za nieduża - około 70 zł - cenę. Jeżeli wasze małżowiny nawiążą z nimi lepszą komunikację niż moje, to warto się im lepiej przyjrzeć. Parę fotek z reala: