Skocz do zawartości

lobuz1

Bywalec
  • Postów

    2259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Odpowiedzi opublikowane przez lobuz1

  1. Nie ma tematu o Audirvana a szkoda. Mam dożywotnią wersję 3.5 i w sumie nie potrzebuje nic więcej, ale jak fajnie gdy nie trzeba włączać komputera aby posłuchać muzyczki i wszystko jest zainstalowane na serwerze Nas. Pojawiła się wersja beta na Linux i serwer Qnap. Zainstalowalem na Qnap i działa streaming z Qobuz.
    Już mi sie podoba bo na moim leciwym NAS firmy Qnap TS-253Be pracuje bez zająknięcia, z zapasem zasobów.
    Wydaje się to lekka aplikacja (instalka zajmuje 60MB), nie tak przeładowana jak Roon.

     

    https://community.audirvana.com/t/beta-audirvana-for-linux-and-nas/40733
     

    Niestety jest problem bo nie mogę dodać plików z dysków Nas. Wybieram je z Share/Muzyka, ale nic nie znajduje. Może ktoś spróbować?

    @zielinskitomasz może przetestujesz i sprawdzisz czy dasz radę dodać pliki z dysków Qnapa? Można testować miesiąc bez wpisywania danych karty.

     


     

     

    Wychodzi znacznei taniej na rok niż Roon (Audirvana Studio jest 46% tańsza od Roon a jakość jest świetna).


    Nie było kiedyś w Roon (nie wiem czy sie to zmieniło czy nie) możliwości przeglqdania po katalogach. W Audirvana Studio jest.

     

    IMG_4195.png

     

     

    Cennik Audirvana.

     

    IMG_4191.jpeg

     

    Cennik Roon.

     

    IMG_4194.jpeg
     

     

     

  2. Godzinę temu, Rafacio napisał(a):

     

    Czasem słucham i dzisiaj.

    Ja też czasami bo ktos mi kiedyś przegrał z tego irca choć gotyk nie kręci specjalnie ale ten album ma coś w sobie. Tego jeszcze wtedy słuchałem.

     


     

    Chociaż…w 2004 roku pojechałem z byłym chłopakiem siostry i jego bratem (obaj Niemcy) na festiwal Zillo, gdzie największą gwiazdą był Skinny Puppy:

     

    https://releasemagazine.net/Reports/zillo04.htm

  3. 2 minuty temu, Rafacio napisał(a):

    ,,Kolejne "firmy fonograficzne" pojawiały się i znikały: Asta, Boss Music Max Studio, Mag Magic, Music World, Orion, Alf, Baron''

    Alf i Baron kojarze. Z Alfa miałem Mercyful Fate - Don't break...". ,,Prawdziwymi monopolistami stały się jednak firmy Takt oraz MG.' Fakt. 90% kaset miałem od nich. MG miało fatalną poligrafi, ale kasety czasem lepiej nagrane niż Takt.

     

    No tak MG. Zapomniałem. Najchętniej kupowałem Takt bo dobra jakość i nie było niespodzianek. Mam te kasety w kartonach.

  4. 3 minuty temu, Rafacio napisał(a):

    No niby jedna z lepszych tłoczni. Czy czarna karta? Nielegalnego wg. ówczesnego prawa nic nie robili, a dostarczyli między innymi mi wiele dobrej muzyki.

    Ale chwalić nie ma się za bardzo czym dlatego o tym nie piszą w swojej historii firmy.

  5. 8 minut temu, Rafacio napisał(a):

    To była w sumie zmiana logo. Najpierw były Tact przemianowane na Takt. Ta sama firma. Numery seryjne kolejne.

    A ja myślałem, że to podrabiane piraty 😀 . Dzięki.

    To ta firma, chociaż na stronie nie chwalą się tą czarną kartą w ich dorobku 😅. Oni póżniej zaczęli działać legalnie.

    https://www.takt.eu/o-firmie/

  6. 6 godzin temu, lobuz1 napisał(a):

    Takie były czasy.

    Takie były czasy, że firma piracka podrabiała pirackie wydania innej nielegalnie działającej firmy 😅. Pamiętacie najlepsze kasety pirackie TAKT? Pózniej je podrabiali i były chyba TACT, ale już nie tak dobre..

    06c50b1b4bbfbbab20af89db76c3
     

    Voivod-Killing-Technology-kaseta-audio-T

    • Like 1
  7. 54 minuty temu, quzio napisał(a):

    Miałem tak samo, mam jakąś słabość do wszelakich bazarów choć nie umiem się targować. Co do jakości płyt bywało z tym różnie, trafiały się CD-ROMY z naklejkami były to najczęściej jakieś rzadkie wydawnictwa ciężkie do dostania, niszowe. Były też płyty których nie dawało się odróżnić od oryginału nawet z lepszą poligrafią, pełne wydania, książeczki wszystkie oznaczenia na płycie (porównywane jeden do jednego w sklepie płytowym z kolegą przez którego ręce przeszło tysiące cedeków). Wstawię zdjęcia jak tylko wygrzebię z pudeł na strychu. To co leżało na straganach było wliczone w koszty straty po nalocie. Prawdziwy towar był w torbach, niekoniecznie przy miejscu handlu a ''normalny'' zakup w ich wynajmowanym mieszkaniu gdzie można było również składać zamówienia.

