Witam Serdecznie,
Postanowiłem odnowić temat, bo troszkę kurzem obsiadł
Szukałem Duala CV 440, co by zastąpić mojego ES590, jednak póki co na ebayu pustki, a że przy okazji mam drugi zestaw głośników, który mi gra w pokoju, to w łapy wpadł mi Dual CV 450M, jako że strasznie mało informacji o tym czymś, postanowiłem zakupić. W końcu przyszedł to się podzielę wrażeniami Pierwsze do mnie dotarło po otwarciu pudełka to smród, taki jak na klatkach schodowych, nie wiem jak się ten środek nazywa, ale smród koszmarny. No nic jako że wzmacniacza się nie ocenia po zapachu, podpiąłem pod moje kolumienki, czyli
Q Acoustic 3020, wiem to nie vintage, ale w moim 12m2 pokoju sprawują się bardzo dobrze, i całkiem fajnie grają, kupiłem je jako funkiel nówki nie śmigane ze sklepu (wyszło jakieś 430 zeta z przesyłką z Anglii do IE), patrząc na ceny jakie są w Polsce tych kolumn i kolumn w ogóle i pazerność polskich januszy businessu, wcale się nie dziwię, że ludzie idą w vintage.
Duala mogę porównać do CA A1 v3 bo taką wersję tego wzmaka posiadam. Pierwsze wrażenia to więcej basu i zdecydowanie więcej góry, Cambridge brzmiał w tych samych utworach jak lekko z pod koca, mniej szczegółowo, grał co prawda bardziej wyrównanie jeśli chodzi o średnice i wysokie, ale brakowało mi detali, i zdecydowanie basu. Co prawda po tego typu kolumnach nie można się spodziewać basu, ale na Dualu zdecydowanie jest on bardziej zauważalny, jest go więcej i jest jakby to powiedzieć szerszy ? Wysiedziałem ile mogłem, ale ze względu na smród, musiałem go zostawić i wyjść, żeby pograł w spokoju i przede wszystkim wywietrzeć Za Duala dałem 30 ojro, więc nie pieniądze a jak na moje nie audiofilskie ucho, gra on zdecydowanie bardziej żwawo, scena przesunęła się za kolumny, w moim przypadku jest na plus, bo słuchając muzyki teraz czuję się jakbym siedział w środku a nie w pierwszym rzędzie. Zagonie jeszcze, żonkę do odsłuchania i zobaczymy co ona powie
Wrzucam fotki: