Z Audio-Techniką miałem już swoje romanse i raz bywało lepiej, raz gorzej. Zawsze jednak była to pozycja na rynku audio wyjątkowa, do tego z iście japońską konsekwencją w ramach trzymania się swoich własnych rozwiązań. Ostatecznie przysporzyło to producentowi z Tokyo rzeszy wielbicieli, ale też i czasami krytyków. W moim przypadku: po trosze z obydwu. Dlatego skłamałbym gdybym powiedział, że nie miałem obaw co do stopnia odświeżenia modelu 1000Z i tym samym poprowadzenia go ścieżką, której ramy zaznaczyłem w poprzednich recenzjach. I bardzo dobrze, że gro tychże obaw pozostało tylko obawami, zaś producent faktycznie przysiadł i zaczął rozwiązywać problem po problemie, ponownie ze wspomnianą iście japońską konsekwencją.
http://www.audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-audio-technica-ath-w1000z/