    Te powyżej wklejone moje cd Rob Zombie z bazaru są właśnie ładnie wydane, z książeczkami. Były też plyty z mp3 w folii- pełne dyskografie. Tytuły niedostępne normalńie na rynku. Mom coś jeszcze.

    Jak byłem tam w późniejszych fazach działalności Jarmarku Europa to te naloty były bardziej dla picu. Płyty przykryte kocykiem, przechodziła policja i się tym nie interesowała, chociaż wszyscy dobrze wiedzieli co tam się sprzedaje. Czasami przykrywali nawet dopiero jak przechodzili. Takie były czasy.


     

    c.d. wspomnień z „Pamiętnika podstarzałego melomana”.

     

    Jak pojawił się internet to wiadomo jechało się na modemie (drogo i telefon stacjonarny unieruchomiony jak się siedziało w sieci) to był ciągły stres, liczenie tych minut- były nawet takie programy liczniki. Zalogowałem się na komunikator IRC (nie było jeszcze gadu gadu a to i tak nic ciekawego) i siedziałem na kanałach o tematyce muzycznej. Nie dało się wtedy nic ściągnąć bo wolny internet i drogo to wychodziło, wiec prosiłem innych z zagranicy żeby przesłali mi nagraną płytę, podawałem swój adres i odwdzięczałem się tym samym. Ci z Zachodu pytali- dlaczego po prostu nie ściągniesz sobie tej płyty? 😅 Siedziałem na kanale #thecure i wysyłaliśmy sobie płyty a z dziewczynami czasami udawało się spotkać. Pamiętam taką ślicznotkę o nicku Alison, z którą spotkałem się we Wrocławiu w klubie muzycznym Liverpool, do którego przyszła z chłopakiem. Pamiętam jego minę jak wracaliśmy około 4 rano autobusem a on wysiadł kilka przystanków wcześniej niż my… To dzięki niej poznałem zespół XIII Stoleti, który był wtedy na topie… Klub Liverpool we Wrocławiu jeszcze działa- muszę tam kiedyś wpaść.

     

    IMG_4182.jpeg
     

     

    • Like 3
  8. 3 godziny temu, deadman42 napisał(a):

    Ja żałuję bardzo, że nie wybrałem się nigdy na Deep Purple (jak jeszcze grali w jakimś sensownym składzie) i na Black Sabbath. W 1998 było blisko. Grali w Spodku z Ozzym, ale nie znalazłem chętnych i jakoś tak odpuściłem. Teraz wiem, że to był błąd i trzeba było jechać samemu.

    😂😂

    Ty miałeś 13 lat, mnie w tym wieku rodzice pewnie też by nie puścili.

    A co powiesz na to:

    1999 rok, ja już parę lat po trzydziestce , głowa rodziny z dwójką dzieci, stadion Gwardii (Metallica, Apocalyptica, Monster Magnet, Mercyful Fate). Koncert był nietypowo, bo jakoś w środku tygodnia.

    Pojechaliśmy we trzech, oficjalnie rano "nagły wyjazd w delegację do Piaseczna, bo awaria u klienta". Żadna z żon do dzisiaj nie wie, że byliśmy wtedy na koncercie🤣🤣.

    Czego oczy nie widzą....

    Dziwne, tylko że moja się nie kapnęła, jak przez dwa dni, gdy coś do mnie mówiła to musiała powtarzać (czasem 2 razy🤣), bo mi słuch przytępiło po koncercie. I prawie nowe "adidaski" oraz koszulkę musiałem wyrzucić, bo były w takim stanie, że mogłaby coś podejrzewać. 

     

    Deep Purple było w 1993 roku w najlepszym składzie z Blackmorem (który znów odszedł po tej trasie koncertowej). Gilan już głos nie ten i trochę mi było go szkoda gdy śpiewał Child in Time, ale to nieważne… Świetne wspomnienia.

     

    Black Sabath w 1994 był w tym składzie:

    https://www.black-sabbath.com/tourdates/cp_tour/

     

     

     

    6 godzin temu, lobuz1 napisał(a):

    dzieki Tylko Rock dowiedziałem się o Pixies- mojej drugiej miłości.

