Tamura

Recenzje czytałem. Chodzi mi bardziej o kwestie wygody i izolacji. Z tego co widziałem, HD6000 mają chyba bardziej miękkie pady, bo do Pro80 trzeba by od razu dokupić pady od Brainwavz.

Jak wygląda izolacja w Pro80 i HD6000?

Dziękuję za tak wiele cennych uwag Nie chcę kupować niczego zbyt drogiego, a ewentualna strata moich ukochanych AKG odstrasza przed zabraniem ich do szpitala. A co Panowie powiecie na Takstary HD6000 ewentualnie rebrandy Pro80, czyli LD Systems. Wyszłoby taniej i to słuchawki dla nie znających tematu (czytaj potencjalnych złodziei) mało wartościowe.

Słuchałem od kolegi w pracy jakichś Soundmagic, ale nie wiem jaki to konkretnie model. Chyba jednak zostanę przy wokółusznych lub nanusznych, byle wygodnych. Shure mają tę zaletę, że nie są zbyt drogie. Jeszcze jakieś propozycje?

Zgodnie z Waszą radą sprawdziłem doki. Niestety chyba należę do ludzi, którzy mają problemy z ich używaniem. Przeszkadza mi zasysanie w nich i niewygoda, do której nie mogę się przyzwyczaić. To jednak nie dla mnie. Tak więc nadal mam problem, gdyż nie wiem, jakie słuchawki zakupić. Poradzicie coś? Raczej z dostępnych modeli, bo nie będę polować na używki, które mogą się pojawić za pół roku.

Dzięki za radę - tak zrobię.

Obawiam się mocno dokanałowych, ponieważ nigdy nie korzystałem z takim słuchawek. Niestety zupełnie nie wiem na co powinienem zwracać uwagę przy ich zakupie. Jak dobrać właściwe?

Wybieram się wkrótce do szpitala. Nie chcę się rozstawać z ulubioną muzyką, a wolałbym nie zabierać AKG K551. Muszę kupić coś wokółusznego, z bardzo dobrą izolacją (by inni pacjenci nie słuchali ze mną). Słuchać będę głównie jazzu, rocka, ale także AC/DC i Iron Maiden. Do wydania 350zł. Liczę na Was Koledzy, bo pojęcia nie mam co kupić.

adikadik z pocztą nie wskórasz nic - w kopercie był sprzęt audio, a nie korespondencja, czy druk. Takie reklamacje rozpatrują zawsze negatywnie.

Niestety mieli rację. Od 01.01.2013r. w przesyłce listowej może znajdować się tylko druk lub korespondencja. Inną zawartość przesyła się na własną odpowiedzialność. W tym przypadku wina po Twojej stronie - nie zapoznałeś się z Regulaminem Poczty. U mnie Panie w okienku informowały o tym zaraz po zmianie i informują nadal.

To nie życie jest brutalne, ono jest pełne cwaniaczków czekających tylko na błąd drugiego człowieka. To ludzie tworzą życie takim, jakie ono jest - Ci wyłudzający na wnuczka, nie oddający reszty kobiecie na kasie w Biedronce, nie odpuszczający ludziom, którzy ewidentnie się pomylili, a szukających za to kruczków prawnych i zacierających ręce. Oni uważają się za kreatywnych i mądrych, gdy tymczasem są tylko podłymi ludźmi.

Dla mnie to ważne, by nie wykorzystać cudzego błędu, bo jak to mówią "dzisiaj Ty a jutro ja". Nie chcę zarobić na cudzym nieszczęściu. Jak już tak daleko koledzy poszli w swym rozumowaniu, to może kobiecie w kasie w Biedronce też nie oddawajcie, kiedy się pomyli wydając resztę, bo przecież trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów. Babciom, które się pomyliły i nie rozpoznały fałszywego wnuczka też nie współczujcie, bo przecież za pomyłki trzeba płacić itd. itd. Zawsze warto być człowiekiem i drugiego szanować, zamiast kupić FiiO za 15zł, nie zastanawiając się, kto do tego dopłacić, kto stracił, a dla kogo ta pomyłka będzie finansową tragedią.

"Jestem pracownikiem biura projektowego. Jeśli popełnię w pracy błąd i buda zawali się ludziom na łeb to też będziecie mnie bronić? Też powiecie, że miałem prawo popełnić czeski błąd i walnąć się w wyniku obliczeń? Przecież jestem tylko człowiekiem? Dlaczego projektant, lekarz czy bankier nie może wymagać takiej samej rzetelności wobec sprzedawcy jaka jest wymagana wobec niego?" Ano dlatego kolego Silme, że projektanta, lekarza, czy bankiera obowiązują inne przepisy. Chyba nie chcesz porównywać błędu lekarza, czy architekta do błędu sprzedawcy. Są zawody w których nie można popełnić błędu i są takie, w których błędy się zdarzają. Jeżeli ktoś błędy popełnia nie powinien pełnić żadnego z odpowiedzialnych zawodów, w których może zrobić komuś nieodwracalną nieraz krzywdę. Po to mamy Kodeks cywilny, a w nim art. 84 par. 1 i 2 , który chroni ludzi przed konsekwencjami błedów.

Nie ustawiając ceny minimalnej użytkownik Allegro ryzykuje - być może uzyska dobrą cenę, a może przyjdzie mu sprzedać za grosze. Taka sytuacja nijak się ma do przypadku pomyłki mp3store. Przykład z kolizją również nietrafiony. Ciekawe który z Was cieszyłby się, gdyby był zmuszony do sprzedaży np. samochodu za 200zł zamiast 20000zł. Czy też tak gorliwie krzyczelibyście, że trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje błędy?

Żerowanie na takich pomyłkach to czyste świństwo. Jak poczułby się każdy z Was, gdyby przytrafiła się Wam taka pomyłka. Ktoś przecież odpowiedziałby za to finansowo, gdyby sklep utrzymał taką cenę. Ten odpowiedzialny finansowo (nieważne czy pracownik mp3store, czy innego sklepu) też musi za coś żyć, utrzymać rodzinę, itd. A tu od razu szukanie kruczków prawnych, oburzenie. Trzeba mieć sumienie, a nie szukać chęci zysku, robiąc przy tym komuś krzywdę.