CSN i DQ6 mają spore kopułki, więc dla dużych uszu jak znalazł. Te drugie są trochę mniejsze. Grają funowo, mniejszą (CSN) lub większą (DQ6) V-ką. Tin T2 to neutralne i techniczne granie (malkontenci twierdzą, że nie mają basSsu). Jak dla mnie pod black, czy jakiś szybki, bardziej techniczny metal są idealne. Jedyny ich mankament, moim zdaniem, to komfort. Niby można nosić kablem w dół i w górę, ale zawsze muszę się natrudzić, żeby je dobrze ulokować. Ale jak już się uda, to jest bajka. To chyba taka klasyka chi-fi, która od lat trzyma się mocno.