     

    …i musiałem ich koniecznie posłuchać (niestety na Narodowym), ale dopiero w 2014 roku i bez Kim Deal na basie ( kilka dni po urodzinach synka) :)

     

     

     


  9. Mój pierwszy samotny koncert, ulubionego zespołu. Byłem zakochany szaleńczo w Deep Purple, nosiłem długie, bujne włosy jak Ian Gilan. Wracaoem z koncertu z plakatem, który wisiał długie lata na drzwiach mojego pokoju. Niestety nie przetrwał.  Miałem wtedy 18 lat. To była wyprawa a rok póżniej byłem w tym samym miejscu w Zabrzu na Black Sabbath.

     

     

    W tamtym czasie słuchałem tylko rocka. Nie było internetu, więc wiedzę muzyczną czerpało się z radia i gazet. Namiętnie kupowałem Tylko Rock. Szkoda, ze wyrzuciłem te wszystkie gazety.  To dzieki Tylko Rock dowiedziałem się o Pixies- mojej drugiej miłości. Wycinałem ich logo i robiłem z tego znaczki wpinane w ubranie (wywalałem starą grafikę i dawałem moją ) 😅.


    161584-352x500.jpg
     

    Jak się okazuje Tylko Rock zaczęto wydawać w 1991 r. Mialem wtedy 16 lat.

     

    TR-tylko-rock-1-news.jpg

    • Like 1
  10. 15 godzin temu, quzio napisał(a):

    Otworzę puszkę z pandorą 😉Jarmark Europa na Stadionie Dziesięciolecia największy wybór płyt ever, kto nie kupował od czeczeńców niech pierwszy rzuci kamieniem.

     

    sta.jpg.fcd70f3627d13561743924bea7db925d.jpg

    Bywałem tam regularnie. Niestety zdarzały się płyty nagrane w słabej jakości (mam sport tego do dzisiaj-poniżej kilka z nich). Podejrzewam, że nagrywane z mp3.

    Rozstawiali się na koronie i jak szła policja to zasłaniali polówki z  płytami i trzeba było chwilę poczekać az pójdą.  Jeździliśmy tam z kumplem maluchem a raz było tak zimno, źe musieliśmy kupić sobie skarpety zamiast rękawiczek bo ręce na m odpadały. Rękawiczek pewnie nie znaleźliśmy :P 

     

    IMG_4177.jpeg
     

    IMG_4178.jpeg
     

    IMG_4179.jpeg
     

    IMG_4181.jpeg
     

    IMG_4180.jpeg

  11. Wydaje się, że mam to ogarnięte.
    Ramię czyszczące antystatyczne musi być umieszczone dokładnie w odległości 18-18,5cm od osi płyty, gdyż w przeciwnym razie siła dośrodkowa jest zbyt mała i szczotka nie dochodzi do końca płyty.

    Ważna jest wysokość- ramię czyszczące powinno być ustawione równolegle do płyty (dopuszczalne 2-5 stopni odchyłki)- dlatego musiałem postawić je (a nawet przykleić) na pudełeczku, do którego wsypałem paciorki aby było cięższe jako podstawa (zajumane od synka).

    Ramię musi być odpowiednio wyważone (zachowany poziom, gdy wisi swobodnie) a włosie (nie obyło się bez fryzjera i przycinania nożyczkami bo chińczyk się nie popisał i włosie było różnej długości co wpływało negatywnie na nieodpowiednią prędkość przesuwu- zbyt duży skok) w szczotce lekko przegięte, aby ładnie wybierać kurz z rowków.

     

    Jeśli się do tego nie zastosujemy to:

    - szczotka może skończyć czyszczenie zbyt szybko

    - szczotka może skończyć czyszczenie zbyt wolno

    - może nie dojechać do końca


     Ciężarek na ramieniu zbyt luź się przesuwa gubiąc ustawienia, więc dałem troche taśmy wulkanizacyjnej na pręt z obu stron ciężarka aby go zablokować.

    U mnie ramię gramofonu i czyszczące kończą niemal jednocześnie.

    Pozdro.

     

    IMG_4175.jpeg
     

    IMG_4176.jpeg

    • Thanks 1
  12. 46 minut temu, Karkolomny napisał(a):

    Ale poleciałeś dziaderskim tekstem 😄  Prawie, jak Bolec

     

    To prawda, ale aktualna, nasza i w duźej części nienasza tfu..rczość artystyczna wywołała u mnie taką refleksję- gwiazdy pokroju Podsiadło czy Zawiałow, która zamiast „ę”. wymawia „e”.🤣

  13. 35 minut temu, Jaro54 napisał(a):

    Ja mieszkam trzydzieści parę kilometrów od Krakowa. 45 minut pociagiem

    Tak pamiętam. Fajnie w tym Krakowie. Jestem w drodze ze Starachowic do Oławy. Chciałem dzisiaj przespać się w Krakowie i trochę się tutaj pokręcić.

    20240410_194728.jpg

     

    20240410_194351.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności