Pandanox

Kiedyś chodziłem z moją S4ką i Encorem mDSD podłączonym przez OTG. Różnica w jakości dźwięku jest kosmiczna, jednak po jakimś czasie zorientowałem się, że konieczność noszenia tych wszystkich gumek, kabla itp. i ogarnięcie tego wszystkiego przed odsłuchem na przystanku, to za dużo przez co finalnie zrezygnowałem z tego rozwiązania. Ale osobiście nie wyobrażam sobie dygania drugiego odtwarzacza, za dużo z tym zachodu. Zamiast tego zdecydowanie wolę jakieś budżetowe doki BT z AptX, które nieważne z czym sparujemy zagrają(na sucho bez polepszaczy) zawsze tak samo. Natomiast to co teraz potrafią zrobić Chińczycy za ok. 13 dolarów to jest istna magia! :v Czyli suma summarum stawiam na telefon, bo wygoda...

Za 350 zł z nausznych oprócz Beyerdynamików Custom Street nic nie przychodzi mi do głowy - mają regulowany bass więc w razie czego będziesz mógł go przyciąć. http://www.audiokrytyk.pl/recenzja-sluchawek-beyerdynamics-custom-street/

To zależy jeszcze czego od nich oczekujesz w kontekście samego dźwięku. W sensie jak mają grać...

Wypowiem się jako rasowy forumowy basshead! :v Primo muzykę da się odczuwać nie tylko samymi uszami, ale też resztą ciała - osobiście uwielbiam jak słuchawki mają na tyle podkreślone dolne pasmo żeby mi to zapewnić. Kolejna sprawa to wyraźniej naznaczona rytmika. No i ostatnie poczucie głębi uderzenia, ale nie chodzi oczywiście o scenę, tylko o możliwość zejścia i usłyszenia samego mordoru. Ja osobiście nie rozumiem jak można słuchać muzyki bez solidnego zejścia u podstawy - dla mnie tak serwowana muzyka jest pusta i pozbawiona duszy. No ale mój gust muzyczny ukształtował ojciec instalując sto lat temu w moim pokoju swoje stare Altusy samoróbki i wpoił że V-ka na wzmacniaczu ustawiona być musi... :v Tyle że prawda jest taka że bass basowi nie równy, może być w nadmiarze dawkowany precyzyjnie i z klasą lub mulić niczym student pod koniec juwenaliów...

Kupiłem od kolegi Beyerdynamiki Custom One Pro, wszystko przebiegło sprawnie i bezproblemowo, a same słuchaczki grają jak marzenie. Polecam serdecznie!

Jeśli wchodzą w grę używki to ja poszedłbym na twoim miejscu w jakiegoś Dragonflya + Samson Go Mic. Tak wiem że to zewnętrzny mikrofon pojemnościowy przypinany na klipsa do ekranu, ale pod względem wygody i jakości dźwięku(korzystałem z niego) to dwie klasy wyżej niż mic w HyperXach. Natomiast Dragonfly to przyzwoity DaC, który możesz dodatkowo wpiąć w telefon przez OTG. Jest jeszcze Focusrite, ale nie wiem czy jest sens ładować się w tej klasy interfejsy skupione na nagrywaniu, przy tak przeciętnym mikrofonie - to trochę tak jakby zamontować koła od Tico w Fordzie Mustangu, którego chcielibyśmy używać jako samochodu rodzinnego...

Jeśli ktoś u mnie kupował lub coś od kogoś kupiłem, to uprzejmie proszę o chwilkę na pozostawienie komentarza...