Witam. Mam nie przyjemne wrażenie że po blisko 2 latach przestałem być szczęśliwym posiadaczem Z5... ale do rzeczy moze ktoś coś pomoże
PRAWDOPODOBNIE wszystko zaczęło się od tego że podpiąłem jak zwykle do ładowarki mojego z5, nie zaświecił się ogólnie nie zareagowal, no trudno, jak zwykle w takich sytuacjach reset... ale... po resecie nie włączył się, podpinam pod kabel do kompa, zaświeciło się "low batery" (powinno być ok 1/4 baterii jeszcze), nie włączył się, kolejny reset, zaczął się strasznie grzać, po otwarciu okazuje się że jeden układ (chyba główny proc) grzeje się do ogromnych temperatur, odpiąłem baterię, odczekałem, włączyłem ją z powrotem i kabelek do kompa, włączył się, ale nie działał touch pad a ekran migotał to jaśniej to ciemniej, kolejny raz już się nie włączył. Czy jest to juz tylko kawałek czarnego złomu?
Jesli tak, ma może ktoś niedrogo na sprzedaż Z5 (sprawny lub uszkodzony (np touch pad uszkodzony, albo rozbity wyświetlacz...) ze sprawną płytą główną?
Zbyt bardzo przyzwyczaiłem się do jego ergonomii, a współczesne nią nie grzeszą, do tego te dotykowce których nie da sie z kieszeni obsługiwać...