Problem chyba rozwiązałem - otóż mam takie wrażenie, że wina leży nie po stronie sprzętowej - (słuchawki, karta dźwiękowa) - a po stronie reprodukcji utworów/ich remasteringu. Niektóre utwory (w większości te, które mi się podobają :/, a mianowicie bardzo stare utwory Deana Martina, Franka Sinatry, muzyka Swing, Jazz itd.) okazują się, że cierpią na taką przypadłość, iż przy niektórych częstotliwościach pojawiają się niepożądane składowe. Jeśli nawet odsłucham utwory na youtube, które zostały wrzucone na oficjalne kanały twórców muzyki, to przy bardzo dokładnym odsłuchu mogę także mogę odnotować te aliasy.
Problem jest trywialny, ale dla mnie wydawał się złożony i skomplikowany, no ale cóż - najlepsze rozwiązania to takie, które są najprostsze
Dzięki wielkie za pomoc i pozdrawiam!